W Szorii dzieją się zatrważające rzeczy i wszyscy boją się tego miejsca. Mam przed sobą "Czwarty Wymiar" numer listopadowy/2006. Autorem jest Wojciech Grzelak. StreszczęWam ten artykuł - ma 3 strony, a mój skaner nie działa.
Górna Szoria znajduje się w Zachodniej Syberii w Obwodzie Kemerowskim.
W marcu 2006 z drzew strzeliła substancja ktora wyglądała jak krew ale dzieja się tam rzeczy bardziej straszne. Uroczysko należy do miejsc o "zaburzonej realności" Dharkan odstrasza juz samym wyglądem i wygląda jakby było wzięte rodem z horrorów. Zwalone drzewa, bagna, półmrok. Czuć w powietrzu złą moc.. Ludzie boją się tam nawet zblizać. Nikt nie wie, dlaczego dzieja się tam straszne rzeczy.Ludzie czują patrzące na nich oczy już przy zblizaniu się do niego.Jeden człowiek zaczepił o krzak, ale gdy się odwrócił okazało się, że była to czyjaś łapa. Rana była głęboka. Rany nie chciały się goić. Jeden z myśliwych opowiedzial niezwykłą historię. Polował na łosia i postrzelił jednego. Poniewaz zwierzę to po postrzale zawsze ucieka pewien czas, rzucił się w pogoń. Łoś zostawiał za sobą ślad z krwi. Widać było, że krawil obficie. Problem w tym, że myśliwy tropił zwierzę ponad 20 kilometrów, a ślad krwi był ciągle i zwierze musiałoby posiadać ogromną ilość krwi jakieś kilkadziesiąt wiader albo więcej. Myśliwy wpadł w rodzaj letargu i nie myślał o tym, ale w końcu znalazł zwierzę.Ale gdy je zobaczył, okazało się, że z głowy została tylko czaszka bez żadnego sladu mięsa. Chciał obielić łosia i stracil przytomność. Śnił koszmary, a gdy obudził się zaczęły zbierać się nad nim złowrogie czerwone chmury. Przybrały kształt grymaszących twarzy jego zmarłych znajomych. Krzyczały i były zagniewane i powykrzywiane. Zbliżaly się do niego a on zaczął uciekać. Ocknął się na polanie i zobaczył, że czerwone chmury wirowały w niezwykłym tempie. Zmęczony udał się do domu. Potem w ciężkim stanie trafił do szpitala. Opowiedział tam wszystko, a potem zmarł. Nie udało się ustalić przyczyn śmierci.
Takich strasznych rzeczy dzieje się tam znacznie więcej. Działaja tam złe siły, ludzie często stamtąd nie wracają. Członkowie ludów zamieszkujących ten rejon mówią, że w dawnych czasach odbywały się tam rytuały jakiegoś dawnego zaginionego ludu. Są też hipotezy naukowe, ale nie wyjaśniaja wszystkiego, np. niektórzy mówią, że są tam gazy wywołujące takie halucynacje, ale to bardzo małom przekonujące i nie wyjaśnia innych zjawisk. Zresztą nawet naukowcy boją się tam chodzić, a niektórzy mówią, że wcale nie chcą wiedzieć, co się tam dzieje.
UWAGA pomyliłem pisownię nazwy uroczyska. Brzmi ona Dharkan a nie Darkhan

Przestawilem "h", ale już edytowałem i pisownia jest prawidłowa
