Zwięrzęta a duchy
Zwięrzęta a duchy
Kiedy w tamtym roku uśpiliśmy naszego starego kota mama bardzo to przeżyła,
zwierzę było z nami 11 lat. Niestety przy uśpieniu nie dała rady być dlatego poprosiła siostrę
żeby przy zwierzęciu była. Gdy już było po wszystkim razem pochowały kota.
Łzy, smutek nie miały końca.
Raz kiedy wróciłam z pracy mama do mnie podeszła i powiedziała że kot się dzisiaj z nią pożegnał
nie wiedziałam o co chodzi i zaczęła mi właśnie opowiadać.
Była zmęczona więc się położyła nie zasnęła, nagle poczuła jakis ciężar na klatce piersiowej (nasz kot często tak się na niej kładł), mówiła że jest na sto procent pewna że poczuła nacisk kocich łapek
jak otworzyła oczy oczywiście nic nie było, ale mama jest pewna tego że zwierzę do niej przyszło pożegnać się.
Mi także zdarzyło się raz rano zobaczyć skulony koci cień,a innym razem w kuchni miałam wrażenie jakby coś się otarło o moją nogę. Nie trwało to jednak długo 2 miesiące bodajże.
Czy kot jednak faktycznie przyszedł aby pożegnać się z mamą,
czy przydarzyło się wam coś podobnego ?
zwierzę było z nami 11 lat. Niestety przy uśpieniu nie dała rady być dlatego poprosiła siostrę
żeby przy zwierzęciu była. Gdy już było po wszystkim razem pochowały kota.
Łzy, smutek nie miały końca.
Raz kiedy wróciłam z pracy mama do mnie podeszła i powiedziała że kot się dzisiaj z nią pożegnał
nie wiedziałam o co chodzi i zaczęła mi właśnie opowiadać.
Była zmęczona więc się położyła nie zasnęła, nagle poczuła jakis ciężar na klatce piersiowej (nasz kot często tak się na niej kładł), mówiła że jest na sto procent pewna że poczuła nacisk kocich łapek
jak otworzyła oczy oczywiście nic nie było, ale mama jest pewna tego że zwierzę do niej przyszło pożegnać się.
Mi także zdarzyło się raz rano zobaczyć skulony koci cień,a innym razem w kuchni miałam wrażenie jakby coś się otarło o moją nogę. Nie trwało to jednak długo 2 miesiące bodajże.
Czy kot jednak faktycznie przyszedł aby pożegnać się z mamą,
czy przydarzyło się wam coś podobnego ?
-
- Forumowy maniak
- Posty: 262
- Rejestracja: 2007-07-01, 14:45
- Lokalizacja: Piastów
jak moi rodzice pojechali uśpić naszego psa po 10 latach wspaniałego życia, ja siedziałam w domu sama (domek jednorodzinny).
W momencie kiedy wybiła godzina 19.05 wszystkie psy z okolicy zaczęły szczekać, wyć i szaleć, zaczęłam się zastanawiać co je tak zdenerwowało więc wyszłam z domu na ogródek nic tam nie było, jednak wszystkie psy stały przy bramach i zwrócone były w naszą stronę, a psy sąsiadów stały przy siatce oddzielającej nasz ogród od ich sadu. Potem zapytałam rodziców o której godzinie pies zasnął, odpowiedzieli że o 19 (plus minus kilka minut)
pół roku później (dokładnie) miałam strasznego doła cały dzień, słuchałam radia i powiedzieli datę, a ja uzmysłowiłam sobie że to dokładnie pół roku. Następnego dnia babcia do mnie zadzwoniła i oznajmiła że na jej balkonie ktoś zostawił szczeniaka, trzytygodniowego. Ktoś jej go po prostu podrzucił ... to nie ma nic wspólnego z duchami, ale czasami się zastanawiam czy to nie było celowe, aby moje myśli odciągnąć od straty po Dylanie
W momencie kiedy wybiła godzina 19.05 wszystkie psy z okolicy zaczęły szczekać, wyć i szaleć, zaczęłam się zastanawiać co je tak zdenerwowało więc wyszłam z domu na ogródek nic tam nie było, jednak wszystkie psy stały przy bramach i zwrócone były w naszą stronę, a psy sąsiadów stały przy siatce oddzielającej nasz ogród od ich sadu. Potem zapytałam rodziców o której godzinie pies zasnął, odpowiedzieli że o 19 (plus minus kilka minut)
pół roku później (dokładnie) miałam strasznego doła cały dzień, słuchałam radia i powiedzieli datę, a ja uzmysłowiłam sobie że to dokładnie pół roku. Następnego dnia babcia do mnie zadzwoniła i oznajmiła że na jej balkonie ktoś zostawił szczeniaka, trzytygodniowego. Ktoś jej go po prostu podrzucił ... to nie ma nic wspólnego z duchami, ale czasami się zastanawiam czy to nie było celowe, aby moje myśli odciągnąć od straty po Dylanie
Re: Zwięrzęta a duchy
Nie powiem żeby nasza wies była jakze średniowiecza ale słyszałam wielokrotnie takie
powiedzenie: jak psy wyją to znaczy ze czują czyjąś śmierc.
Jak zmarła moja matka to nasz kot się zorientował ze kogos nie ma był jakby w szoku
potem z biegiem czasu się przyzwyczaił i uspokoił. Wszystko wróciło do normy.
powiedzenie: jak psy wyją to znaczy ze czują czyjąś śmierc.
Jak zmarła moja matka to nasz kot się zorientował ze kogos nie ma był jakby w szoku
potem z biegiem czasu się przyzwyczaił i uspokoił. Wszystko wróciło do normy.
Re: Zwięrzęta a duchy
To że kot po śmierci domownika zauważył jego brak to nie jest nic nadzwyczajnego,
a co do wyjących psów to zwykły zabobon.
a co do wyjących psów to zwykły zabobon.
Re: Zwięrzęta a duchy
czyżby zwierzęta miały duszę? Ciężko tu cokolwiek wnioskować...
Re: Zwięrzęta a duchy
Tych przypadków co u nas w domu się działy po stracie zwierzaka nie potrafię niestety jakoś racjonalnie wytłumaczyć.
Czy zwierzęta mają duszę? No niby wierze w to, ale tak nie do końca jednak.
Czy zwierzęta mają duszę? No niby wierze w to, ale tak nie do końca jednak.
Re: Zwięrzęta a duchy
Mnie trudno się tutaj ustosunkować, bo z jednej strony ciężko wytłumaczyć to co Dagmara opisała w pierwszym poście, z drugiej jednak oznaczałoby to, że po śmierci zwierzęta czeka podobny los, co ludzi.
Jeśli zwierzę jest z jakąś osobą długo, i jest z nią zżyte to nic dziwnego. Kot też odczuwa pewnego rodzaju stratę.Jak zmarła moja matka to nasz kot się zorientował ze kogos nie ma był jakby w szoku
potem z biegiem czasu się przyzwyczaił i uspokoił. Wszystko wróciło do normy.
- Monomagnum
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
- Lokalizacja: Brzozów
- Komentarze: 58
Re: Zwięrzęta a duchy
Dagmaro, napisałaś że po śmierci waszego kota działy się dziwne rzeczy w domu.
"Była zmęczona więc się położyła nie zasnęła, nagle poczuła jakis ciężar na klatce piersiowej (nasz kot często tak się na niej kładł), mówiła że jest na sto procent pewna że poczuła nacisk kocich łapek(...)"
Moim zdaniem zadziałało zwykłe przyzwyczajenie do takiego zachowania kota, połączone ze zmęczeniem...
Pisałaś że widziałaś tez cień kota, oraz to że otarł Ci się o nogę. Sam nie wiem co bym zrobił gdyby mój 15 letni piesek zdechł. Nie zdziwił bym się gdybym, słyszał jego ujadanie czy dreptanie po domu. Myślę (chodź przekonany na 100% nie jestem) że to żal po stracie pupila spowodował taką reakcję.
Osobiście nie wierzę w to, aby zwierzęta miały duszę (może stąd moja postawa do tej sprawy), ale nie wykluczam i takiej możliwości.
Pozdrawiam!
"Była zmęczona więc się położyła nie zasnęła, nagle poczuła jakis ciężar na klatce piersiowej (nasz kot często tak się na niej kładł), mówiła że jest na sto procent pewna że poczuła nacisk kocich łapek(...)"
Moim zdaniem zadziałało zwykłe przyzwyczajenie do takiego zachowania kota, połączone ze zmęczeniem...
Pisałaś że widziałaś tez cień kota, oraz to że otarł Ci się o nogę. Sam nie wiem co bym zrobił gdyby mój 15 letni piesek zdechł. Nie zdziwił bym się gdybym, słyszał jego ujadanie czy dreptanie po domu. Myślę (chodź przekonany na 100% nie jestem) że to żal po stracie pupila spowodował taką reakcję.
Osobiście nie wierzę w to, aby zwierzęta miały duszę (może stąd moja postawa do tej sprawy), ale nie wykluczam i takiej możliwości.
Pozdrawiam!
Re: Zwięrzęta a duchy
Witaj Monomagnum
A więc, matka jest na sto procent pewna iż poczuła na sobie kocie łapki, już sugerowałam jej to, że może przez zmęcznie, ale ona zaprzeczyła twierdząc, że nie muszę się niczego doszukiwać, ona dobrze wie co poczuła, dodam tylko że mamuśka w duchy nie wierzy.
Co do żalu, ja aż tak za tym kotem nie rozpaczałam, byłam przekonania jak nie ten to inny, również nie byłam tak za nim, on nigdy mi się o nogi nie ocierał, dlatego ździwiło mnie to, że coś takiego poczułam stojąc w kuchni...
Też był taki przypadek, o którym Honce pisałam, jak raz spałam (nie był to sen twardy) coś skoczyło mi na łóżko, gwałtownie się budząc tak uderzyłam ze strachu o ścianę, że myslałam, że przez nia przelece na korytarz, jak zapaliłam światło na kołdrze było wgniecenie jakby coś tam leżało, moje nogi do tego miejsca nie sięgały.
Szczerze to sama nie wiem co to wtedy było.
A więc, matka jest na sto procent pewna iż poczuła na sobie kocie łapki, już sugerowałam jej to, że może przez zmęcznie, ale ona zaprzeczyła twierdząc, że nie muszę się niczego doszukiwać, ona dobrze wie co poczuła, dodam tylko że mamuśka w duchy nie wierzy.
Co do żalu, ja aż tak za tym kotem nie rozpaczałam, byłam przekonania jak nie ten to inny, również nie byłam tak za nim, on nigdy mi się o nogi nie ocierał, dlatego ździwiło mnie to, że coś takiego poczułam stojąc w kuchni...
Też był taki przypadek, o którym Honce pisałam, jak raz spałam (nie był to sen twardy) coś skoczyło mi na łóżko, gwałtownie się budząc tak uderzyłam ze strachu o ścianę, że myslałam, że przez nia przelece na korytarz, jak zapaliłam światło na kołdrze było wgniecenie jakby coś tam leżało, moje nogi do tego miejsca nie sięgały.
Szczerze to sama nie wiem co to wtedy było.
Re: Zwięrzęta a duchy
Czy zwierząta mają duszę?
Moim zdaniem nie mają. Mają instynkt , coś tam wiedzą i czują.
Gdzieś przeczytałam że koty odczuwają zjawiska mediumiczne.
Pozatym tez było zdanie że kot jest telepatą. Nie wiem jak to wytłumaczyć?
Moim zdaniem nie mają. Mają instynkt , coś tam wiedzą i czują.
Gdzieś przeczytałam że koty odczuwają zjawiska mediumiczne.
Pozatym tez było zdanie że kot jest telepatą. Nie wiem jak to wytłumaczyć?
- Monomagnum
- Forumowy maniak
- Posty: 364
- Rejestracja: 2009-01-06, 23:08
- Lokalizacja: Brzozów
- Komentarze: 58
Re: Zwięrzęta a duchy
Skoro tak piszesz, sam nie wiem co to mogło być... Nie jestem przekonany co do tego iż twój kot miał duszę i przyszedł się pożegnać, ale skoro wiele osób jest o tym przekonanych ;
Pozdrawiam!
PS: Hmmm, z całym szacunkiem ale mógł byś być bardziej miły...
to jest to bardzo ciekawe. poszukam więcej podobnych przypadków w internecie. Może uda się to jakoś wyjaśnić.A więc, matka jest na sto procent pewna iż poczuła na sobie kocie łapki, już sugerowałam jej to, że może przez zmęcznie, ale ona zaprzeczyła twierdząc, że nie muszę się niczego doszukiwać, ona dobrze wie co poczuła, dodam tylko że mamuśka w duchy nie wierzy.
Co do żalu, ja aż tak za tym kotem nie rozpaczałam, byłam przekonania jak nie ten to inny, również nie byłam tak za nim, on nigdy mi się o nogi nie ocierał, dlatego ździwiło mnie to, że coś takiego poczułam stojąc w kuchni...
Pozdrawiam!
PS: Hmmm, z całym szacunkiem ale mógł byś być bardziej miły...
Ostatnio zmieniony 2010-01-28, 21:02 przez Monomagnum, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Zwięrzęta a duchy
Ktoś się zastanawia, czy istnieje dusza zwierząt? Podam książkę, która o tym mówi: Jean Prieur: Dusza zwierząt.Wydawnictwo "Czakra". Autor na podstawie licznych wywiadów, badań udowadnia istnienie duszy u zwierząt. We wstępie podany jest cytat z "Elementów nowoczesnej filozofii" - autor Pierre Massuet: "Mówiąc o duszy ludzkiej powiedzieliśmy, że jest to substancja niematerialna, posiadająca zdolność myślenia. Otóż zwierzęta z całą pewnością posiadają tę zdolność. A więc mają duszę. Czy dusza zwierząt jedt nieśmiertelna? Tak i to z samej natury, jest bowiem duchowa".
Ponadto autor - J. Prieur zamieszcza ciekawe rozdziały o:uczuciach zwierząt, ich intaligencji, ich pojęciu dobra i zła itd. Polecam tę książkę, wydaną w 1992r., ale może jest późniejsze wydanie.
Ponadto autor - J. Prieur zamieszcza ciekawe rozdziały o:uczuciach zwierząt, ich intaligencji, ich pojęciu dobra i zła itd. Polecam tę książkę, wydaną w 1992r., ale może jest późniejsze wydanie.
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 247
- Rejestracja: 2010-02-06, 01:27
- Lokalizacja: Białystok
- Komentarze: 1
Re: Zwięrzęta a duchy
Ciekawe...Kiedyś sama się zastanawiałam nad tym czy zwierzęta mają duszę. Mam kota, którego bardzo często obserwuję. Łazi ze mną rano od łazienki do pokoju, potem do kuchni i spowrotem. Kiedyś nawet go spytałam, jak bardzo mnie kocha.
Wiecie co on na to? oparł łapy na moich udach i przytulił głowę.
Uznacie to za inteligencję...zbieg okoliczności.
Wierzę trochę w to, ze zwierzęta mają duszę. Może inną od ludzi, ale mogą mieć. Czemu nie?
Duchowni mówią, ze tylko ludzie posiadają duszę, ale czemu? stworzono nas tak jak zwierzęta, a nawet później. Skoro nasz dusza idzie gdzieś po śmierci, to co dzieje się ze zwierzętami, skoro takowej nie mają?
Wiecie co on na to? oparł łapy na moich udach i przytulił głowę.
Uznacie to za inteligencję...zbieg okoliczności.
Wierzę trochę w to, ze zwierzęta mają duszę. Może inną od ludzi, ale mogą mieć. Czemu nie?
Duchowni mówią, ze tylko ludzie posiadają duszę, ale czemu? stworzono nas tak jak zwierzęta, a nawet później. Skoro nasz dusza idzie gdzieś po śmierci, to co dzieje się ze zwierzętami, skoro takowej nie mają?
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 247
- Rejestracja: 2010-02-06, 01:27
- Lokalizacja: Białystok
- Komentarze: 1
Re: Zwięrzęta a duchy
Nie chodziło mi o inteligencję. zwierzęta myślą, odczuwają, mają uczucia typu miłość, nienawiść. po prostu uważam, ze taki kot mógłby posiadac duszę, gdyby mieli ją i ludzie, co nie jest oczywiście w żaden sposób udowodnione.
-
- Aktywny pisacz
- Posty: 247
- Rejestracja: 2010-02-06, 01:27
- Lokalizacja: Białystok
- Komentarze: 1
Re: Zwięrzęta a duchy
Ach, spoko. myślałam, ze chodziło ci o mnie .
,,zaproponuję tylko by w takim razie przemyśleć fakt inteligencji komputerów " Komputery to nie istoty żywe, więc ich inteligencja jest ciut inna od tej naszej
A powracając do tematu:
Też sądzę, ze ta książka to jakieś g***o. No bo kto mi wyjaśni: Kto udowodnił istnienie duszy? Chcę mu złożyć gratulacje
,,zaproponuję tylko by w takim razie przemyśleć fakt inteligencji komputerów " Komputery to nie istoty żywe, więc ich inteligencja jest ciut inna od tej naszej
A powracając do tematu:
Też sądzę, ze ta książka to jakieś g***o. No bo kto mi wyjaśni: Kto udowodnił istnienie duszy? Chcę mu złożyć gratulacje
Ostatnio zmieniony 2010-02-07, 01:38 przez Leanna, łącznie zmieniany 1 raz.
- Arek
- Senior forum
- Posty: 2381
- Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
- Lokalizacja: Steinach / Niemcy
- Komentarze: 19
Re: Zwięrzęta a duchy
Oczywiście że naukowcy nie potrafią "wyciągnąć" duszy człowieka i ją zmierzyć, zbadać. To że dużo ludzi wierzy w istnienie duszy człowieka to niezaprzeczalne, ja także wierzę że dusza istnieje, a u zwierząt??????, dlaczego nie?. Mało wiemy na ten temat, więc każdy może sobie snuć swoje przypuszczenia. Na pewno nikt teraz tego nie udowodni, ale warto o tym porozmawiać
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę