Pewna lubelska mieszczka zasłynęła tym, że udało jej się wezwać na pomoc moce piekielne. Ta uboga wdowa w 1637 roku przegrała sprawę w lubelskim Trybunale. Stroną w sporze był bogaty magnat, który przekupił sędziów. Skorumpowani sędziowie, nie bacząc na fakty, przyznali rację swemu mocodawcy.
- Gdyby sami diabli sprawę sądzili, toby wydali sprawiedliwszy wyrok - krzyknęła zrozpaczona kobieta, a jej pełen bólu i gniewu głos odbił się echem w wysokich salach lubelskiego Trybunału Koronnego i przestronnej sieni.
Widać słychać było ubogą wdowę daleko, bo jeszcze tej samej nocy w Trybunale zjawili się odziani w żupany i szlacheckie kontusze dziwni sędziowie. Obudzili sądowego pisarza i nie bacząc na jego przerażenie, zaczęli rozprawę. Na wokandę wróciła sprawa pokrzywdzonej wdowy. Kobietę reprezentował adwokat, od którego pachniało siarką i którego lewy but miał kształt kopytka. Po wysłuchaniu jego mowy nocny sąd wydał wyrok na korzyść kobiety. A żeby wyrok przypieczętować, sędzia oparł się ręką o stół, wypalając w desce ślad dłoni. Wówczas to Chrystus na krucyfiksie w sali rozpraw odwrócił głowę, żeby nie patrzeć, jak diabelskie sądy są sprawiedliwsze od ludzkich.
Stół z wypaloną czarcią łapą stoi w muzeum na Zamku. A od pół wieku Czarcia Łapa, w której występuje kabaret Czart, jest jedną z lubelskich kawiarni.
Art. Poch. z: gazeta.pl
Niestety nie moge znaleść zdjęcia tej łapy, jeśli ktoś ma ostatni(chyba ostatni) numer focusa extra tam znajduje się jej zdjęcie
[ Dodano: 2007-07-28, 20:04 ]
Znalazłem http://zamek-lublin.pl/userimages/427_444pl0.jpg (to co na około to inny obrazek, część stołu i ręke widać na środku.
[ Dodano: 2007-07-28, 20:06 ]
Spytaj się dziadka czy w tym domku gdzie ruszały się garnki otwierały okna, itd. nikt wczesniej nie umarł, lub czy nikogo tam blisko nie pochowano. Ew. kto tam wcześniej mieszkał(przed nimi)?


