"Nieprawda."
jeszcze tupnij nogą
.
"Bo to też jest element Całości, do którego i my należymy."
odgrywasz się za coś?
to nie element, a świat to nie układanka. to jedność.
"Nie oszukując się, zaważa nad tym nasze IQ, które bywa różne"
cieszy mnie, że piszesz "nasze"
"że Bóg jest dla Ciebie czymś osobnym, ludzie są czymś osobnym, zwierzęta i rośliny i uj wie co jeszcze też, tak?"
nie, zupełnie odwrotnie. ciała dzielą wszechświaty, a dusze je łączą. jak ktos się uprze to dla ułatwienia jego własnego bytu może stwierdzić, iż ciało i dusza to to samo. ale może to zbyt duże uproszczenie.
to "uj" to miało mieć ch na początku?
jeśli tak, to ciekawe, że używasz przekleństw w jednym zdaniu z bogiem (i jeszcze pisząc go z dużej litery, że niby jakiś szacunek guziczek wart w całości?)
"Mam tu na myśli to, że każda ta Jednostka z osobna to elementarny byt"
powiedz to trawie
"Jesteśmy elementem całości"
popatrz na 7 gęstość... poczuj się nią, a gdy uświadomisz sobie jak to jest się czuć jako x w tej gęstości, wtedy zastanawiaj się czym jesteśmy... czym ty jesteś. napewno nie elementem... lecz jednością.
co do energii, cos ty taki naukowiec? nie wiesz, że jeśli będziesz naukowcem to nigdy nie posiądziesz tejże energii? nigdy nie odzyskasz siebie, bo między twoim wyobrażeniem ciebie i czystą sobą, będzie stała nauka i umysł, a gdzie serce z którego płynie ta energia? w d. u murzyna chyba
"ja nazywam to Chaosem na przykład."
chaos to bałagan, lubisz mieć go w pokoju? ja lubie porządek i nie jest to dla mnie chaosem, a uporządkowanym uniwersum, wszystko jest na swoim miejscu. a jeśli chodzi ci o to, że coś jest chaosem dlatego, iż nie da się tego pojąć, czyli idąc dalej uporządkować, to powiem tyle, że wszystko się zaczyna i kończy na świadomości, jeśli nie potrafisz nad nią zapanować, to nie umiesz się umieścić w tym porządku, to nie umiesz nim zarządzać i tym samym twoja nauka stoi pod znakiem zapytania.
"Nieskończone"
ludzkie myślenie. nie ma końca i początku, a jeśli następuje zauważalny koniec czegoś, to tylko dlatego, by coś innego mogło rozpocząć nowy byt na miejscu starego. nieskończone, nie ma czegoś takiego. jest wszystko i jest tego dużo, może być jeszcze więcej, ale nic nie jest nie do pojęcia. tylko, by pojąć potrzeba mieć ów porządek, czytaj dalej harmonie i nie zamykać się na granice... + troche czasu potrzeba. zastanów się, wszyscy zmierzamy w góre w gęstościach, jeśli tak, to ten, kto zajdzie do 7 poziomu, ten sam będzie absolutną jednością i już go jednostką nie można będzie nazwać, a zajdzie tam zdobywając wiedze, ucząc się łączyć z tą wiedzą i przyjmując jej jak najwięcej zdobędzie ją całą. i nie tylko dla siebie, bo już tego "ja" nie będzie w zamkniętym jednym duchu. idąc w góre, pędzisz po tą wiedzę, której teraz jest za dużo na twój mały umysł... nie możesz posiąść morza, a jedynie w nim popływać dopóki, doputy nie staniesz się tym morzem.
"Niewysłowione"
a po co ubierać coś w słowa, jeśli można to poczuć?
"Niepojęte"
i jak pisałem, na tym poziomie nie pojmiesz, a by znaleźć się oczko wyżej, musisz się otwierać i harmonizować ze światem/świadomością.
"Nauczmy się z tego umiejętnie korzystać."
uczymy się, ale tylko idąc swoją ścieżką zajdziemy do absolutnej prawdy.
"Całość to Bóg i wszystko z osobna to też Bóg"
amen, a teraz to powiedz także do tych, których nawiedza zło... wiesz, takie różne demony i inne paskudy... coś mi się zdaje, że dostaniesz kopa w bardzo miłą, kobiecą częśc ciała
[sorka, że namieszałem... ale jest późna pora i jestem... padnięty, więc jak TLO czegoś nie załapiesz, jakiegoś sensu, czy coś... to wszyscy to już tu ze mną przerabiali i nie jesteś jedyna
]