Synezjusz o snach, po polsku.

Tutaj omawiamy wszelkie tematy związane ze snami
kamion0
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 7
Rejestracja: 2013-02-20, 17:48

Synezjusz o snach, po polsku.

Post autor: kamion0 »

Synezjusz o snach


Jeśli sny przepowiadają przyszłość, jeśli wizje, które pojawiają się w umyśle podczas snu,
dostarczają pewnych wskazówek, dzięki którym można odgadnąć przyszłe rzeczy, sny będą
jednocześnie prawdziwe i niejasne, a nawet w ich ciemności będzie przebywać prawda.
„Bogowie podstępną zasłoną okryli ludzkie życie”.

Zdobycie rzeczy o największej wartości bez pracy jest szczęściem, które przysługuje tylko bogom;
Ale przez ludzi nie tylko cnotę, ale i wszelkie błogosławieństwa „tylko w pocie czoła można osiągnąć”
Teraz prorocza moc jest największym dobrem: to dzięki wiedzy i zdolności
gnostyckiej Bóg różni się od człowieka, a człowiek od brutala.
Bóg wie wszystko dzięki swojej własnej naturze, ale człowiek
za pomocą mocy proroczej może wiele dodać do swojej naturalnej wiedzy.
Wulgarny mężczyzna zna tylko teraźniejszość; tego, co jest przyszłością,
może się tylko domyślać. Tylko Kalchas w zgromadzeniu wszystkich Greków
pojmował „teraźniejszość, przyszłość i przeszłość”. U Homera Zeus reguluje
sprawy bogów, ponieważ „urodził się pierwszy i dlatego wie więcej”;
ponieważ wiedza jest przywilejem osób starszych.
Jeśli poeta tak wspomina wiek Zeusa, to dlatego, że lata niosą ze sobą tę mądrość,
z którą nic innego nie może się równać. Jeśli myślimy, z innych
fragmentów, że zwierzchnictwo Zeusa wynikało z siły jego broni,
ponieważ Homer powiedział: „Poniósł go siłą” | — nie rozumiemy poezji i nie możemy pojąć filozofii,
którą ona zawiera, a mianowicie, że bogowie to nic innego jak czyste Inteligencje.
Powiedziawszy, że Zeus jest bardzo silny, poeta od razu dodaje, że jest najstarszy,
co oznacza, że Zeus jest najstarszą Inteligencją. Ale wigor inteligencji,
czy to coś innego niż mądrość? Ktokolwiek może być bogiem, który rządzi innymi bogami,
dzieje się tak dlatego, że jest mądry że króluje. Ponieważ przewyższa go mądrością,
„niesie ją siłą” oznacza, że wie więcej niż inni.
Mędrzec ma więc rodzaj pokrewieństwa z Bogiem, ponieważ stara się zbliżyć
Dzięki zdolności poznawczej zajmuje się myśleniem intuicyjnym, które jest istotą Boga.

Fakty te wyraźnie pokazują, że jednym z najszlachetniejszych przedmiotów
badań człowieka jest zdolność prorocza. Wszystkie rzeczy, przez swój wzajemny stosunek,
mogą dawać wróżby; ponieważ wszystkie razem są tylko różne części jednego zwierzęcia,
Wszechświata. Wszechświat można porównać do księgi, w której zapisane są litery
każdy opis, taki jak fenicki, egipski i asyryjski: mędrzec rozszyfrowuje te litery;
i ten jest naprawdę mądry, kto uczy się przez i z natury, a inny jest mądry w innych
rzeczach - ten bardziej, a tamten mniej. Tak więc na przykład jeden uczy się tylko sylab,
inny pojmuje ogólny styl, trzeci rozumie całą wypowiedź. Mędrcy widzą z góry to,
co może się wydarzyć; niektórzy przez obserwację planet, inni przez nieruchome
spojrzenie, jeszcze inni przez komety i ognie, które przemierzają przestrzeń.
Niektórzy prorokują również oglądając wnętrzności ofiar lub słuchając śpiewu
ptaków lub obserwując ich walkę i ich kryjówki. Istnieją inne wróżby, za pomocą
których mogą przepowiadać przyszłość, jak słowa lub szczęśliwe spotkania; wszyscy
są w stanie wyciągnąć prognozy ze wszystkiego. Gdyby ptak miał naszą inteligencję, człowiek
służyłby mu, jak ptak służy człowiekowi, do wiedzy i wróżenia: ponieważ
jesteśmy dla nich tym, czym oni są dla nas, rasą, która zawsze się odnawia
i tak stara jak świat, jest całkowicie wykwalikowana do dawania znaków.

Konieczne było, aby wszystkie części tej wielkiej całości, ożywione wspólnym życiem,
były połączone intymnym stosunkiem, jako członki tego samego ciała.
Być może w ten sposób będziemy w stanie wyjaśnić zaklęcia dokonywane przez magów:
ponieważ tak jak w przyrodzie istnieją znaki, istnieją również atrakcje. Mądry człowiek
jest tym, który wie, jak wszystkie rzeczy są ze sobą powiązane na tym świecie; sprawia,
że jedna rzecz przychodzi do niego za pośrednictwem innej rzeczy; z pomocą
z obecnych przedmiotów rozciąga swoją władzę na najodleglejsze przedmioty;
działa za pomocą słów, figur i substancji materialnych.

W nas cierpienie jednego organu udziela się innym; ból palca lub stopy czasami
powoduje guz w pachwinie, podczas gdy wszystkie narządy pośrednie nic nie cierpią:
dzieje się tak dlatego, że pachwina i stopa należą do tego samego ciała i mają
swoje szczególne stosunki. Spośród bogów, którzy są na tym świecie, są tacy,
którzy mają pokrewieństwo i sympatię z pewnymi kamieniami i niektórymi roślinami,
a te pokrewieństwa są takie, że przez te kamienie lub rośliny mogą być przyciągane.
W ten sam sposób muzyk, który wytwarza „hypate”, dodaje do tej nuty nie najbliższą
jej nutę, ale „epitrit” i „nete”. A wynika to z dawnej jednorodności rzeczy.
Obecnie istnieje między różnymi częściami, jak w rodzinie, odmienność; ponieważ
świat nie jest prostą jednością, ale jednością złożoną. Dlatego elementy czasami
są w zgodzie, innym razem w konflikcie; ale ich walka zawsze skutkuje harmonią całości.
Więc dźwięki, które lira daje są zbiorowiskiem dysonansów i współbrzmień:
z przeciwieństw rodzi się jedność, która czyni z liry, podobnie jak z wszechświata,
dobrze uporządkowana całość.

Archimedes, Sycylijczyk, poprosił o punkt podparcia znajdujący się poza ziemią,
aby poruszyć ziemię, mówiąc: „Dopóki ją zamieszkuję, nie mogę na nią oddziaływać”.
Ale zupełnie inaczej jest z tymi, którzy penetrują tajemnice świata i w ten sposób
zdobywają część wiedzy wróżbiarskiej lub proroczej: jeśli taki został umieszczony
poza światem, nie mógł już używać swojej wiedzy; ponieważ sprawuje ją na świecie
i przez świat. Wychodząc z naszego wszechświata, będziesz wyglądać:
próżnie: z obserwacji zjawisk, które powstają ponad obszarem, w którym dusza jest
rozproszona, niczego nie zrozumiesz. Nad tym, co jest boskie, poza światem magia nie ma mocy.
„Trwa samotnie, wolny od wszelkiej troski, jest całkowicie niezależnie od niej”.

Rozum intuicyjny jest zasadniczo niezależny: to
musi stać się pasywny, zanim będzie można na niego wpływać zaklęciami.
Wielość istot zawartych w świecie i istniejące między nimi powinowactwa rodzą
wszelkiego rodzaju wróżby i tajemnice; różnią się, ponieważ jest ich wiele,
ale dzięki ich pokrewieństwu są naprawdę jedną wielką całością. Nie jest wskazane
mówić bezmyślnie o tajemnicach, z powodu naszego szacunku dla praw państwowych;
ale dopuszczalne jest wyjaśnienie wróżbiarstwa lub mocy proroczej. Ogólnie
wychwalaliśmy tę sztukę; rozważymy teraz szczególnie najdoskonalszą ze wszystkich wróżb.
Wszystkie one przedstawiają wspólną cechę niejasności; uważna kontemplacja
rzeczy tego świata w żaden sposób nie pomoże rozproszyć tej ciemności.
Niejasność, jak zobaczymy, jest niezbędna do wróżenia, podobnie jak
tajemnica do świętych inicjacji. W ten sposób wyrocznia delficka nie jest
zrozumiała dla wszystkich, ponieważ wyraża się w dwuznacznych terminach;
a kiedy bogowie wskazali Ateńczykom, jak mogą się uratować, zgromadzeni
ludzie nie mogliby pojąć znaczenia tych słów, gdyby nie był tam Temistokles,
który je wyjaśnił. Dlatego nie wolno nam odrzucać wróżenia przez sny,
ponieważ, podobnie jak wszystkie wróżby i wyrocznie, jest ono niejasne.

Ze wszystkich dyscyplin powinniśmy szczególnie studiować to, co jest z nas i w nas,
oraz szczególną właściwość każdej duszy. Intelekt, czyli rozum intuicyjny,
zawiera w sobie obrazy rzeczy rzeczywistych, jak naucza starożytna filozofia;
możemy to dodać dusza zawiera obrazy rzeczy, które się stają.
Istnieje więc między intelektem a duszą, to samo powinowactwo, co między
absolutem a przypadkowością. Odwrócimy kolejność warunków.
Połączymy pierwszą z trzecią, drugą z czwartą:
proporcje pozostaną nadal prawdziwe, jak pokazuje nam wiedza.
W ten sposób zostanie ustalone, że dusza, jak poszliśmy naprzód, zawiera w sobie
obrazy rzeczy, które się stają. Obejmuje je całkowicie, ale stwarza je na
zewnątrz tylko w dogodnym czasie; wyobraźnia jest podobna do lustra,
w którym się odbija, tak że zwierzę może postrzegać obrazy, które mają
swoje siedziby w duszy. Nie jesteśmy świadomi tych działań intelektu,
dopóki władza rządząca nam ich nie ujawni, wszystko, co ignoruje,
umyka wiedzy zwierzęcia; tak samo nie jesteśmy w stanie uchwycić żadnej idei rzeczy,
które są w pierwszej duszy, dopóki wyobraźnia nie otrzymuje obrazów.
To życie pełne wyobraźni jest życiem niższym, szczególnym stanem
naszej natury. Obecne są w nim zmysły:
widzimy kolory, słyszymy dźwięki, dotykamy i chwytamy przedmioty,
chociaż nasze narządy cielesne pozostają nieaktywne; być może w tym
stanie nasze postrzeganie jest czystsze. W ten sposób często wchodzimy
w rozmowę z bogami: ostrzegają nas, odpowiadają nam i udzielają nam
pożytecznych rad, więc nie dziwię się, że niektórzy spaniu zawdzięczają
odkrycie skarbu; i że ktoś mógł zasnąć bardzo nieświadomy, a po odbyciu
we śnie rozmowy z Muzami obudził zdolnego poetę, co zdarzało się niektórym
za moich czasów i w którym nie ma nic dziwnego. Nie mówię o tych,
którzy mieli we śnie objawienie grożącego im niebezpieczeństwa lub
wiedzę o lekarstwie, które by ich wyleczyło. Ale kiedy sen otwiera
drogę do najdoskonalszych oględzin rzeczy prawdziwych duszy, która
przedtem nie pragnęła tych oględzin ani nie myślała o wzniesieniu
się do intelektu — i pobudza ją do wyjścia poza naturę i ponownego
zjednoczenia się ze sferą poznawczą, z której dotąd błądziła że teraz
nawet nie wie, skąd się to wzięło — to. Mówię, jest najwspanialsze i niejasne.
Jeśli ktoś uważa za niezwykłe, że dusza może w ten sposób
wznieść się do wyższych sfer i nie wierzy, że droga do tego szczęśliwego
zjednoczenia prowadzi przez wyobraźnię, niech słucha świętych wyroczni,
gdy mówią o różnych drogach, które prowadzą do wyższej sfery. Po wyliczeniu
różnych subsilii, które pomagają duszy wznosić się, pobudzając i rozwijając
jej siły, mówią: „Dzięki lekcjom niektórzy są oświeceni, Inni są inspirowani snem”.
Widzisz rozróżnienie, które ustanawia wyrocznia:
z jednej strony inspiracja; z drugiej nauka; pierwszy mówi, że jest pouczeniem,
gdy ktoś nie śpi, drugi, gdy śpi. Podczas czuwania instruktorem jest zawsze mężczyzna;
ale kiedy śpi, wiedza pochodzi od Boga. Wiedzą od początku wszystko, czego ich uczono;
ponieważ dając wiedzę w ten sposób, Bóg nie poucza w zwykły sposób.
Te fakty są przedstawione, aby pokazać doskonałość życia wyobrażonego tym,
którzy go nie szanują. Nie dziwię się ich mniemaniu: z powodu swojej nieprzebranej
mądrości przywiązują się do praktyk potępionych przez święte wyrocznie, gdyż wyrocznie mówią:

„Poświęcenia i ofiary
są tylko próżnymi rozrywkami”.

Wyrocznie radzą nam wyrzec się takich rzeczy. Ale ludzie, o których mówię,
będąc lepszymi od tłumu we własnym mniemaniu, praktykują prawie wszystkie
rodzaje wróżbiarstwa. Zaniedbują jednak wróżenie ze snów, metodę dostępną
wszystkim, zarówno ignorantom, jak i mądrym. Ale dlaczego! Czyż mędrzec
nie wie lepiej, co jest wspólne dla wszystkich? Prawie wszystkie dobre
rzeczy, a zwłaszcza te najcenniejsze, są wspólną własnością ludzkości.
We wszechświecie nie ma nic wspanialszego i bardziej boskiego niż słońce,
ani bardziej powszechnego. To wielkie szczęście oglądać Boga; Ale
poznanie Boga za pomocą wyobraźni jest wyższą intuicją.
Wyobraźnia jest zmysłem zmysłów, niezbędnym wszystkim innym; mieszka
jednocześnie w duszy i ciele. Mieszka w nas: osadzony w głowie, jak w cytadeli,
którą zbudowała dla nas natura, i rządzi życiem zwierząt. Słuch i wzrok nie są
prawdziwymi zmysłami, ale raczej instrumentami zmysłów, które łączą zwierzę
ze światem zewnętrznym; w służbie wyobraźni przekazują swojej pani wrażenia
otrzymane z zewnątrz, wrażenia przekazywane nam przez przedmioty, którymi
jesteśmy otoczeni. Wyobraźnia jest zbiorowym zmysłem, w którym łączą się nasze
różne zmysły: w rzeczywistości jest tym, który słyszy i widzi; to przez nią zachodzą
wszystkie percepcje; i przypisuje każdemu narządowi jego szczególną funkcję.
Z niej wywodzą się wszystkie władze: są jak promienie, które wychodzą z centrum
i spotykają się całkowicie w centrum: wiele w postępie i jedno i to samo pochodzenie.
Zmysł, któremu narządy są niezbędne, jest zmysłem czysto materialnym;
lub mówiąc dokładniej, jest to tylko sens, gdy wchodzi w służbę
wyobraźnia: wyobraźnia jest zmysłem, który ma moc natychmiastowego
działania bez pośredników. Ma boski charakter, przez który zbliża się intuicyjnie
Intelekt.

Bardzo cenimy nasze fizyczne zmysły, ponieważ kradzież wprowadza nas w
harmonię ze światem; a to, co wydaje nam się, że wiemy najlepiej, zwraca
naszą uwagę. Ale jeśli mamy tylko pogardę dla wyobraźni, ponieważ często
jest ona sprzeczna z naszymi zmysłami, nie wolno nam zapominać, że samo
oko często nas oszukuje: raz nie dostrzega rzeczy, innym razem widzi je nie takimi,
jakimi naprawdę są, ze względu na medium, przez które je widać. Według
dystansu rzeczy wydają się większe lub mniejsze; w wodzie wydają się większe,
a załamanie często powoduje, że promień prosty wydaje się załamany. Czasami
cierpi też oko i wszystko wydaje mu się zamglone i zagmatwane.
W ten sam sposób, gdy wyobraźnia jest chora, nie oczekuj jasnych i wyraźnych wizji.

Jaka jest natura tych dolegliwości? Skąd się biorą niedoskonałości, które ogranicza wyobraźnia?
Jak może się zregenerować i odzyskać zdrowie? Tylko głęboki filozof może nam powiedzieć
i przepisać święte lekarstwa, które mogą wyleczyć wyobraźnię i przywrócić jej boskość.
Ale żeby Bóg mógł przyjść i go odwiedzić, konieczne jest, aby najpierw wyrzucił
wszystkie obce wrażenia, które otrzymał. Kiedy żyjemy zgodnie z naturą, wyobraźnia
pozostaje czysta i nieskalana; obserwuje wszystkie swoje energie; to jest w ten sposób
zbliża się prawdziwie do duszy: wtedy wchodzi w relację z nią; nie jest już wtedy
obcym duszy, podobnie jak nasza cielesna powłoka, na którą dobroczynny wpływ
pierwiastka duchowego nie działa. Wyobraźnia w pojeździe duszy i zgodnie z tym,
do czego ta ostatnia bardziej się skłania cnota lub występek, jest bardziej subtelna i
eteryczna lub cięższa i bardziej ziemska. Zajmuje środek między bytem obdarzonym
a bytem pozbawionym rozumu — między duchem a materią — służy im jako medium,
łącząc w ten sposób dwie skrajności: dlatego filozof nie może dokładnie uchwycić jej natury.
Ściśle spokrewniona z materią i duchem, wyobraźnia zapożycza od każdego z nich tak,
jak wydaje się to celowe, i chociaż strzegąc własnej natury, tworzy swoje koncepcje
z najbardziej przeciwstawnych elementów. Esencja wyobrażeniowa została udostępniona
wielu istnieniom; zstępuje nawet do zwierząt pozbawionych inteligencji:
wtedy nie jest to już rydwan, na którym siedzi boska dusza;
tylko on sam siedzi na niższych władzach. Zajmuje w piersi miejsce rozumu;
czuje i działa wystarczająco samo przez siebie. W przypadku niektórych zwierząt
jest ona oczyszczona i udoskonalona. Istnieje wiele demonów, których istnienie
jest całkowicie wymyślone:
są to tylko zjawy, których zjawy są związane z rzeczami przypadkowymi.
W człowieku wyobraźnia może wiele zdziałać dzięki swojej wrodzonej cnocie i
znacznie więcej dzięki połączeniu z intelektem. Jesteśmy w stanie formować
myśli tylko za pomocą wyobraźni, chyba że w krótkich chwilach, podczas których
niektórzy ludzie od razu chwytają prawdę. Całkowite przekroczenie wyobraźni
jest rzeczą nie mniej piękną niż trudną. Szczęśliwy człowiek, któremu lata
przynoszą inteligencję i mądrość, powiedział Platon, mówiąc o czystej mądrości.
Ale zwykłe życie jest zdominowane przez wyobraźnię lub inteligencję
używającą wyobraźni jako instrumentu.

To oddychające zwierzę, które mędrcy nazwali duszą obdarzoną oddechem,
przybiera wszystkie formy i staje się bogiem, demonem, widmem, w którym
dusza otrzymuje karę za swoje winy.

Wyrocznie zgodnie twierdzą, że dusza będzie miała w tamtym świecie egzystencję
zgodną z wizjami, które teraz przynosi jej sen, a filozofia zapewnia nas, że całe
nasze obecne życie jest tylko przygotowaniem do życia, które ma nastąpić.
Cnotliwa dusza rozjaśnia wyobraźnię:
miażdży je pod ciężarem plam. Naturalnie wyobraźnia wznosi się wyżej,
gdy jest obdarzona gorącem i suchością: to są jej skrzydła, takie jest znaczenie,
jakie należy koniecznie nadać wyrażeniom Herakleitosa, gdy mówi, że
dusza prawdziwie mądra jest świetlista i sucha; przeciwnie , kiedy jest gęsta i wilgotna,
jej ciężar przyciąga wyobraźnię ku niższym regionom, do podziemnych głębin,
siedziby złych duchów; tam znosi w karach nieszczęśliwą egzystencję:
jednak z czasem i z wielkim wysiłkiem może w innym życiu oczyścić się
i ponownie wznieść się do nieba. Przy jego wejściu w życie otwierają się
przed nim dwie drogi; raz idzie dobrą drogą, innym razem złą; potem
przychodzi dusza, która zstępując ze sfery niebieskiej ogarnia wyobraźnię;
używa go jako rydwanu, aby mógł odbyć swoją podróż w świecie fizycznym;
i stara się poprowadzić ją z powrotem do wyższych regionów lub przynajmniej
nie pozostawać z nią w materii. Bez wątpienia trudno im się rozstać;
czasami jednak, gdy wyobraźnia nie chce słuchać, dusza wyzwala się z jej społeczności:
nie powinniśmy bowiem nie wierzyć w znane i prawdziwe tajemnice.
Hańbą dla duszy jest powrót do sfery inteligibilnej, jeśli zaniedbuje
przywrócenie tego, co jest obce jej prawdziwej naturze,
i pozostawia na ziemi to, co otrzymał z wysoka.

Dzięki wtajemniczeniom i boskiej łasce niektórzy ludzie osiągają wyzwolenie
duszy z więzów wyobraźni; ale zwykle, jeśli raz zjednoczą się, trzymają się razem,
a dusza jest albo przyciągana przez lub pobudza wyobraźnię; a ich związki
trwają do czasu, gdy dusza powróci do miejsca, z którego została oddzielona.
Kiedy wyobraźnia upada pod ciężarem swoich nieszczęść, pociąga w upadku duszę,
która nie wiedziała, jak ją zachować. Oto niebezpieczeństwo,
które wyrocznie wskazują na inteligentną zasadę, która jest w nas:

„Nie wciągaj go w ten błotnisty świat, Do jego głębokich otchłani,
jego smutnych i czarnych królestw, Ponurych, ohydnych piekieł, całkowicie zaludnionych przez zjawy.

Rzeczywiście, bezrozumna i głupia egzystencja nie jest godna posiadania inteligencji;
ale fantom, ze względu na elementy, które go tworzą, bawi się w
niższych regionach, ponieważ podobne szuka tylko podobnych

oparta na wyobraźni, pogrąża się w upojeniu największą zmysłowością.
Szczytem zła jest zaprzestanie poczucia, że jest złem, ponieważ wtedy
nie będzie się szukać lekarstwa: i dlatego nie marzymy o usunięciu zrogowaceń,
na które już nie cierpimy. Pokuta jest pomocą w powrocie do lepszego życia.
Kiedy dręczy nas nasz stan, staramy się go opuścić. Zamierzać to znaczy
dokonać już połowy zadośćuczynienia; ponieważ wtedy wszystkie działania i
słowa zmierzają do końca. Ale kiedy brakuje woli, ceremonie ekspiacyjne
nie mają już żadnego znaczenia; w celu zachowania ich skuteczności niezbędne jest,
aby dusza jest zgadzającym się elementem. Tak więc kłopoty, które dotykają
nas z różnych stron, są wspaniale właściwe dla ustanowienia porządku moralnego;
zastępując fałszywe radości zmartwienia życia oczyszczają duszę. Nawet nieszczęścia,
które wydają się nam niezasłużone, są pożyteczne w tym, że uwalniają nas od zbyt
wyłącznego przywiązania do rzeczy tego świata. W ten sposób Opatrzność objawia się mądrym,
podczas gdy głupcy nie przyznają, że nie jest możliwe, aby dusza uwolniła się od materii,
jeśli nie została doświadczona cierpieniami tego świata. Przyjemności tej ziemi są
więc tylko pułapką, którą demony zastawiają na duszę. Inni mówią, że opuszczając
to życie, pije napój, który powoduje, że zapomina o przeszłości:
moim zdaniem pije ono raczej z kielicha zwodniczej rozkoszy przy wejściu w życie,
zapomnienie o swoim przeznaczeniu. Przyjście na ten świat być sługą, jego służba
zamienia się w niewolę; bez wątpienia powinien do pewnego stopnia,
na mocy praw konieczności, być posłuszny naturze, ale niestety! uwiedziony przez
przyciąganie materii przypomina tych nieszczęśników, którzy urodzeni wolni sprzedają
się na jakiś czas, rozpaleni pięknem niewolnika; i aby pozostać blisko tego, co kochają,
akceptują tego samego pana. Taki jest nasz stan, kiedy dajemy się oczarować
fałszywym korzyściom, przyjemnościom całkowicie zewnętrznym, które dotyczą tylko ciała;
wydaje się wtedy, że przyznajemy, że materia jest piękna. Materia odważnie przyjmuje
nasze przyzwolenie, jak gdyby przez tajemne zaręczyny, które z nią zawarliśmy; a później,
jeśli chcemy się od niej uwolnić i odzyskania naszej wolności, traktuje nas jak dezerterów,
stara się odzyskać nas w posiadanie i wzywa, abyśmy wrócili pod jego panowanie, wiarę należną
zaręczyny. Właśnie w tym czasie dusza potrzebuje energii i boskiej pomocy:
nie jest małą sprawą złamać, czasem nawet gwałtownie, zakontraktowane nawyki;
ponieważ wtedy siły materii spadają na rebeliantów, aby ich zmiażdżyć i ukarać.
Bez wątpienia to jest to oznacza trudy Heraklesa, o których czytamy w świętych legendach,
oraz walki, które inni bohaterowie tak mężnie toczą, aż do dnia, w którym
mogli wznieść się na takie wyżyny, gdzie natura nie miała już nad nimi władzy.
Jeśli dusza czyni daremne wysiłki, aby uwolnić się od ścian w swoim więzieniu,
znowu zapada się w siebie; musimy wtedy znosić brutalne walki, bo materia traktuje
nas wtedy jak wrogów: mści się na nas surowymi karami za nasze nieskuteczne próby.
Potem już nie jest to mieszane życie, o którym mówi nam Homer, dobro i zło, które
wychodzi z dwóch naczyń i które Jowisz, suwerenny szafarz rzeczy na tym świecie,
rozdziela między ludzi. Nigdy nie dał nam posmakować całkowicie czystego dobra,
ale czasami dał nam tylko zło jeśli nie powróci szybko do siedziby, z której przybył.
Zobacz, jak rozległy jest kurs, jaki może przebyć wyobraźnia. Kiedy dusza schodzi,
jak już powiedzieliśmy, wyobraźnia, która jest ciężka, upada i pogrąża się w
niejasnych i ciemnych otchłaniach; ale jeśli dusza wznosi się, towarzyszy jej i
podąża za nią tak daleko, jak jest to dozwolone wzniesienia, czyli aż do górnych
granic świata podksiężycowego. Posłuchaj, co na ten temat mówią święte wyrocznie:

Nie rzucaj „Kwiatu materii w ziemską otchłań; Zjawa ma swoje miejsce na wspaniałych szczytach”.

Ten szczyt jest przeciwieństwem ciemnego regionu. Ale te wersety zawierają także inne znaczenie,
które musi Być poszukiwanym: dusza powinna nie tylko powrócić do sfery niebieskiej,
skąd przybyła, ze wszystkim, co stanowi swoją własną istotę: powinna także udźwignąć
te cząstki ognia i powietrza, które stanowią jego drugą istotę, widmową, i z którymi się upodobnił,
schodząc w kierunku ziemi, zanim otrzymał to ziemskie okrycie; wznosi się ponad to powietrze i
ogień swoją lepszą częścią: bo nie wolno nam rozumieć przez „kwiat materii”
boskie ciało. Rozum mówi nam, że rzeczy, które kiedyś uczestniczyły we wspólnej naturze
i były z nią zjednoczone, nie mogą już być całkowicie oddzielone, zwłaszcza gdy sąsiadują ze sobą:
w ten sposób ogień dotyka żywiołu, który rozprzestrzenia się wokół świata i nie jest jak ziemia,
która jest na najniższym stopniu skali istnienia. Przyznajcie, że lepszy zgadza się sprzymierzyć
się z gorszym i w ten sposób stworzyć nieśmiertelne ciało zmieszane z błotem:
jeśli szlachetniejszy z dwóch współtowarzyszy podporządkuje to ciało, część mniej
czysta nie może oprzeć się działaniu duszy; posłuszny i uległy podąża za nim wiernie.
W ten sposób wyobraźnia, ta istota pośrednia, poddając się kierownictwu duszy,
istoty wyższej, nie tylko nie zmienia się, ale oczyszcza się i wraz z nią wznosi się ku niebu.
Jeśli istnieją granice, których nie może przekroczyć, przynajmniej wznosi się ponad żywioły
i dociera do świetlistych przestrzeni; bo jak mówią wyrocznie, ma swoje miejsce w olśniewającym
regionie, czyli kolistym sklepieniu, które nas otacza. Ale wystarczająco dużo mówiliśmy o
pożyczkach, jakich wyobraźnia udziela elementom: możesz przyznać lub odrzucić swoją
wiarę w ten dogmat; ale to, co jest pewne, to to, że cielesna esencja, która pochodzi z
wysokości, powinna koniecznie, kiedy dusza powraca do swojego źródła, wznieść się,
a także wzbić się w lot i połączyć się ze sferami niebieskimi; to znaczy powrót do swojej własnej natury.

Istnieją więc dwa przeciwstawne losy, jeden niejasny, drugi genialny; jeden szczyt szczęścia,
drugi nadmiar nieszczęścia. Ale pomiędzy tymi dwoma skrajnymi granicami, w tym świecie
podksiężycowym, istnieje są, nie sądzisz? Wielka liczba stacji pośrednich, które nie są ani światłem,
ani ciemnością. Dusza z wyobraźnią może przejść przez wszystko tę przestrzeń, zmieniając
jej stan, zwyczaje i życie w zależności od jej lokalizacji. Kiedy powraca do swojej pierwotnej
szlachetności, jest naczyniem prawdy, czystej, błyszczącej, niezniszczalnej, jest boska i aby móc zobaczyć
przyszłość musi tylko chcieć. Ale kiedy spada do niższych regionów, zawiera tylko ciemność,
niepewność i oszustwo, ponieważ wyobraźnia zaciemniając się, staje się niezdolna do
jasnego rozróżniania rzeczy. Gdy znajduje się między dwoma skrajnymi punktami,
dusza ma z jednej strony prawdę, a z drugiej błąd. W ten sposób możemy określić,
na jakim stopniu drabiny znajdują się różne demony. Albowiem pozostawanie zawsze
lub prawie zawsze w prawdzie jest właściwością istoty boskiej lub prawie-boskiej;
ale oszukiwać się bez przerwy, kiedy usiłują przepowiadać przyszłość, jest losem tych,
którzy sami tarzają się w materii, zaślepieni przez swoje wyniosłe namiętności.
Demony, które utrzymują niebiańskie więzy, stają się bogami lub duchami wyższego rzędu;
podnoszą się i udają się, aby zająć region przygotowany dla najszlachetniejszych esencji.

W ten sposób możemy przewidzieć, jakie miejsce zajmuje dusza ludzka. Człowiek,
którego wyobraźnia, czysta i dobrze uregulowana, dostrzega podczas czuwania lub
snu tylko wierne obrazy rzeczy, może być spokojny co do stanu swojej duszy; to najlepszy stan.
Otóż wyobraźnia tworzy się zwłaszcza po wizjach i do których się czepia, dopóki jej nie ma
wpływ przedmiotów zewnętrznych, że jesteśmy w stanie rozpoznać tendencje,
w jakich się znajduje. Filozofia ma nas nauczyć, jaką troskę należy otaczać naszą
wyobraźnię i jak możemy ją uchronić od wszelkiego błędu.
Najlepszym ze wszystkich przygotowań jest praktykowanie szczególnie spekulatywnej
cnoty tego rodzaju, która sprawi, że życie będzie ciągłym postępem intelektualnym.
Jest to konieczne w jak największym stopniu zapobiegać ślepym i nieuporządkowanym
ruchom naszej wyobraźni; innymi słowy, skłaniaj się ku dobru i porzuć zło, nie mieszając się
się bardziej rzeczami ziemskimi, niż wymaga tego konieczność. Nie ma nic tak skutecznego
jak kontemplacja w rozpraszaniu wrogów którzy oblegają; ducha.
Duch jest przez to oczyszczony bardziej, niż byśmy przypuszczali, i zwraca się ku Bogu;
następnie, odpowiednio przygotowany, przyciąga przez rodzaj powinowactwa boskiego ducha;
sprawia, że wchodzi w obcowanie z duszą. Ale kiedy jest pogrubiony, skurczony i
skarłowaciały do tego stopnia, że nie jest już w stanie wypełnić miejsca przeznaczonego
dla niego przez Opatrzność, kiedy formowała człowieka, ponieważ natura nie znosi próżni,
wprowadza w nas złego ducha.
A jakież cierpienia przynosi nam ten wstrętny gość! Ponieważ odkąd te mieszkania zostały
stworzone do przyjęcia ducha, natura pragnie, aby były zawsze zamieszkiwane przez ducha,
dobrego lub złego. Ten ostatni warunek jest karą dla bezbożnych, którzy zbrukali to,
co w nich było boskie; druga to nawet koniec lub prawie koniec pobożnego życia.

Chcieliśmy, studiując wróżenie ze snów, udowodnić, że ta nauka nie jest godna pogardy,
ale wręcz przeciwnie, zasługuje na studiowanie, abyśmy mogli uzyskać wszystkie
korzyści, jakie można z niej wyciągnąć, i konieczne jest zbadanie, jaka jest natura wyobraźni.
Ale jaki pożytek z tego wróżenia może mieć w zwykłym życiu, jeszcze nie wykazaliśmy.
Najlepszym zyskiem, jaki możemy osiągnąć, jest uzdrowienie ducha i podniesienie duszy;
jest to również praktyka religijna, która czyni nas zdolnymi do wróżenia.
Wielu w swoim pragnieniu przewidywania przyszłości wyrzekło się ekscesów przy stole,
aby wieść życie trzeźwe i umiarkowane; utrzymywali swoje łoże w czystości i niewinności;
bo człowiek, który chce uczynić swoje łoże jak trójnóg Delficki, będzie się pilnował,
aby nie było ono świadkiem nocnych rozpust; pada na twarz przed Bogiem, aby się modlić.
W ten sposób krok po kroku przygotowuje się do godnych podziwu cnót;
osiąga cel wznioślejszy niż ten, którego pragnął, i nie śniąc o tym na początku,
dochodzi do przywiązania i zjednoczenia się z Bogiem.

Jest zatem konieczne, abyśmy nie zaniedbywali wróżenia;
ponieważ prowadzi nas ku boskim szczytom i uruchamia najcenniejszą z naszych zdolności.

Obcowanie duszy z Bogiem nie czyni jej mniej zdatną do spraw tego życia; jego szlachetne aspiracje
nie każą nam zapomnieć o zwierzęcej egzystencji. Z wzniesienia widzi wyraźniej wszystko, co jest
pod nim, niż gdyby żył w tym niższym regionie; nie tracąc nic ze swojego spokoju, daje
części zwierzęcej dokładne reprezentacje wszystkiego, co powstaje w tym przygodnym świecie.

Przysłowie „schodzić bez schodzenia” odnosi się szczególnie do tego, kto zniżając swe
myśli ku rzeczom mniej godnym niż on sam, nie zatrzymuje ich tam. Tę naukę wróżenia
pragnę posiąść i przekazać moim dzieciom. Aby go zdobyć, nie trzeba podejmować za
wielką cenę bolesnej podróży ani długiej podróży, aby udać się do Delphos lub
na pustynię Ammona;
wystarczy spać po dokonaniu ablucji i modlitwie. Zwróć uwagę na Penelopę Homera:
„Wychodząc z czystej wody, Okrywając swoje ciało welonem olśniewającej bieli, przywołała Minerwę.

Powinniśmy, tak jak ona, zasmakować snu. Czy jesteś w dobrym stanie? Bóg, który trzyma się z daleka,
przychodzi do ciebie. Nie musisz się kłopotać: On pojawia się zawsze podczas twojego snu.
We śnie odbywa się cały proces inicjacji. Nigdy biedny człowiek nie był w stanie
narzekać, że jego ubóstwo przeszkadzało mu zostać inicjowanym tak samo jak bogaci.
Niektórych Hierofantów nie można wziąć, jak trierarchów Aten, spośród tych,
którzy posiadają wielkie fortuny; ponieważ trzeba dużo wydać, aby zdobyć ziele kreteńskie,
ptaka egipskiego, kość Iberyjską i inne tego rodzaju rarytasy, które można znaleźć tylko w
głębinach ziemi i morza, na brzegach „Gdzie słońce zaczyna i kończy swój bieg”.

Wróżby zewnętrzne wymagają więc kosztownych przygotowań; i kto jest osobą
wystarczająco zamożną, aby ponieść te wszystkie wydatki. Ale jeśli chodzi o marzenia,
nie ma znaczenia, czy ktoś posiada pięćset czy trzysta medyn, czyli miar dochodu;
on może być w skromnych warunkach lub nawet uprawiać ziemię, aby zarobić na życie:
wioślarze, najemnicy, obywatele, obcy, wszyscy są w tym równi.
Bóg nie uczynił żadnej różnicy między rasą Eteobutadae a ostatnimi niewolnikami.
Dzięki swojemu charakterowi wróżenie ze snów jest dostępne dla wszystkich:
prosta i pozbawiona sztuczności, jest wybitnie racjonalna; święta,
ponieważ nie stosuje przemocy, można ją praktykować wszędzie;
obywa się bez fontanny, skały i zatoki, i tak jest
to, co jest naprawdę boskie. Aby ją praktykować, nie ma potrzeby zaniedbywać
żadnego z naszych zajęć, ani też okradać nasz biznes na jedną chwilę i to jest zaleta,
którą powinienem był opisać na początku. Nikomu nie zaleca się rzucania pracy i
pójścia spać, zwłaszcza po to, by mieć sny. Ale ponieważ ciało nie może się oprzeć
przedłużającym się nocnym czuwaniom, czas, który natura przeznaczyła
nam poświęcić na odpoczynek, przynosi nam wraz ze snem coś cenniejszego
niż sam sen: ta naturalna konieczność staje się źródłem przyjemności,
a my nie śpimy po to, aby żyć, ale aby nauczyć się dobrze żyć.

Przeciwnie, wróżenie za pomocą środków materialnych pochłania większą część
naszego czasu i szczęściem jest, jeśli pozostawia nam kilka godzin wolności
dla naszych potrzeb i biznesu.
Bardzo rzadko jest to dla nas przydatne w zwykłych sprawach życiowych;
ponieważ okoliczności, miejsca nie pozwalają na dokonanie tego, co konieczne
niezbędnych ceremonii; a poza tym nie jest łatwo nosić ze sobą wszędzie ekwipunek
instrumentów. Rzeczywiście, nie mówiąc o niedogodnościach, cały ten bagaż,
którego ostatnio wąskie mury więzienia nie mogły pomieścić, byłby ładunkiem
na wóz lub statek. Dodaj jeszcze raz, że te ceremonie mają świadków,
którzy są w stanie je ujawnić, tak jak to miało miejsce w naszych czasach:
tak samo, przestrzegając przepisów prawnych, wielu ludzi ujawniło te tajemnice
i przekazało je aż po oczy i uszy świeckiego tłumu.
Poza tym upokarzające jest patrzenie, jak wiedza jest poniżana, że rodzaj
wróżbiarstwa powinien budzić wstręt Boga. Naprawdę nie czekajmy na to, czego
pragniemy, aby obecność przychodziła swobodnie, ale naciskanie na nią, nękanie jej,
aby przyciągnąć ją do nas, jest przemocą i jest popełnieniem błędu natury tych,
których nawet nasze ludzkie prawa nie pozostawiają bezkarnie. Wszystko to jest poważne;
ale to nie wszystko: kiedy do przewidywania przyszłości używamy sztucznych środków,
narażamy się na ryzyko przerwania naszych działań; a jeśli podróżujemy, zostawiamy naszą
wiedze w naszym domu; bo to niemała sprawa spakować tę rzecz i zabrać ją ze sobą.
Ale w wróżeniu przez sny każdy z nas jest swoim własnym narzędziem;
cokolwiek byśmy zrobili, nie możemy oddzielić się od naszej wyroczni:
mieszka z nami; towarzyszy nam wszędzie, w naszych podróżach, na wojnie,
w urzędach publicznych, w zajęciach rolniczych, w przedsiębiorstwach handlowych.

Prawa zazdrosnej republiki nie zabraniają tego wróżenia: gdyby tak było, nie mogłyby nic zrobić:
bo jak można udowodnić przestępstwo? Co złego jest w spaniu? Żaden tyran nie jest w stanie
przeprowadzić edykt zakazujący snów, a tym bardziej zabraniający snu w swoich królestwach;
byłoby to od razu w pełni dowodzone niemożliwe i bezbożność przeciwstawienia się pragnieniom natury i Boga.

Oddajmy się więc wszyscy interpretacji snów, mężczyźni i kobiety, młodzi i starzy, bogaci i biedni,
prywatni obywatele i urzędnicy, mieszkańcy miasta i wsi, rzemieślników i mówców.
Nie ma uprzywilejowanych ani ze względu na płeć, ani wiek, ani majątek, ani zawód.
Sen oferuje się wszystkim: jest wyrocznią zawsze gotową, nieomylnym i cichym doradcą;
w tych tajemnicach każdy jest nowym gatunkiem jednocześnie kapłanem i inicjatorem.
Ona, podobnie jak wróżenie, zwiastuje nam przyszłe radości, a dzięki oczekiwanemu szczęściu,
które nam zapewnia, przedłuża czas naszych przyjemności; i ostrzega nas przed nieszczęściami,
które nam grożą, abyśmy mogli mieć się na baczności. Zachwycające obietnice nadziei
tak drogie człowiekowi, przewidujące kalkulacje strachu, wszystkie przychodzą do nas poprzez sny.
Nic nie jest bardziej kwalifikowane w efekcie podsyca w nas nadzieję;
to dobro, tak wielkie i tak cenne, że bez niego nie moglibyśmy, jak mówili najznamienitsi sofiści,
podtrzymywać życia; bo któż chciałby pozostać zawsze w tym samym stanie?
Otoczony przez tyle zła, człowiek szybko dałby się zniechęcić, gdyby Prometeusz
nie włożył w serce człowieka nadziei, która oczarowuje jego ból i daje mu
zapomnienie o teraźniejszości pewność lepszej przyszłości. Taka jest siła złudzenia,
że więzień, którego nogi są uwięzione w kajdanach, gdy tylko pozwoli myślom wędrować,
widzi wolność; jest żołnierzem, dowodzi połową kohorty; zostaje setnikiem, generałem;
on zwycięża; składa ofiary i koronuje się, aby uczcić swój triumf; wydaje uczty,
na których lśnią, jeśli wybierze cały przepych Sycylii i Persji; nie śni już o swoich kajdanach,
przez cały czas, kiedy mu się podoba być generałem.
Te marzenia przychodzą nawet na jawie, jak we śnie; ale zawsze poprzedza je wyobraźnia.
Wyobraźnia, wprawiona w grę przez naszą wolę, oddaje nam wyjątkową służbę czarowania
naszego życia, oferowania naszej duszy pochlebnych złudzeń nadziei i w ten sposób
pocieszania nas w naszych bólach.

Ale kiedy śnienie niesie z siebie tony nadziei, tak jak pojawia się podczas snu,
wtedy możemy uznać Boga za poręczyciela obietnic, które nam składają sny.
Przygotowując się do otrzymania dobrodziejstw zapowiedzianych we śnie, mamy podwójne szczęście:
po pierwsze dlatego, że z góry cieszymy się tymi dobrodziejstwami w idei; potem,
gdy je rzeczywiście posiadamy, wiemy, jak ich używać, jak należy; ponieważ widzieliśmy
właściwe zastosowanie, jakie powinniśmy z nich zrobić. Pindar, mówiąc o szczęśliwym człowieku,
celebruje nadzieję. „Jest słodka”, mówi, „odżywia serce; towarzyszy i ożywia młodość,
to ona szczególnie rządzi zmiennym duchem śmiertelników”. Bez wątpienia nie może
być kwestią tej zwodniczej nadziei, którą tworzymy w sobie, gdy jesteśmy całkowicie przebudzeni.
Ale cały ten Pindar mówi, jest tylko nikłą częścią pochwały, jaką możemy oddać marzeniom.
Wróżenie ze snów jest nauką która dąży do dokładnej prawdy i która budzi takie zaufanie,
że nie powinniśmy zdegradować jej do niższej rangi. Jeśli powie nam Penelopa Homera
że dwie różne bramy umożliwiają przejście snów, a jedna pozwala na ucieczkę zwodniczych snów,
to dlatego, że brakuje jej prawidłowej wiedzy o charakterze snów:
lepiej pouczona, kazałaby im wszystkim wyjść przez drzwi rogu. Zostaje skazana za błąd i ignorancję,
kiedy nie chce uwierzyć w wizję, która powinna jednak natchnąć ją ufnością.
„Gęsi są zalotnikami, a orzeł, który był, to Ulisses”.

Ulisses był blisko niej i to do niego mówiła o fałszu jego snu. Homer widocznie chciał przez
to pokazać, że nie wolno kwestionować snów i że jeśli nie oszukujemy się w naszych snach,
sam sen nie jest zwodniczy. Agamemnon również mylił się, sądząc, że sen był fałszywy:
nie rozumiał proroctwa, które przepowiadało mu zwycięstwo:

„Każ wszystkim Grekom założyć broń, a mury Ilionu runą przed tobą”.

Następnie maszerował, zakładając, że miasto upadnie przy pierwszym ataku;
ale proroctwo mówiło, że tak było konieczne, aby wszyscy Grecy uzbroili się.
Teraz Achilles i oddział Myrmidonów, kwiat armii, odmówili udziału w walce.

Ale sny zostały wystarczająco wychwalane; zatrzymajmy się. Ale nie wolno mi być niewdzięcznym.
Już to pokazałem; podróżując po morzach lub odpoczywając przy ognisku,
bądźcie kupcami czy żołnierzami, zawsze i wszędzie nosimy ze sobą zdolność przewidywania przyszłości.
Ale jeszcze nie stwierdziłem, ile zawdzięczam marzeniom. A jednak dotyczy to umysłów oddanych
Filozofii że szczególnie przychodzą sny, aby oświecić ich w ich trudnościach i poszukiwaniach,
aby sprowadzić je w trakcie snu rozwiązania, które umykają im na jawie.
Wydaje się, że we śnie raz pojmujemy, innym razem znajdujemy poprzez własne odbicie.
Jak dla mnie, jakże często sny przychodziły mi z pomocą w układaniu moich pism! Często pomagali
abym uporządkował moje idee i zharmonizował swój styl z moimi ideami; kazali mi wykreślić pewne
wyrażenia i wybrać inne. Kiedy pozwoliłam sobie używać obrazów i pompatycznych wyrażeń,
naśladując nowy styl attycki, tak daleki od starego, bóg ostrzegał mnie we śnie, cenzurował
moje pisma i usuwał afektowane frazy, przywracając mi naturalny styl. W innym czasie w sezonie
łowieckim, po śnie wymyśliłem pułapki na najszybsze zwierzęta i najzręczniejsze w ukrywaniu się.
Gdybym, zniechęcony zbyt długim oczekiwaniem, przygotowywał się do wrócenia do domu,
sny dodawałyby mi odwagi, zwiastując mi na taki czy inny dzień lepszy wynik:
potem cierpliwie czuwałem jeszcze kilka nocy;
wiele zwierząt wpadłoby w moje sieci lub pod moje strzały. Całe moje życie spędziłem wśród
książek lub na polowaniach, z wyjątkiem czasu mojej ambasady: i chciałbym na bogów,
nigdy nie przeżyć tych trzech przeklętych lat! Ale z drugiej strony wróżbiarstwo było mi
szczególnie pożyteczne: chroniło mnie przed zasadzkami, jakie zastawiali na mnie pewni magowie,
objawiało ich czary i ratowało mnie od wszelkiego niebezpieczeństwa; podtrzymywała mnie
przez cały czas trwania misji, która spowodowała rozwój największego dobra w miastach Libii;
zaprowadziła mnie nawet przed cesarza, pośród jego dworu, na którym przemawiałem z
niezależnością, jakiej żaden Grek nigdy przedtem nie dał przykładu.

Każdy rodzaj wróżbiarstwa ma swoich szczególnych adeptów; ale wróżenie ze snów
odnosi się do wszystkich. Każdemu z nas ofiarowuje się jako pomyślne bóstwo;
dodaje nowe koncepcje do tych, które znaleźliśmy w naszych medytacjach na jawie.
Nie ma nic mądrzejszego niż dusza oderwana od zgiełku zmysłów, które przynoszą
jej tylko niekończące się kłopoty.
Idee, które posiada, a kiedy jest owinięta w siebie, te, które otrzymuje od inteligencji,
przekazuje tym, którzy są zwróceni ku życiu wewnętrznemu; sprawia, że wchodzi w nie wszystko,
co pochodzi od Boga; ponieważ między tą duszą a bóstwem, które ożywia świat, istnieją bliskie
pokrewieństwa, ponieważ oba pochodzą z tego samego źródła. Marzenia wtedy
nie maja nic ziemskiego; są jasne i dają doskonały lub prawie doskonały dowód:
tłumacz nie jest potrzebny. Ale to szczęście jest zarezerwowane tylko dla tych, którzy żyją w
praktykowaniu cnót, nabytych wysiłkiem rozumu lub nawykiem. Bardzo rzadko zdarza się,
aby inni mężczyźni mieli tak świadome sny; czasami tak się dzieje,
ale tylko w bardzo poważnych domysłach.
Kiedy indziej ich sny są wulgarne, zagmatwane i pełne niejasności; do ich wyjaśnienia
potrzebna jest pomoc sztuki. Ponieważ ich pochodzenie jest, że tak powiem,
dziwne i fantastyczne, tylko dzięki temu pochodzeniu oferują niepewność.

Wszystkie rzeczy, które istnieją w przyrodzie, które istniały, które będą istnieć,
wysyłają obrazy, które wymykają się ich substancji. Przedmioty postrzegalne składają
się z formy i materii: teraz, widząc, że materia jest nieustannym stanem ruchu i że obrazy,
które wytwarza, są przez nią unoszone, jesteśmy zmuszeni to przyznać; tak więc obrazy i
materia, wszystko to, co podlega pokoleniu, nie zbliża się w godności do trwałego istnienia.
Wszystkie te ulotne obrazy odbijają się w wyobraźni jak w błyszczącym lustrze.
Wędrując przypadkowo i oderwani od przedmiotów, w których zaistnieli, ponieważ
istnieją tylko niezdecydowanie, a ponieważ żaden z istoty, które istnieją same,
otrzymają je, gdy spotkają duchy zwierząt, które same są również obrazami, ale z obrazów
przebywających w nas, wnikają w te duchy, osiedlają się tam jak w mieszkaniu.
Rzeczy przeminęły, odkąd były realia, dają wyraźne obrazy, które w końcu kończą się zatarciem
i zniknięciem; obecne rzeczy, gdy nadal istnieją, tworzą obrazy jeszcze wyraźniejsze i żywsze;
ale przyszłość nie daje nam nic prócz mglistości i niewyraźności:
tak więc z pąków, które właśnie się pojawiły, domyślamy się jakie kwiaty i liście,
jeszcze źle uformowane, które zawierają i które otworzą się i rozerwą w krótkim czasie.
Zatem sztuka jest niezbędna do poznania przyszłości; możemy mieć tylko niepewny zarys tego,
co ma nadejść; mamy tylko w dokładnym przedstawieniu to, co jest.

Ale czy nie jest zdumiewające, że sama potrafi wytwarzać obrazy tego, co nastąpi dopiero później?
W tym miejscu powinienem mówić o tym, jak możemy zdobyć tę sztukę wróżbiarstwa.
Przede wszystkim konieczne jest, aby duch boski, który jest w nas, był wystarczająco
przygotowanym, aby być nawiedzonym przez inteligencję i Boga, a nie był
zbiornikiem próżnych obrazów. Teraz, kiedy to się dzieje, powinniśmy szukać schronienia w filozofii,
której dobroczynne działanie łagodzi namiętności które oblegają ducha i najeżdżają go,
aby uczynić go swoim mieszkaniem. Pielęgnujcie w swoim życiu nawyki wstrzemięźliwości i
oszczędności, aby nie pobudzać zwierzęcej części waszej egzystencji:
kłopoty zmysłów rozciągają się nawet na wyobraźnię, która musi być cicha i spokojna.
Ten spokój jest bardzo łatwy do życzenia, ale bardzo trudne do zdobycia.
Dla siebie, chcąc, aby sen nikomu nie był bezużyteczny, spróbuję odkryć stałą regułę,
która ma zastosowanie do nieskończonej różnorodności snów; innymi słowy, moim celem jest ustalenie
nauki o nocnych występach. Oto jak możemy to zrobić.

Nawigator, który minąwszy skałę, spostrzega miasto, wie później, kiedy zobaczy tę samą skałę,
że wkrótce ujrzy to samo miasto. Nie musimy widzieć generała, aby wiedzieć, że nadchodzi,
jego podejście staje się nam znane dzięki poprzedzającej go eskorcie:
ponieważ za każdym razem, gdy się pojawiała, to dlatego, że nadchodził generał.
Tak więc obrazy, które przedstawiają się naszemu duchowi, są znakami przyszłości;
powrót tych samych znaków zapowiada powrót tych samych wydarzeń.
Jest głupim pilotem, który przechodzi w pobliżu tej samej skały, nie rozpoznając jej,
i który nie może powiedzieć, w pobliżu którego brzegu się znajduje; porusza się losowo.
Tak więc człowiek, który śnił ten sam sen kilka razy i nie dostrzegł tego,
co ten sen przepowiada — wypadku, szczęścia, przedsięwzięcia — kieruje swoim życiem tak,
jak pilot kieruje swoim statkiem, bez zastanowienia. Przewidujemy burze nawet wtedy,
gdy wszystko w atmosferze jest spokojne, jeśli obserwujemy kręgi wokół księżyca;
ponieważ często zauważyliśmy, że temu zjawisku często towarzyszy burza:

Pojedynczy okrąg, zanikający, oznacza ładną pogodę;
Jeśli się zepsuje, z pewnością zapowiada wiatr,
Jeśli podwójnie, wierz mi, burza jest blisko;
Ale jeśli jest potrójny, ciemny i złamany,
Bardziej niż kiedykolwiek spodziewam się wściekłości burz.

Tak więc zawsze, jak słusznie powiedział Arystoteles, percepcja poprzedza pamięć,
z pamięci rodzi się doświadczenie, a z doświadczenia wiedza.
W ten sposób dochodzimy do interpretacji snów.

Są ludzie, którzy używają wielu książek, w których podane są zasady tej sztuki.
Osobiście ignoruję takie książki i uważam je za bezużyteczne.
Chociaż bowiem ostatnie, czyli najniższe ciało, które jest złożeniem różnych elementów,
nie może z samej swej natury być przedmiotem jednego i pozytywnego poznania,
ponieważ uczucia, których ono doświadcza, powstają prawie zawsze jednakowo
i z tego samych przyczyn, nie jest tak z wyobraźnią.
Tu jest zupełnie inaczej:
między różnymi duchami istnieją wielkie różnice, w zależności od tego,
czy są one związane ze sferami, czy panują nad nimi materia.

Szczęśliwi na tym świecie, wśród wszystkich dusz,
Jest dusza, która zstąpiła z eterycznych wyżyn, Dusza także, która poznała Dwór Jowisza,
I która żyjąc tutaj na dole zawiera swoje przeznaczenie, Nawet na tym wygnaniu
pozostaje mimo wszystko szczęśliwa.

To właśnie miał na myśli Timajos, kiedy każdej duszy przypisywał gwiazdę. Ale dusze wygasły:
rozpalone przez materialne pragnienia, upadły więcej lub mniej poniżej,
a w ich upadku wyobraźnia została skalana.
Tak zatopione, one zamieszkują ciała: życie jest teraz jedną długą niezgodą;
duch jest chory: stan nienaturalny, jeśli weźmiemy pod uwagę jego szlachetne pochodzenie,
ale naturalne jak na zwierzę egzystencji, z którą jest związana i którą ożywia.
Być może jednak natura ducha zależy całkowicie od rangi, jaką zajmuje,
zgodnie z praktykowaniem występku lub cnoty. Bo nie ma nic tak zmiennego jak duch.
W jaki sposób, przy różnych naturach, podlegających różnym prawom i namiętnościom,
pojawiają się te same zjawy? To nie tak; nie może być. Czy woda, mętna czy czysta,
spokojna czy wzburzona, może w równym stopniu odbijać przedmioty?
Zmieniaj jego odcienie, przesuwaj go na różne sposoby, postacie zmienią wygląd;
będą mieli tylko jedną wspólną cechę, mianowicie odbieganie od prawdy.
Jeśli się to kwestionuje, — jeśli jakiś Phemonoe, jakiś Melampos lub inny
wróżbita rości sobie pretensje do ustanowienia ogólnej reguły dla wyjaśniania snów,
to bylibyśmy zapytali go, czy zwierciadła płaskie, wypukłe lub wykonane
z różnych materiałów odbijają podobne obrazy.
Ale myślę, że nigdy ci ludzie nie zastanawiali się nad naturą ducha.
Ponieważ wyobraźnia jest pokrewna duchowi w pewien szacunek, rozumieją,
że istnieje jedna reguła i jeden kanon interpretacji wszystkich rzeczy.
Nie twierdzę, że między rzeczami najbardziej odmiennymi nie ma absolutnie żadnego związku;
ale ten stosunek jest niejasny i staje się jeszcze bardziej niejasny,
jeśli jest nadmiernie rozszerzony. Dodaj, jak już powiedziałem, że trudno
jest mieć jasny obraz przyszłych rzeczy, zanim staną się rzeczywiste.

Wreszcie, ponieważ wszyscy mamy swoje dziwactwa, nie jest możliwe,
aby te same wizje miały to samo znaczenie dla wszystkich.

Nie należy więc mieć nadziei na ustalenie ogólnych zasad:
każdy musi szukać swojej wiedzy w sobie.
Powinniśmy zapisać w naszej pamięci wszystko to, co przyszło do nas w naszych snach.
Łatwo jest robić to, co jest całkowicie opłacalne; zysk, jaki przynosi, jest stymulantem,
zwłaszcza gdy mamy to, co ćwiczymy. Co jest bardziej zwyczajnego niż sny?
Co wywiera silniejszy wpływ na umysł?
Doprawdy, taki wpływ, że nawet najgłupsi zwracają uwagę na swoje sny.
Hańbą jest w wieku dwudziestu pięciu lat potrzebować jeszcze tłumacza snów i nie
posiadać zasad tej sztuki. Bo wspomnienia, które powinny były starannie
przechowywać wizje naszego snu, a także wydarzenia, które dzieją się na jawie,
z pewnością mają swoją wartość. To nowość, która być może zszokuje obiegowe idee:
niemniej jednak, dlaczego nie mielibyśmy uzupełnić historii naszych dni historią
naszych nocy i zachować w ten sposób pamięć o naszym podwójnym życiu?
Istnieje życie wyobraźni, jak wykazaliśmy, czasami lepsze, czasami gorsze niż zwykłe życie,
w zależności od tego, czy duch jest zdrowy, czy chory.
Jeśli więc będziemy pilnie zapisywać nasze sny, zdobywając w ten sposób wiedzę wróżbiarską,
nie pozwolimy, aby cokolwiek umknęło naszej pamięci i z przyjemnością ułożymy tę biografię,
która da naszą historię zarówno na jawie, jak i we śnie. Co więcej, jeśli pragniemy zostać retorami,
nie możemy znaleźć lepszej metody rozwoju zdolności mowy.
Kiedy zapisujemy nasze codzienne wrażenia, nie zaniedbując żadnych szczegółów i notując
małe rzeczy tak samo wielkie, jak się przyzwyczajamy, mówi sofista z Lemnos,
aby skutecznie potraktować wszystkie przedmioty. Ale jakże godnego podziwu
tematu dostarcza mówcy historia naszych nocnych wizji!

Niełatwo jest dokładnie opisać wszystkie okoliczności snu, oddzielić to,
co jest zjednoczone przez naturę, i połączyć to, co jest rozdzielone, i dać innym,
poprzez nasze opisy, sny, których nie mieli.
Nie jest łatwo zrobić własne wrażenia przechodzą w duszę innego. Wyobraźnia
sprowadza do nicości istoty, które istnieją; sprawia, że powstają z niczego byty,
które nie istnieją, które istnieć nie mogą. Jak w czasach, gdy nie mamy pojęcia
o niczym podobnym, możemy przedstawiać przedmioty, których nie jesteśmy
w stanie nawet nazwać? Wyobraźnia gromadzi wiele obrazów w tym samym
czasie i przedstawia je w tej samej chwili, ale pomieszane, tak jak daje je sen;
ponieważ to zgodnie ze snem powstają nasze wizje.
Aby wiernie oddać te różnorodne wrażenia, potrzebne są wszystkie środki językowe.
Wyobraźnia działa na nasze uczucia bardziej niż można by sądzić:
sny wzbudzają w nas różne emocje;
raz odczuwamy sympatię i przywiązanie, innym razem niechęć.
Również podczas snu działają na nas czary magii i jesteśmy szczególnie
podatni na zmysłowość; miłość i nienawiść przenikają do naszych
dusz i trwają w nich nawet po przebudzeniu.

Jeśli chcemy przekazać naszym słuchaczom nasze wrażenia i idee, niezbędny jest żywy i mocny język.
W snach jest się zdobywcą, chodzimy, latamy. Wyobraźnia jest dostępna dla wszystkich;
mają słowa te same udogodnienia? Czasami śnimy, że śpimy, że my
śnimy, że wstajemy, że otrząsamy się ze snu, a jednak śpimy; zastanawiamy się nad snem,
który właśnie mieliśmy; nawet to wciąż jest snem, snem podwójnym; nie myślimy już o niedawnych chimerach;
wyobrażamy sobie, że jesteśmy teraz przebudzeni, a obecne wizje traktujemy jak rzeczywistość.
W ten sposób powstaje w naszym umyśle prawdziwa walka;
myślimy, że czynimy wysiłek dla siebie, że przepędziliśmy sen, że już nie śpimy,
że zawładnęliśmy całym naszym istnieniem i że przestaliśmy być naiwniakami iluzji.
Aloadzi, za próbę wspięcia się do nieba, nakładając góry Tesali jedne na drugich
zostali ukarani; ale jakie prawo zabrania śpiącemu wznosić się nad ziemię na
skrzydłach pewniejszych niż skrzydła Ikara, przewyższać lot orłów,
od wzniesienia się ponad sfery niebieskie?
Dostrzegamy ziemię z daleka, odkrywamy świat, którego nawet księżyc nie widzi.
Możemy rozmawiać z gwiazdami, mieszać się z niewidzialnym towarzystwem bogów
rządzących wszechświatem. Te cuda, których nie da się łatwo opisać, są jednak
osiągane bez najmniejszego wysiłku.
Cieszymy się obecnością bogów, nie narażając się na zazdrość. Nie mając kłopotu z
ponownym zstąpieniem, znajdujemy się na ziemi;
ponieważ jednym z przywilejów naszych marzeń jest tłumienie czasu i przestrzeni.
Następnie rozmawiamy z owcami:
ich beczenie staje się jasnym i wyraźnym językiem.
Czy zatem nie otwiera się szerokie pole dla elokwencji nowego rodzaju?
Skąd wziął się apolog, który każe mówić pawiowi, lisowi, a nawet morzu?
Te zuchwalstwa wyobraźni są niczym w porównaniu z zuchwałością marzeń;
ale chociaż apolog jest tylko bardzo słabą reprodukcją niektórych naszych snów,
dostarcza jednak wystarczającego materiału dla talentu krasomówczego.
Dlaczego nie powinniśmy ćwiczyć się w wyjaśnianiu snów?
W ten sposób nie tylko szkoli się w sztuce krasomówczej, ale także zdobywa mądrość.

Wykorzystajmy więc nasz wolny czas na opowiadanie wydarzeń,
które przydarzają się nam na jawie lub podczas snu;
poświęcić tej pracy część swojego czasu i z tego będziesz czerpał,
jak wykazałem, nieocenione korzyści.
Posiądziesz wiedzę wróżbiarską, którą wychwalaliśmy i ponad którą nie możemy
niczego postawić: elegancja dykcji, coś, czym nie należy gardzić, również przyjdzie do ciebie.
W tego rodzaju pracy filozof rozpina swój umysł, tak jak Scyta napina łuk.
Sny dostarczają także retorom godnych podziwu tekstów do ich efektownych dyskursów.

Trudno mi pojąć, jaki interes mają w celebrowaniu cnót Miltiadesa z Cymonu,
a nawet jakiejś anonimowej osoby: w zmuszaniu bogatych do mówienia,
a biednych do walki między sobą o sprawy publiczne.
Mimo to widziałem w teatrze starców sprzeczających się na te tematy;
i tacy starcy! Robili pokaz filozoficznej powagi i nosili brodę, która mogła,
jak sądzę, ważyć kilka funtów.
Ale ich powaga nie przeszkadzała im obrażać się nawzajem, być lepszym od siebie nawzajem,
wspierać ekstrawaganckimi gestami ich długich dyskursów. Wydawało mi się, że wstawiają
się za jakimś rodzicem: ale jakież było zdziwienie, gdy później dowiedziałem się,
że osoby, których bronili, nie tylko nie należały do ich rodziny, ale nawet nie istniały,
nigdy nie istniały, i nie mogły istnieć! Czy istnieje republika, która
aby wynagrodzić usługi obywatelowi, pozwala mu zabić wroga?

Kiedy w wieku dziewięćdziesięciu lat wciąż spierają się o tak żałosne wynalazki,
w jakim wieku podejmą poważną pracę i dyskursy? Czyż ci ludzie nie znają znaczenia słów?
Są ignorantami tej deklaracji obejmującej ćwiczenia przygotowawcze;
wybierają środki do celu, drogę do celu, który trzeba
osiągnąć. Sprawiają, że nawet przygotowanie podeszwy jest przedmiotem wszystkich ich wysiłków.
Czy wystarczy zgiąć ramiona w ćwiczeniach palestra, aby na igrzyskach olimpijskich
zostać ogłoszonym zwycięzcą w pankration? Niedobór myśli, ale obfitość słów jest tym,
co charakteryzuje tych ludzi — zawsze gotowych do mówienia, nawet jeśli nie mają nic do powiedzenia.
Dlaczego nie skorzystać z przykładu Alkaiosa i Archilochosa, którzy opowiadali o swoim własnym życiu?
W ten sposób pamięć o rzeczach, które się wtedy przydarzały — przyjemnych lub bolesnych
— została zachowana dla potomności.

Nie rejestrowali też rzeczy próżnych i bezużytecznych, jako nowej rasy bystrych,
którzy praktykują się na wyimaginowanych przedmiotach.
Ci mądrzy też nie poświęcili swego geniuszu na chwałę innych, jak Homer i Stezychor,
którzy swoimi wierszami dodali sławę bohaterom i którzy pobudzają nasze dusze do cnoty,
całkowicie zapominając o sobie. Wszystko, co o nich wiemy, to to, że byli znakomitymi poetami.
Jeśli więc chcecie wyrobić sobie imię wśród potomnych,
jeśli czujecie się zdolni do wydania dzieła, które może żyć wiecznie,
nie wahajcie się wejść na całkowicie nową drogę,
którą wam polecam. Licz na przyszłość:
przyszłość wiernie strzeże tego, co z Bożą pomocą jej powierzamy.
jumlouh
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 2
Rejestracja: 2024-01-26, 04:54
Komentarze: 0

Re: Synezjusz o snach, po polsku.

Post autor: jumlouh »

Mędrzec ma więc rodzaj pokrewieństwa z Bogiem, ponieważ stara się zbliżyćdrift boss

Dzięki zdolności poznawczej zajmuje się myśleniem intuicyjnym, które jest istotą Boga.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Świat snów”