Darnok pisze:Dobrą podstawówkę kończyłeś. Nie udowodniono też, że neutrina są szybsze od światła. Pomijając wątpliwe wyniki naukowców, to przeczą temu obserwacje astronomiczne.
Sam zgłębiałem. Szkoła jest jakaś chora - wszystko dawkują itd., trzeba czekać i zajmować się głupotami. To widać, że idea szkoły jaka obecnie jest to wymysł katolicki, zaadaptowany przez komunizm, z ich autorytatyzmem, dogmatami i brakiem samodzielnego myślenia. W Polsce na lekcjach historii zakuwa się daty, w USA zadaje pytania typu: "co byłoby gdyby"...
Te fale są szybsze od światła, jednak komunikacja odbywa się na nieco innej zasadzie - istnieje jakaś natychmiastowa łączność pomiędzy obiektami o tym samym widmie fal. Badał to polski radiesteta Jerzy Woźniak, zawodowo zajmujący się radiolokacją w wojsku, opisał w książce "Nowoczesna radiestezja". Jak widać, miał pracę i radiestezję traktował jako hobby, a sama książka została wydrukowana po jego śmierci, więc nie ma tu motywu zarobkowego, to pasjonat.
Wcześniej były znane urządzenia wykorzystujące te fale, jak choćby analizator opracowany przez dra Thomasa Galena Hieronymousa (
Patent USA Nr 2482773)
Darnok pisze:Ktoś, kto twierdzi, że czarna dziura "wybucha" zupełnie nie ma pojęcia o czym gada. Jesteś osobą inteligentną i wiesz, że nie masz pojęcia o czym gadasz, dlatego kłamiesz, bo szerzysz ignorancję. Pomijam już fakt, że praktycznie nic z czarnej dziury nie ucieka, a już na pewno nie materia (więc hipoteza o stworzeniu galaktyki jest absurdalna).
Było o tym w filmie Nassima Harameina, do którego linki wcześniej dałem.
Rozumujesz jak wyznawca religii - co struktury kościelne (lub naukowe) twierdzą, to musi być prawda, a reszta to kłamstwo, natomiast samodzielne myślenie szkodzi. Jak widać, pomiędzy nauką a religią cienka granica, kiedy brakuje krytycznego myślenia.
Bo to nie jest tak, że jak Rael coś powie, to musi być absolutną prawdą. Do wszystkiego podchodzę jak do jeża (zresztą niemal wszyscy Raelianie również - przemyślenie tego i ułożenie sobie w głowie zajmuje nieraz kilka lat). Sprawdzam, w miarę możliwości. Wielokrotnie miałem inne zdanie niż Rael, ale po przemyśleniu jednak okazywało się, że miał rację.
Natomiast trudno mówić o kosmologii, bo to co teraz wiadomo, w każdej chwili się zmienia, nie można przewidzieć jaki obraz świata będą mieli ludzie w przyszłości, wraz z postępem badań. To co Rael mówi ma sens i wyczuwam to, a jednocześnie że nie mówi wszystkiego - koncepcja Nieskończoności Małej i Wielkiej ewidentnie potrafi otwierać umysły ludzi i taki zapewne jej cel, ale to nie jest teoria naukowa. To jakiś uproszczony model, tak jak planetarny model atomu, niby zbliżony do rzeczywistości, ale jednak wiele mu brakuje.
-- 2011-10-18, 20:26 --
Spock pisze:A zadam fundamentalne pytanie: po co właściwie Elohimowie stworzyli to życie na Ziemi ? Po co zawracają sobie głowe monitorowaniem losów pojedyńczych ludzi przez miliony lat ?
Dobra - wiem że zaraz powiesz że tych milionów nie było, ale nie o to chodzi. Nawet 10 000 lat to kawał czasu.
Ktoś, kto decyduje się na tak długi eksperyment, musi miec naprawdę dobre powody. Gładkie teksty o miłości, pokoju, itd to za mało. Twoim Elohimom nie można ufać.
Bo coś trzeba robić w życiu
Stworzenie życia na całej planecie a potem nowej cywilizacji to niesamowite wyzwanie dla intelektu.
Dzięki automatyzacji sami mają cywilizację wolnego czasu i nieograniczonego samorozwoju (wygląda mniej więcej jak pokazana na stronie
The Venus Project, ale miasta są w formie kostek i być może także podziemne). A leżeć i się obijać to tylko prymitywy mogą, ludzie inteligentni oraz kreatywni chcą czegoś dokonać.
Drugi powód to brak możliwości wiecznego przetrwania cywilizacji i życia na jednej planecie (zmiany aktywności słońca, supernowe itd.), biorą pod uwagę, że sami kiedyś mogą przestać istnieć. To ten sam powód, dla którego ludzie mają dzieci. Ich Stwórcy, niemal tak samo wysoko rozwinięci technicznie, przestali istnieć, być może wskutek nagłej zmiany aktywności ich słońca.
Ja to bym chętnie wziął udział w takim projekcie. Ale zaraz... przecież biorę w nim udział
Tak samo powód, dla którego jestem Raelianinem - bo to lubię i jest mi z tym dobrze (nawet pomimo problemów w życiu z tym związanych). Mógłbym robić cokolwiek innego np. dokarmiać wiewiórki, ale to mi pasuje. Nie znalazłem żadnej patologii i dostrzegam, że Raelinizm wskazuje ludzkości właściwy kierunek.
-- 2011-10-18, 21:07 --
Arek pisze:Ale zauważ jak to sprytnie zrobił Rael. Podczas gdy katolicy nie mają przyzwolenia na uprawianie seksu przed aktem małżeństwa, nie powinni nawet używać prezerwatyw itd., Rael znalazł rynek skąd może łatwo zabierać potrzebnych mu wiernych . U Raela nie ma coś takiego jak życie w wstrzemiężliwości, przeciwnie , w jego sekcie każdy może pxxxxxxxyć się z każdym oczywiście za przyzwoleniem.
To plotki, stereotypy. Tak naprawdę większość Raelian żyje w stałych związkach, gdzie są sobie wierni (czy to z osobą przeciwnej płci, czy tej samej, trafiła się nawet para transseksualistów - on myśli, że jest kobietą i chce zmienić płeć, ona myśli, że jest mężczyzną i też chce zmienić płeć, tak jakoś się dobrali). Sam Rael też ma swoją dziewczynę.
Te pogłoski o orgiach nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Statystycznie nie ma chyba większych różnic w porównaniu do ogółu społeczeństwa. Tylko nie ma tego zakłamania. No, może nieco wyższe jest nagromadzenie różnych mniejszości seksualnych, ale to tylko dlatego, że Raelianizm nie traktuje tego jako grzechu czy czegoś nienormalnego i tacy ludzie lgną do Raelianizmu, bo gdzie indziej są dyskryminowani z powodu niezrozumienia.
Zasada jest taka, że co kto z kim robi w łóżku, ich sprawa i nikt się nie wtrąca, nie krytykuje ani niczego nie nakazuje. Czyli normalnie, tak jak powinno wszędzie być
Arek pisze: Nie wiem czy jeszcze istnieje ten journal wydawany przez sektę o nazwie "Apokalypsa" , kiedyś były tam fotki Raela z baaaardzo młodymi dziewczynami , niektóre zdjęcia miały być troszkę aż za bardzo ekstrawaganckie
Nie wiem, nie słyszałem o tym. Ale sam Rael jest przeciwny pedofilii, uważa ją za chorobę. Aktywnych (bo trudno powiedzieć co komu po głowie łazi) pedofilów wyrzuca się z Ruchu Raeliańskiego. Generalnie też, nie chrzci się osób poniżej 18 roku życia, więc nie są Raelianami (istnieją rzadkie wyjątki, kiedy rodzice się zgadzają i dzieciak chce, ale z zasady zaleca się chrzest tylko pełnoletnich).
Pogłoski o pedofilii i orgiach rozsiewają przeciwnicy Raelian, czy to złośliwie, czy z niewiedzy, czy ze strachu przed nieznanym.
Tak naprawdę to Raelianie (i sam Rael) są normalnymi ludźmi. No, może słowo "normalny" tu nie pasuje, bo sugeruje znaczenia "tacy jak wszyscy". Ale to są optymistycznie nastawieni, otwarci na świat ludzie, bez jakiś dziwnych fobii i paranoi. Szkoda, że więcej takich nie ma
Arek pisze:No cóż, jesteś tam u nich już jakiś czas, na pewno nie bierzesz wszystkiego na ślepo, czy są jakieś punkty przy których jesteś sceptycznie nastawiony?
Raczej ze wszystkim się zgadzam, jak dotąd.
Trochę nie podobała mi się ta idea "biorobotów", bo to niemal ludzie. Ale uświadomiłem sobie, że bardziej nieetyczne jest utrzymywanie części społeczeństwa w skrajnej nędzy, by przymusić ich do upokarzających prac.
Ta koncepcja Nieskończoności Małej i Wielkiej, jak wyżej wspominałem, wygląda raczej na uproszczony model, nie precyzyjny opis rzeczywistości.
Uważam również, że Wszechświat może mieć rodzaj pola informacyjnego, które nadaje materii formę, gdzie też zapisywana jest pamięć człowieka. Raelianizm nic o tym nie mówi, posługuje się prymitywnym materializmem. Ale temu, że Jahwe o tym nie wspominał, nawet jakby wiedział, to się nie dziwię, zawsze był przeciwny przekazywaniu ludziom jakiejkolwiek wiedzy naukowej możliwej do zastosowania w technice, tu ludzie zdani są na siebie i własny rozum. Na seminariach wyświetlono fotografię jakiejś chorej Raelianki (chyba z Paryża) i poproszono o skupienie się i "przekazanie uczucia miłości". To mnie zdziwiło, bo w racjonalnym materializmie coś takiego nie ma sensu, bo to niemal magia. W kontekście wcześniej opisanych fal ma jednak sens, ale nie wydaje mi się, aby Rael przeczytał książkę polskiego radiestety, zresztą nigdy nie ukazała się w innych językach. To pasuje do znanych mi zasad tych fal.