Arek pisze:tzw przesilenie zimowe, u nas najkrótszy dzień, a u Majów (znaczy tam na dole) najdłuższy w roku.
Przesilenie zimowe w większości kultur było okazją do świętowania "odradzania się Słońca".
No w tym chyba nie ma nic dziwnego. Przypomnijmy sobie, że koniec świata w 2012 jest wymysłem półgłówków, tak? Nic dziwnego, że kalendarz Majów kończy się własnie 21 grudnia, czyli w dzień przesilenia. Z tego co mi wiadomo, poprawcie mnie, jeśli się mylę, to właśnie tego dnia kończy się 13 Baktun w ich kalendarzu, czyli po prostu koniec roku. Także, Ruskof, nie, to nie jest przypadek, ale też nie możemy w tym widziec czegoś "nad". A odradzanie się słońca jest praktycznie we wszystkich kulturach. Chrześcijanizm również jest religią solarną, że się tak wyrażę. I w zasadzie, okazją do świętowania w tych kulturach nie jest 21 grudnia, tylko 25 grudnia. U nas znane jako Boże Narodzenie. Jak wiemy, 21 grudnia słońce znajduje się najniżej na nieboskłonie. 22, 23 i 24 jest na tej samej wysokości, po czym 25 ponownie zaczyna się wznosic. I to było to odradzanie się słońca (jestem niewyspany, więc jeśli coś popierniczyłem, poprawcie, ale raczej wątpię, żebym się pomylił).
Tak więc, data 21 grudnia 2012 to po prostu koniec roku u Majów. Nic szczególnego, ale oczywiście ktoś musiał zauważyc, że tego akurat dnia kończy się ich cały kalendarz. Dobry pomysł na koniec świata
Ruskof, polecam filmy Zeitgeist Final Edition i Esoteric Agenda. Uprzedzam, że filmy są dosyc "ostro" zmontowane, jak na 13-latka, ale myślę, że sobie poradzisz. Można się z tych filmów dużo dowiedziec o kalendarzu Majów, bóstwach solarnych i tym podobnych.