Duch zegarmistrza...

Wszelkie tematy związane z życiem po śmierci, duchami, przeżyciami z pogranicza śmierci, itd. Co się dzieje z nami po śmierci? Przechodzimy w inną rzeczywistość? Wchodzimy do innego ciała? Czy może tylko umieramy i przestajemy istnieć?
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Spooky Fox »

Nieistotna pisze:Wy nie pamiętacie takich rzeczy jak ATARI 65 XE, oranżada w filii, smak batonika Duplo, jednego, jedynego kupionego w Baltonie za astronomiczną kasę. Przypuszczam, że nawet nie pamiętacie jak smakowało prawdziwe mięso czy jajka czy mleko.
Ale Ty do mnie to też mówisz? Jeśli tak, to troszkę nietrafione :D Na wymienianiu 10 dyskietek zjadłem zęby, od oranżady robiło się bąble z nosa, do Baltony i Pewexu chodziło się tylko z dolarami, a po mięso, jajka i mleko jeździło się na wieś...
Nieistotna pisze:Znacie uczucie kiedy do waszego Pentium 120MhZ 32mbRAM i kartą graficzną z 4MB pamięci, dokupujecie sobie akcelerator grafiki Voodoo 3DFX II? Z 8MB?
No nie znam, bo dzięki bogu zaraz po amigach i commodorach przerzuciłem się na nintendo, pegasusa, a dalej na PSX, więc zamiast kupować drogi sprzęt, miałem ten sam ubaw jako "konsolowiec".
Nieistotna pisze:Aczkolwiek uważam, że takie zawody jak Antykwariusz czy Zegarmistrz, są ponadczasowe i od zawsze budziły takie emocje. To nie tęsknota, bo jak widać jeszcze tacy są. Czarodzieje rzemiosła… Fakt, że to już rodzynki ale nadal są. Tą magię czuje się jak kupuje się Zenita albo akcesoria do niego. Jak zmienia się film. Jak czeka na wywołanie (nie mam jeszcze sprzętu do samodzielnego wywoływania).
I sądzisz, że takie zawody ile jeszcze potrwają? Pięć lat? Góra dziesięć. I znikną na zawsze. Jeśli jeszcze gdzieś istnieje. Owszem, są zegarmistrzowie, ale przeważnie po dobrych szkołach i magii w ich zawodzie tyle co w klatce mojego chomika...
Awatar użytkownika
Słowianka
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 511
Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Lokalizacja: Świdnik
Komentarze: 2

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Słowianka »

Ja tam nie wnikam w klatkę chomika... Szczególnie Twojego ;p
Pfff! Dyskietki?
Chopie! Gry były na kasetach magnetofonowych! Trzeba było odpowiednio ustawić i przy magicznej kombinacji klawiszy, włączyć magnetofon. 20 minut i gra albo się wgrała albo nie ;p (częściej nie)

Ale widzę, że ogarniasz w miarę czasy... Tak więc, szacun bro! ;p
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Spooky Fox »

A na kasety magnetofonowe to ja miałem commodore :D
Awatar użytkownika
Pandemonium
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 728
Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
Lokalizacja: Suwerenne Państwo.

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Pandemonium »

A już myślałem, że będziesz miły do końca posta, a tutaj nic z tego :3 Swoją drogą, nie jest tak?

Ja może aż tak zamierzchłych czasów i sprzętów nie pamiętam, bo nie jestem w stanie, ale też mam co wspominać. Poczynając od Pegasusa (a raczej kilkunastu, bo się psuły cały czas i dostawałem nową wersję pod każdą kolejną choinkę), przez rosyjską gierkę, gdzie się łapało jajka, czy już później komputer z windą 95 :D Tam to były gry. Herkules, kapitan Pazur, Star Warsy, Nightmare Creatures! Było w co grać. A później wiadomo. Komunia i PSX - Silent Hill, Tekken, NFS, Medal of Honor, Medievil, MGS... a przed przerobieniem (bo oczywiście wszyscy piracili) grało się w te "czarne" demka z magazynu PSX ;> Już nie mówiąc o innych sprawach jak bajki (które były o niebo lepsze), zabawy na dworze, czy dalekie wyprawy i inscenizowanie epickich przygód :3 Ehh.

Co do tego ile przetrwa zawód zegarmistrza... nie będzie to na pewno powszechne, ale założę się, że będzie kilku mistrzów, którzy będą się tym zajmować. To będzie taka elita jak dziś kowalstwo artystyczne, czy płatnerze ;)
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Spooky Fox »

Pandemonium pisze:A już myślałem, że będziesz miły do końca posta, a tutaj nic z tego :3 Swoją drogą, nie jest tak?
Ależ ja się zgodziłem z tym zdaniem w stu procentach! Oba obrazki nie miały na celu Ciebie obrazić.

Cholera, swoją drogą to coś jest rzeczywiście nie tak, skoro nawet jak próbuję być miły, to nadal myślą, że chcę kogoś obrazić :diabel2:
Pandemonium pisze:(a raczej kilkunastu, bo się psuły cały czas i dostawałem nową wersję pod każdą kolejną choinkę)
Pegasusy? Psuły się? Coś ty nimi robił? Kinekta? Ja tam pamiętam, że swojego konia miałem chyba z pięć lat. I praktycznie był ze mną wszędzie. Pamiętam, że tato kupił mi Pega, to był on nowością na rynku i wypychał tego z kwadratowymi padami, a wywaliłem konia dopiero wtedy, jak wszedł na rynek szarak.

No i te gry u ruskich za 5 złotych...boska sprawa :D :D :D
Pandemonium pisze:Co do tego ile przetrwa zawód zegarmistrza... nie będzie to na pewno powszechne, ale założę się, że będzie kilku mistrzów, którzy będą się tym zajmować. To będzie taka elita jak dziś kowalstwo artystyczne, czy płatnerze ;)
Byle by nie skończyli jak szewce. Bo widzisz - kowalstwo artystyczne czy płatnerstwo...no okej, znajdą się ludzie, którzy potrzebują usług takowych. Ale w przypadku zegarków...tak jak z butami. Może być w pewnym momencie tak, że człowiek będzie wolał kupić nowy zegarek za 99 złotych, niż wydać 50 złotych na naprawę starego. Oczywiście są zegarki warte po kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy złotych, ale takie albo się nie psują, a jeśli już to mają swoje własne warsztaty.
Awatar użytkownika
Spock
Administrator
Administrator
Posty: 1961
Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
Komentarze: 7

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Spock »

Ciekawe, że większość nostalgicznych wspomnień schodzi na gry komputerowe.

Edit by Pande:
Sorry popsułem Twojego posta :< Nie wiem jak ja to zrobiłem, ale myślałem, że to jest okienko odpowiedzi - wolne internety ;<
Awatar użytkownika
Pandemonium
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 728
Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
Lokalizacja: Suwerenne Państwo.

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Pandemonium »

Może to tak rzeczywiście wyglądać, ale to po prostu zawężenie tematu. Bo jakkolwiek z wiekiem człowiek nie będzie już się bawił w chowanego, podchody, nie będzie spędzał wakacji jak za dawnych czasów, bo tego czasu po prostu mieć nie będzie to gry i elektronika towarzyszą nam i dzisiaj. I to właśnie jest nostalgia za tym co było robione dobrze, a już niestety nie jest. Nie wiem, czy rozumiesz o co mi chodzi, bo w sumie ciężko mi to jakoś przekazać :3

A dlaczego mi się Pegasus psuł ? A bo ja to pamiętam ?! :D To było przedszkole i pierwsza klasa podstawówki. Nie mam zielonego pojęcia :3 A najbardziej czego żałuję, to tego, że jak dostałem PSX to sprzedałem wszystkie swoje gry (a miałem ich sporo). Ale człowiek głupi i nieświadomy był jeszcze.
btw. rozwikłał ktoś już zagadkę z dzieciństwa jak do cholery działały pistolety na kaczki ? xD


Co do zegarków to ja bym chętnie nosił taki klasyczny, stary na łańcuszku... chociaż nie. Teraz to hipsterstwo ;<
Awatar użytkownika
Spock
Administrator
Administrator
Posty: 1961
Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
Komentarze: 7

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Spock »

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic571088.html
Działa to tak że w momencie jak naciskasz spust, pojawia się specjalna klatka obrazu. Cały ekran jest czarny i tylko tam gdzie powinien być cel pojawia się mały biały kwadracik. W pistolecie jest soczewka i fotodiodą, gdy pistolet widzi cel, sygnał jest łapany na fotodiodzie i masz aliczone trafienie. Klatka trwa 1 obraz ~20ms więc w żaden sposób jest nie do zauważenia przez ludzkie oko.
Ale akurat do Pegasusa czy Nintendo nie mam żadnych sentymentów, bo po prostu nigdy ich nie miałem. Od samego początku byłem "pecetowcem". W porównaniu z możliwościami ówczesnych IBM-ów, Amig i Atari , konsole wydawały mi się straszną nędzą i marnotrawstwem...
Moja nostalgia, to łażenie po drzewach, wykopach i budowach, budowanie szałasów, wojny na kamienie i błoto, skoblówy, dropsy, matchbox-y, 5-10-15, no i aparaty w zakładzie fotograficznym dziadka :)
Awatar użytkownika
Słowianka
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 511
Rejestracja: 2012-03-13, 12:36
Lokalizacja: Świdnik
Komentarze: 2

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Słowianka »

Ech... 5-10-15 i Teleranek (ten stary).
Pandemonium, to ty też całkiem ładnie sięgasz.
Ja tak jak Spock, bez konsoli całe dzieciństwo.
Mieliśmy swoje bandy podwórkowe i robiliśmy ustawki. (do żadnej nie doszło) ale trenowaliśmy do nich ostro. Do jednego kolegi chodziło się na "pin - ponga" Bo miał stół. Stare komiksy co to były drukowane na jakimś papierze z odzysku. Thorgal, Tytus Romek i Atomek... Dużo tego było. A muzyka? IRA, T-Love, Elektryczne Gitary, Kazik, Kult, Piersi, Nirvana.... Czy my czasem nie offtopujemy? ;p
DoktorekX
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 6
Rejestracja: 2011-09-07, 20:35
Lokalizacja: Szczytno/Olsztyn

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: DoktorekX »

No cóż smutna prawda jest taka, że wraz z rozwojem elektroniku i coraz łatwiejszym dostępem do internetu tzw. "magia" przestaje istnieć. Bo jak dokładnie działał pistolet w pegazusie? Jedno hasło w google i już wiadomo. Bo to czego nie wiemy, jest tajemnicze. A to co jest tajemnicze mogłoby być magiczne. Niestety w dzisiejszych czasach nie ma żadnych tajemnic, którymi mogłaby zainteresować się dzisiejsza młodzież. Bańki szklane nakładane przez moją babcię, oczekiwanie na I gwiazdkę z siostrą i kuzynostwem. A dzisiaj no cóż nostalgia i za magią i za tradycją...
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Duch zegarmistrza...

Post autor: Spooky Fox »

Bańki szklane...MY GOD! That was fucking terrible!

Ale co do tej pierwszej gwiazdki? Wspaniałe momenty życia. Magia w najczystszej postaci.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Życie po śmierci”