[SEN] zmory
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 85
- Rejestracja: 2004-08-30, 20:13
Zasadniczo nie możesz jej odzyskać, ale można się bronić przed atakami tego typu demonów np. wypowiadając przed snem modlitwę lub inwokację...
Jakiej energii...heh... Nom cóż świat astralny złożony jest głównie z energii, byty w nim będące mogą czerpać ją od nas, z naszego wnętrza (z naszego JA, duszy, ducha itd., itp.) Bo kim jesteśmy oprucz ciała?..... Uogólniając energią.....
Jakiej energii...heh... Nom cóż świat astralny złożony jest głównie z energii, byty w nim będące mogą czerpać ją od nas, z naszego wnętrza (z naszego JA, duszy, ducha itd., itp.) Bo kim jesteśmy oprucz ciała?..... Uogólniając energią.....
możesz też pokropić się przed snem wodą święconą, posypać solną , lub zrobić magiczny krąg jakimś magicznym przedmiotem uwalniającym twoją energię (np.sztylet). z tym ostatnim możesz mieć problem, no ale sądze ze raczej chodzi tu o wiarę i "nakręcenie" się na obrone przed niechcianymi gośćmi, niż o umiejętności.....a za inwokacje może służyć choćby "Ojcze nasz" lub coś w tym stylu, tylko musisz wierzyc , bo bez wiary to nawet magia zakazana ci nei pomoże...
-
- Administrator
- Posty: 4878
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 85
- Rejestracja: 2004-08-30, 20:13
Tia Master ma rację, za inwokację może służyć "Ojcze nasz", a najważniejsza jest wiara, bo bez niej to lipa- nie możesz zwątpić w moc odprawianych przez siebie rytuałów!!!
Bardzo pomocna może też być wizualizacja. Kładziesz się do wyrka, uspokajasz myśli, relaksujesz i wyobrażasz sobie np. otaczającą Ciebie świetlistą kulę energii przez którą nic nie będzie w stanie się przedostać...
A jeśli masz trudności z ochroną za pomocą własnej podświadomości, to możesz kupić sobie w sklepie ezoterycznym jakiś amulet ochronny. Niektórym w wygenerowaniu z siebie większej wiary, pomagają właśnie fizyczne, materialne przedmioty...
Bardzo pomocna może też być wizualizacja. Kładziesz się do wyrka, uspokajasz myśli, relaksujesz i wyobrażasz sobie np. otaczającą Ciebie świetlistą kulę energii przez którą nic nie będzie w stanie się przedostać...
A jeśli masz trudności z ochroną za pomocą własnej podświadomości, to możesz kupić sobie w sklepie ezoterycznym jakiś amulet ochronny. Niektórym w wygenerowaniu z siebie większej wiary, pomagają właśnie fizyczne, materialne przedmioty...
-
- Forumowy maniak
- Posty: 336
- Rejestracja: 2005-04-08, 16:16
Za takie coś to by Cie twoj ksiądz proboszcz poćwiartował żywcem...Baran1 pisze:tak, to zwykła woda, tyle że nad tą wodą odmówiono "zaklęcie" odpędzające złe moce, przez co stała się jakby magiczna.
Ja myślę, że woda zwykłą czy święcona zawsze mam moc...jeśli oczywiście się w nią uwierzy...
"Znam osobę, która zna osobę..." sam początek już skłania, żeby lekko zwątpić w ten teks. Z reszta, jakbc widział duchy 24h/doba to być prędzej czy później ześwirował, a granica miedzy tymi dwoma swiatami przestalaby dla tej osoby istniec.Neo pisze:Z bardziej współczesnegio życia znam osobę, która zna osobę, która widzi na naszym świecie duchy. Poprostu widzi je obok nas. I kiedyś ją dusiła taka zmora. Ta osoba widziała twarz tej zmory i póĽniej rozpoznała tą osobę gdzieś na mieść. Co by dowodziło że zmory to dusze żywych ludzi.
BTW, Też se mogę powiedzieć, że "znam osobę, która zna osobę"...to zwęża krąg poszukiwań do jakiś 5 tysięcy osób, jeszcze lepiej jak powiem "znam osobe, ktora zna osobe, ktora zna osobe" to już krąg znajomych obejmuje z pół Polski. Nie lepiej powiedzieć "że znam osobę", albo "ze jest osoba/znajomy" ehhh
Wracajac do tematu
We snie nic mnie nie nachodzilo, a przynajmniej nie bylem tego swiadom, raz czy dwa budzilem się w nocy z uczuciem dziwnego mrowienia na karku ale nic poza tym
-
- Nowa Krew
- Posty: 5
- Rejestracja: 2005-06-03, 22:30
Nie będę tu wypowiadać się za KarZysia,bo on sam z pewnością będzie chciał opisać swoje przeżycia(a miał ich trochę)ale ja od dłuższego czasu mam spokój z zmorami...ale bywało nieciekawie.Nie będę wymieniać objawów,bo praktycznie wszystkie zostały tu już wymienione:niemożność ruchu,bezgłośny krzyk itd.Zauważyłam natomiast jedną rzecz:zawsze mnie "nachodziła"zmora kiedy spałam na plecach,nie na boku,to było dosyć charakterystyczne.Długi czas nękały mnie te niezapowiedziane i niechciane wizyty,kiedy nauczyłam się jak z tym walczyć to zaczęły się sny w snach...ale to już inna historia.
[ Dodano: Sob 04 Cze, 2005 ]
miałem takiego towarzysza ( towarzyszkę ) nieraz na moich piersiach w nocy . ..i to nie raz
oczywiście ogarniał mnie przerażający strach , panika....nie mogłem się ruszyć , chciałem krzyczeć , a nie słyszałem swojego głosu.
tak było wiele razy , ale te które zapamietałem najbardziej to :
1. kładłem się spać około 1-00 i niedługo po zasnięciu ( o ile zasnąłem , bo sam nie jestem do końca pewien ) sparaliżowało mnie.w tej samej chwili poczułem bardzo wyrażnie jakby starszego mężczyznę około 70 lat ( takie miałem odczucie , ale skąd? - nie wiem ) przyłożył swoją szorstką twarz do mojego ucha ( wrażenie jakby siedział mi też w głowie ) i zaczał mówic mi coś...brzmiało to troche dziwacznie : czasami normalnie , a czasem odwrotnie od drugiej strony.zrozumiałem jedynie takie słowa : "suchy las, ta stara baba" - cos wtym rodzaju.
było to naprawdę straszne...
pamietam że wyżej nad głową miałem włącznik światła i nie mogłem się do niego dostać tak ta siła mnie trzymała...ale po chwili udało mi się zapalic swiatło.rodzice spali , a ja co sił w nogach ( nadal przerazony ) ubrałem się i czmychnąłem z domu i wróciłem dopiero nad ranem.....
2.drugą "przygodą" było łamanie kościstej ręki ( też nie wiem czy to jawa czy sen ) , ale było to bardzo realistyczne.
było to późno w nocy ( nie pamietam , która godzina ) . w pewnem momencie chwycil mnie znany wcześniej paraliż...gdy zdołałem się ruszyć zobaczyłem czarną rękę ( czy cos takiego ) wyłaniajaca się z miejca : między łózkiem a scianą.W tej samej chwili natychmiast złapałem ją ( takie wrażenie , bo czułem to ) i mocnym ruchem złamałem ją ( odgłos był taki jak przy ułamaniu pieczonego kurczaka ).......
po tym zdarzeniu byłem tak przerażony że nie podniosłem glowy spod kołdry...na szczęście udało mi się zasnąc
[ Dodano: Sob 04 Cze, 2005 ]
co sądzę...? hmm..Neo pisze:Nie wiem czy ten temat zakładam w dobrym dziale, ale w końcu rzecz dzieje się w nocy kiedy się spi.
Co Ty, [you] sądzisz o zmorach lub morach, lub nocnych dusidłach?
miałem takiego towarzysza ( towarzyszkę ) nieraz na moich piersiach w nocy . ..i to nie raz
oczywiście ogarniał mnie przerażający strach , panika....nie mogłem się ruszyć , chciałem krzyczeć , a nie słyszałem swojego głosu.
tak było wiele razy , ale te które zapamietałem najbardziej to :
1. kładłem się spać około 1-00 i niedługo po zasnięciu ( o ile zasnąłem , bo sam nie jestem do końca pewien ) sparaliżowało mnie.w tej samej chwili poczułem bardzo wyrażnie jakby starszego mężczyznę około 70 lat ( takie miałem odczucie , ale skąd? - nie wiem ) przyłożył swoją szorstką twarz do mojego ucha ( wrażenie jakby siedział mi też w głowie ) i zaczał mówic mi coś...brzmiało to troche dziwacznie : czasami normalnie , a czasem odwrotnie od drugiej strony.zrozumiałem jedynie takie słowa : "suchy las, ta stara baba" - cos wtym rodzaju.
było to naprawdę straszne...
pamietam że wyżej nad głową miałem włącznik światła i nie mogłem się do niego dostać tak ta siła mnie trzymała...ale po chwili udało mi się zapalic swiatło.rodzice spali , a ja co sił w nogach ( nadal przerazony ) ubrałem się i czmychnąłem z domu i wróciłem dopiero nad ranem.....
2.drugą "przygodą" było łamanie kościstej ręki ( też nie wiem czy to jawa czy sen ) , ale było to bardzo realistyczne.
było to późno w nocy ( nie pamietam , która godzina ) . w pewnem momencie chwycil mnie znany wcześniej paraliż...gdy zdołałem się ruszyć zobaczyłem czarną rękę ( czy cos takiego ) wyłaniajaca się z miejca : między łózkiem a scianą.W tej samej chwili natychmiast złapałem ją ( takie wrażenie , bo czułem to ) i mocnym ruchem złamałem ją ( odgłos był taki jak przy ułamaniu pieczonego kurczaka ).......
po tym zdarzeniu byłem tak przerażony że nie podniosłem glowy spod kołdry...na szczęście udało mi się zasnąc
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 776
- Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
Ja pamiętam tylko jedno takie zdarzenie
To było okolo 5 nad ranem, przebudziłem się i lekko zaspany spojżałem na krzesło stojące trochę dalej w moim pokoju. Zobaczyłem siedzącą na nim czarną widmową postać, wyglądała jak czarna mgła w kształcie człowieka. Zrobiłem wielkie oczy i wpatrywałem się w to coś z 5 sekund i wtedy postać zaczęła wstawać z krzesła po czym rozpłynęła się w powietrzu... Skuliłem się w rogu łóżka i już więcej tej nocy nie spałem, bałem się zasnąć przez następne kilka dni... Może to były tylko zwidy ale i tak stracha miałem takiego jak nigdy w życiu...
To było okolo 5 nad ranem, przebudziłem się i lekko zaspany spojżałem na krzesło stojące trochę dalej w moim pokoju. Zobaczyłem siedzącą na nim czarną widmową postać, wyglądała jak czarna mgła w kształcie człowieka. Zrobiłem wielkie oczy i wpatrywałem się w to coś z 5 sekund i wtedy postać zaczęła wstawać z krzesła po czym rozpłynęła się w powietrzu... Skuliłem się w rogu łóżka i już więcej tej nocy nie spałem, bałem się zasnąć przez następne kilka dni... Może to były tylko zwidy ale i tak stracha miałem takiego jak nigdy w życiu...
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 57
- Rejestracja: 2006-09-15, 23:47
Co wy wszyscy z tym sasquatch89. Neo, Przemo itd. Znajdźcie sobie kogoś innego a nie tylko ja. A tak w ogóle to gdy się budzę mam wrażenie że ktoś jest w pokoju, ale jak włączę tv albo światło to przestaję to czuć. Co to może być?Neo pisze:Nie wiem czy ten temat zakładam w dobrym dziale, ale w końcu rzecz dzieje się w nocy kiedy się spi.
Co Ty, sasquatch89 sądzisz o zmorach lub morach, lub nocnych dusidłach?
[ Dodano: 18-09-2006, 20:09 ]
Jeszcze mi się coś przypomniało. Miałem wtedy 10 lat ale nie zapomnę tego co się działo ze mną, gdy się obudziłem. Otórz czułem mrowienie w całym ciele, jak gdyby przechodził po mnie lekki prąd. Ponadto czułem się dziwnie zdenerwowany i jeszcze czuć było spalenizną??
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 57
- Rejestracja: 2006-09-15, 23:47
Czułem coś podobnego do spalenizny, nie wiem jak to opisać. A to było gdzieś około północy. Pamiętam bo jak poczułem tą "spaleniznę", poszedłem do kuchni sprawdzić, ale tam nie było nic szczególnego. Ale czułem wtedy prawie namacalną czyjąś obecność w pokojuCogito pisze:O której to było godzinie, był ktoś oprócz Ciebie w domu, ktoś kto nie spał? (chodzi mi o tą spaleniznę)
Ostatnio zmieniony 2006-09-19, 18:06 przez sasquatch89, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 57
- Rejestracja: 2006-09-15, 23:47
Szkoda a myślałem że miałem spotkanie z duchem
[ Dodano: 19-09-2006, 17:44 ]
Kilka miesięcy temu spałem sobie w pokoju i nagle się obudziłem. Ale nie było to spontaniczne obudzenie lecz całkiem świadome. Usłyszałem bardzo ciche obódź się i po chwili już nie spałem. Usiadłem na łóżku i obok okna zobaczyłem czarną postać. Nie widziałem jej twarzy ale pamiętam że padało na nią światło księżyca. Nie wiem co mnie zmusiło ale podeszłem do niej i popatrzała chyba na mnie. Potem zobaczyłem na niebie jakiś napis w dziwnym języku. Zresztą niebo też było dziwne. Poszedłem do sypialni moich rodziców ale żadne z nich się nie obudziło. Nawet uderzyłem tatę w twarz ale nawet się nie poruszył. Wróciłem więc do pokoju ale nie było już czarnej istoty i niebo było już normalne. Kiedy ponownie szedłem do sypialni rodziców, obudziły ich już same moje kroki. Myślałem nad tym przez całe wakacje ale nie przyszła mi do głowy żadna mocna teoria.Ciekawe co to mogło być?
PS. Wiem o ponad 200 osobach, które miały w pokoju tego "gościa"
[ Dodano: 19-09-2006, 17:44 ]
Kilka miesięcy temu spałem sobie w pokoju i nagle się obudziłem. Ale nie było to spontaniczne obudzenie lecz całkiem świadome. Usłyszałem bardzo ciche obódź się i po chwili już nie spałem. Usiadłem na łóżku i obok okna zobaczyłem czarną postać. Nie widziałem jej twarzy ale pamiętam że padało na nią światło księżyca. Nie wiem co mnie zmusiło ale podeszłem do niej i popatrzała chyba na mnie. Potem zobaczyłem na niebie jakiś napis w dziwnym języku. Zresztą niebo też było dziwne. Poszedłem do sypialni moich rodziców ale żadne z nich się nie obudziło. Nawet uderzyłem tatę w twarz ale nawet się nie poruszył. Wróciłem więc do pokoju ale nie było już czarnej istoty i niebo było już normalne. Kiedy ponownie szedłem do sypialni rodziców, obudziły ich już same moje kroki. Myślałem nad tym przez całe wakacje ale nie przyszła mi do głowy żadna mocna teoria.Ciekawe co to mogło być?
PS. Wiem o ponad 200 osobach, które miały w pokoju tego "gościa"
Ostatnio zmieniony 2006-09-20, 00:51 przez sasquatch89, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Senior forum
- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 57
- Rejestracja: 2006-09-15, 23:47
-
- Senior forum
- Posty: 3337
- Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 57
- Rejestracja: 2006-09-15, 23:47
Masz tu tekst ale nie wiem czy czegoś się dowiesz.
http://ul35.rapidshare.de/cgi-bin/uploa ... 2972459389
[ Dodano: 20-09-2006, 19:37 ]
http://blog.onet.pl/admin_pisz.html?pub ... =136514579
tel link na pewno działa
http://ul35.rapidshare.de/cgi-bin/uploa ... 2972459389
[ Dodano: 20-09-2006, 19:37 ]
http://blog.onet.pl/admin_pisz.html?pub ... =136514579
tel link na pewno działa