Jeśli skończy się moje istnienie, to nie będe wiedział że nie żyje, bo nie będe istniał.
Skończmy to bo coraz pokretniej piszemy . Po prostu nie będe istniał i tyle.
Heh jeśli o to chodzi to spytaj się kogoś innego. Ja używam zwykłego pentagramu, albo Rogów Bafemota. Może nie są one do końca znakami ochronnymi, lecz jak juz mówilem u mnie mieszają się różne rytuały, zaś jeśli dotycza one demonów używam elementów satanistycznych.
Przede wszystkim daj sobie na razie spokój z tymi demonami godzin. Pentagram pomaga, lecz jak mówie to są sposoby jakich ja używam. Postaraj się pogadać z kimś innym o jego metodach (jeśli ktokolwiek oprócz nas się pojawi w tym dziale). Zaś co do wzywania to uzywam troche zmienionej inwokacji z Księgi Beliala znajdującej się w "Biblii Szatana" LaVeya. Oczywiście musisz użyć prawdziwego imienia.
Ja tu opisuje swoje metody, które są głęboko "skażone" satanizmem.
Mam do Ciebie prośbę Chris...jak zaczynasz jakiś nowy wątek to rób to w odpowiednim temacie, bo jednym słowem robi się niezły burdel. A co do tematu to jakąś nigdy specjalnie nie interesowałem się demonologią. Za to ostatnimi czasy demony się interesują mną. Nie raz jak gdzieś idę, albo coś robię, czuję, że jakaś niewidzialna siła się przypierdala do mnie. Muszę mówić sobie wtedy w myślach: "W imieniu Jezusa Chrystusa, precz ode mnie" i od razu czuję się lepiej. Czasem za pierwszym razem nie skutkuje i trzeba tak kilka razy powtarzać. Mój jeden przyjaciel(bardzo mądry człowiek) ostrzegał mnie jak z nim ostatnio rozmawiałem, żebym teraz uważał, bo złe duchy mają na mnie oko(mówił to pótora roku temu) i polecał, żebym pił dużo herbatek ziołowych. Hmm...myślę, że sama idea jest niezła, ale efekty takie sobie...
Jeśli modlitwa pomaga w takim razie rób to często.
A co do herbatek, to czy na pewno przyjaciel z ciebie nie żartował?
Nigdy nie słyszałem żeby herbata ziołowa działała na demony.
Może hemoroidy, ale nie demony .
Wiesz...myślę, że przyjaciel miał na myśli to, iż herbatki ziołowe dobrze energetyzują i to pozytywnie. Uważam również, że do ochrony przed demonami pozytywna energia jest niezwykle przydatna. ;)
Chris czy zastanawialeś się keidyś czemu ludzie latami przygotowywują się do działań magicznych ? Bo chcą uniknąć niepotrzebnych błędów, chcą żeby wogóle coś się udało.
Wybacz, że traktuje Cię jak ignoranta, ale magia to nie jest zabawa. Zwłasza magia demonologiczna. Zaczynasz tu z siłami które są dużo wyższe od Ciebie samego, więc jesteś narażony na wpływy bardzo subtelnych energi z którymi możesz sobie nei proadzić.
Nie wiem czy żartowałeś pytając się o tak elementarne rzeczy czy nie, ale nie rób tego więcej.
Ktoś się spytał jak się zabezpieczamy przed demonami - ja stosuje stare tybetańskie znaki, które zawsze zapewniały mi pełną ochronę, a gdy one nie skutkują, jako człowiek wierzący (nie kontretnie w jedną postaćc bóstwa, ale jako mag którey nie tylko wierzy, ale i wie o istnieniu istot boskich) odwołuje się do modlitw błagalnych z zakresu religii katolickiej. Skoro sataniści wzywają demony, to ja stosuje przeciw nim katolickie modlitwy, najlepiej z tomu "egzorcyzmy i inne modlitwy błagalne" gdzie znajdziesz odpowiednio dużo formuł zabezpieczających.
A najważniejsze jest się nie bać. A to żależy tylko do tego jak dużo już ujrzałeś i przeżyłeś. To nie jest zabawa dla dzieci. Wybaczcie jeśli kogoś uraziłem.
Bardzo madry post. Dzieki niemu przyszlo mi do glowy taki topic: 10 zasad mlodego maga
i drugi topic: Ochrona
wiem ze sa czary ochronne juz, ale ogolnie mi hcodzi o amulety, znaki itp. powstana te tematy jutro.
Zrozum Maestro, lepiej żeby Chris spytał się nas i dostał jakieś pouczenie, lub niejasny opis rytuału, który tylko zmusi go do szukania informacji, do dalszej nauki, czy też ma szukać w internecie i wpaść na rytuał opętania(!) przez Belzebuba (tak widziałem coś takiego na necie, nie powiem gdzie, bo według wszelkiego prawdopodobieństwa, może działać, nawet jeśli ktoś ma z demonologią tyle wspólnego co koń z konikiem polnym)?
Zainteresował się tą dziedziną, lecz żeby do czegokolwiek dojść będzie musiał zająć się innymi. Fragmenty rytuałów, które mu podałem nie zrobią nic dobrego, ale tez nie zaszkodzą.
Jednak nie zrozum mnie źle - masz racje. Gdybym sam nie stworzył pierwszego demona tak pochopnie, zaoszczędziłbym sobie wielu ran psychicznych.
A co do zasad młodego maga:
1. Zdobywaj wiedze, bo jest ona ważniejsza od mocy.
2. Pytaj się życzliwych ci ludzi, ich pomoc może okazać się bezcenna.
Co do tybetańskich znaków (starych czy nie) to wiele o nich słyszałem, ale żadnego nie widziałem. Mógłbys mi podać jakieś źródło, z którego czerpiesz o nich wiedze?
Cóż kilka znaków pochodzenia Tybetańskiego dostają adepci Reiki. Przekazywane są one podczas specjalnych inicjacji i komuś kto nie miał z nimi do czynienia nie nadadzą się do niczego.
Niestety symbole Tytetańskie nie podawane ą nigdzie do wiadomości publicznych, a te które ja znam bez inicjacji do niczego się nie przydadzą.
W najbliższym czasie poszukam czegoś konkretnego na ten temat.