śniło... mi się, że ktoś mnie obserwuje... znaczy takie wrażenie miałem, a po śnie czułem się jakby duch chciało coś wyrwać poza ciało, ale się temu czemuś nie udało. leże sobie i czuje swojego ducha jak lekki wiatr w środku ciała, myśle o czymś, a tu nagle taki mocny zryw, jakby mocna fala uderzyła w ducha, a potem cisza...

może dlatego się to testuje na zwierzętach, a potem na ludziach



marta
"ale jak chyba zauważyć można, niektórzy biorą dosłownie senniki i sny uważają za wyrocznię"
sny są podsumowaniem dnia codziennego, tym, czym się przejmujesz, także mogą być nośnikiem przekazów i jak nauczysz się to rozdzielać i rozróżniać, to możesz wychwycić także te ich fragmenty, które po przełożeniu na ludzki język, zapowiadają przyszłe wydarzenia. ale żeby cały sen uznawać za jak to napisałaś "wyrocznie", to kompletna bzdura.
cały sen nie musi niczego przepowiadać, jednak najlepiej sprawdzają się urywki, to co najwyraźniej zapamiętasz. potem to trzeba przetłumaczyć w senniku, który jest jak enigma do rozszyfrowywania tego pokręconego kodu. u mnie sprawdzalność wynosi jakieś 85%. ale ważne są ostrzeżenia, które jak opacznie zrozumiesz to nic ci nie dadzą. więc najpierw trzeba się w tym orientować. umysł jest potęgą, której jeśli nie opanujesz, to nic ci ona nie da.
trzeba przyjąć taką zasadę, że z reguły coś negatywnego oznacza coś pozytywnego, a vice versa... lepiej się nie cieszyć

[ Dodano: 2007-07-20, 13:30 ]
pitimor
jesteś strasznie podatny na sugestie otoczenia, będziesz idealnym obiadkiem dla kosmitów
