mojej psicy nie oddam na testy
o tym bólu, fakt, przydałoby się ograniczać... ostatnio miałam okazję oglądać jak w łapkę złapał się pewien mysi terminator rezysujący w mojej kuchni - okazało się, że mysz wcale nie zdycha szybko, wręcz przeciwnie, ta złapała się tak pechowo, że przez kilkanaśnie sekund jeszcze machała łapką i ogonkiem (ale nie były to jakieś spazmatyczne skurcze) - więc na pewno w domowych warunkach cierpi bardziej niż w labolatorium, przy np transgenice, gdzie się chwata ze ogonek i łepek i pociąga 8przerwanie rdzenia krękowego)
teraz jej duch będzie mnie do końca mojego nędznego żywota przteśladował