Zółtooki problem

Tematy o hipnozie, autohipnozie i szeroko pojętej psionice (czyli postrzeganiu pozazmysłowym i psychokinezie).
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

Ciekawa rzecz... bardzo prawdopodobne, że ów byt czegoś od Ciebie oczekuje. Ja bym spróbował inkubacji snu, mocno się skupiając na motywie żółtych oczu.
Watislav
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 166
Rejestracja: 2005-07-20, 10:23

Post autor: Watislav »

Jak zwykle genialny pomysł Skóra :P .

Chociaż mi się to kojarzy z czyms innym. Musiałabyś mi najpierw opowiedziec co wizualizowałyscie. I czy na pewno te oczy kojarzyły się wam z wilczymi. I w jakich dokładnie sytuacjach pojawiała się ta istota. Moze bede miał lepszy sposób. Ale nie gwarantuje :P .
Watislav
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 166
Rejestracja: 2005-07-20, 10:23

Post autor: Watislav »

'K. Na jutro spróbuje coś wymyślić. Jak się inkubacja nie uda, to podam inny sposób.
Watislav
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 166
Rejestracja: 2005-07-20, 10:23

Post autor: Watislav »

Łoj, coraz więcej możliwości :P . Jak na razie znalazłem jakieś 3 rozwiazania na 2 problemy :P . Na razie moge załatwić wszystko samemu (jeśli to to co myśle). Przez 2 dni staraj się unikać kontaktu. Jednocześnie notuj czy częstotliwość "ataków" zmalała, czy zwiększyła się. Pogadamy w sobote, albo niedziele. Lecz jeśli to jest trzecia możliwość, to moje "zabiegi" nic nie dadzą i trza bedzie cuś innego wymyśleć. Tymczasem niech inni też spróbują pomóc :D .
Watislav
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 166
Rejestracja: 2005-07-20, 10:23

Post autor: Watislav »

Diabelskie :P .
Po prostu jest kilka możliwości. Dwie najbardziej prawdopodobne.
1. Przesadziłyście z wizualizacjami itp. i dostałyście schizów :D . W takim wypadku moge polecić dobrego psychiatre (niestety z Katowic) :P .
2. COŚ się do was doczepiło.
a) Jakiś ludź. W takim przypadku bedzie trzeba jakichś działań z twojej strony. Pogadamy o tym po niedzieli :D .
b) Jakiś "byt materialny inaczej" :D . Jeśli chodzi o to co teraz robie to szukam co to może być za bydlę :P . Jakieś 5 możliwosci jusz mam, z czego 4 to demony, a 1 to duch opiekunczy. Już się próbuje kontaktować. Dzisiaj powinien przerobić wszystkie bardziej popularne dupki :D . Jutro te mniej :D .

Na razie mogę ci powiedzieć, że to nie jest "mój" demon (on tyż ma takie jakieś wilcze oczy).

Jeśli chodzi o reszte to bedzie do niedzieli. Jajca będą jak on będzie jakiś nieprzyjazny :D wtedy dostanie się mi, a jeśli nie będziesz unikać kontaktu, to i tobie :D . Ale nie martw się, tylko te słabsze używają tricków w stylu wygląd wyróżniający się z tłumu, albo "zasłona strachu" (wiesz, zrobienie takiego mentalnego cusia, powodującego strach w intruzach, nie jest takie trudne, jeśli jest się istotą nadprzyrodzoną :D ).

Zdolny jezdem, nie? Żeby tyle się dowiedzieć w jeden wieczór... :D :D :D :D
Watislav
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 166
Rejestracja: 2005-07-20, 10:23

Post autor: Watislav »

Chyba zaczynam do czegoś dochodzić :D . Ale pogadamy jutro :D .
Shogun
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 15
Rejestracja: 2005-10-05, 13:41
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Shogun »

Myślę że nie tylko ja chciałbym się dowiedzieć rozwiązania tej zagatki więc nalegam żeby zostało ( jeśli jest ) podane rozwiązania jes 8)
Watislav
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 166
Rejestracja: 2005-07-20, 10:23

Post autor: Watislav »

Rozwiązania nie bylo.
Gość

Post autor: Gość »

Watislav pisze:Rozwiązania nie bylo.
Ale problem na razie zniknął 8)
Watislav
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 166
Rejestracja: 2005-07-20, 10:23

Post autor: Watislav »

Zawsze najłatwiej przeczekać :mrgreen: .
amciak
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 114
Rejestracja: 2005-07-15, 01:01

Post autor: amciak »

ciekawe, bardzo ciekawe. ja sama mialam jeden incydent z zoltymi oczami, we wczesneij mlodosci. nic wiecej, i hope. ale ktos z moich bliskich mial ciekawy incydent... zdarzylo się to (na szczescie) tylko raz, zamknela oczy i zobaczyla dziecko, zle do granic, wykrzywaijace twarz w zlosliwym usmiechu, z potwornie zlymi, zoltymi oczami. i potem nigdy wiecej. macie pomysl, co to moglo byc? od razu wykluczam zapowiedz potomstwa.
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

Cóż... Ja ostatnio miałem chorą wizję transową :lol: Objawiło mi się pierdolnięte dziecko (przepraszam za wyrażenie, ale to słowo jest najbardziej adekwatne :P ). I owe obłąkane dziecko straszyło mnie i prawdopodobnie chciało mi zrobić krzwdę. Cóż... Pomyślałem, że mam tylko jedno wyjście :D Zrobiłem szyderczy uśmieszek i zapytałem się, czy zostanie moim sprzymierzeńcem :lol: . Wtedy to rozpłynęło się w powietrzu niczym mgła. Mieć pierdolnięte dziecko za sprzymierzeńca to w sumie niezła historia :lol: Ale takie na pozór straszne postacie spotykane po drugiej stronie dobrze jest obierać za swoich sprzymierzeńców. W sumie to takie zjawy itp. są niczym innym jak manifestacją naszych podświadomych lęków, które można odpowiednio wykorzystać i stąd własnie pojęcie sprzymierzeniec. No... To by było ode mnie na tyle :roll:

Pozdrawiam
z krainy wiecznego szczęścia
amciak
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 114
Rejestracja: 2005-07-15, 01:01

Post autor: amciak »

manifestacja walsnych lekow? szkoda, ze nie masz racji. wtedy wszystko byloby niebywale prostsze... czesc z takich rzeczy na pewno, ale niestety tylko czesc.
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

Ależ Amciak... Życie mnie nauczyło, że wszystko jest niebywale proste :wink: Oczywiście istnieją demony, upiory itp. , którym podczas projekcji astralnej nie raz stawiałem czoła. Ale pomyśl sobie, że ktoś przecież musiałem owe byty astralne stworzyć :wink: Sporo z nich to po prostu egregory, które zrodziły się z ludzkiej nienawiści, więc mogłyby być już nie tyle manifestacją własnych lęków co cudzych :wink: Bo przecież przyczyną wszelkiej nienawiści jest najczęściej strach. W skrajnych przypadkach spaczenie umysłu :P Ale myślę, że "Żóltooki Problem" tyczy się nas wszystkich. Ma on nam przypomnieć o wewnętrznej wojnie jaką toczymy na co dzień z samym sobą. Ktoś powiedział, że nie ma czegoś takiego jak zło, jest tylko energia a jej wizerunek w naszych oczach zależy tylko i wyłącznie od interpretacji. Tak więc hipnagogi, które nas prześladują w transie są niczym innym jak projekcją własnego umysłu :wink: Ale jeśli się jej poddamy i będziemy się bać czy tłumaczyć to sobie jako manifestację demonicznych sił, nasze podejrzenia mogą się urzeczywistnić i wtedy nie będzie już tak łatwo, bo stworzymy egregorę własnego lęku, dla której nasz strach będzie motorkiem napędowym. A coś mi się zdaje, że spotkanie z własnym strachem, który stał się oddzielnym bytem i uzyskał świadomość, może być dla nas mordercze, albo co najmniej bardzo przykre :roll: .

Pozdrawiam
z krainy wiecznego szczęścia
amciak
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 114
Rejestracja: 2005-07-15, 01:01

Post autor: amciak »

na pewno masz racje, ale nie wszystko wywodzi się od ludzi. ludzie to naprawde tylko drobne elementy. sa rzeczy powstale z zupelnie innych mocy. kiedy opanuje Cie duch to nie powiesz mi, ze to Twoj wlasny lek. gdyby to byl tylko lek, to super. ale sa rzeczy duzo, duzo starsze/mocniejsze/z innych plaszczyzn. nie mozna az tak uogolniac, bo nagle okazuje się, ze przeciez nie ma zadnego niebezpieczenstwa, a my jestesmy panami nas samych....

moze spotales na swojej drodze byty tylko stworzone przez siebie, ale to znaczy tylko, ze miales bardzo duzo szczesia.

Wróć do „Hipnoza, psionika (PSI)”