A moze to takam mala telekineza? tzn. wahadelko jest lekkie i latwo nim poruszyc. dla tego nasza wola, poprzez swiadomosc "zageszcza się w okol wachadelka" i nim porusza? chyba Maestro napisal (ale nie jestem pewna), ze telekineza, to "rozszarzanie" naszej aury, ktora dzieki jakims tam cwiczenia, moze się na tyle zageszczac, ze ma zdolnosc wplywania na rzeczy fizyczne. np. wyginanie plomienia swieczki, ruszanie drobinki na lustrze wody, czy wyginanie wachadelka...
ps. co do wrozenia za pomoca wachadelka, to (pewnie moze byc cokolwiek, ale przedstawie to tak, jak mnie zostalo przekazane)
bierze się swoj wlos (lipa, jak ktos ma krotkie

) i jakas lekka rzecz, z ktora jestesmy zwiazani (jest "przesiaknieta" naszymi wibracjami) np. pierscionek, wisioret, kolczyk... cokolwiek
robimy z wlosa i tego czegos wahadelko i ustalamy: pionowa - tak; pozomo - nie / w lewo - tak/w prawo - nie (lub na odwrot)
zadajemy 2 kontrolne pytania (takie, ktorych jestesmy pewni. np. czy wybuchla II wojna swiatowa, albo czy "......." jest moja siostra/bratem. dzieki tamu dowiadujemy się, ze wahadelko ma ochote z nami rozmawiac.
pozniej zdajemy pytania wlsciwe, na tak/nie.
caly pikus polega na tym, zeby koncentrowac się na pytaniu, a nie na odpowiedzi, bo w tedy wahadelko "wydynda" nam to, co chcemy zobaczyc...
sorka, za off top, ale nie ma sensu zakladac nowego tematu dla takiej pierdolki...
prosta, nieskaplikowana metoda. czy skuteczna..? znam osoby, ktore doskonale się tym posluguja i dostaja bezblednie odpowiedzi.