Bóg - czy naprawde istnieje ????
ja w Boga wierzę - a również w boga
wierzę że wiara ma moc sprawczą, że jeśli ktokolwiek,a zwłaszcza tysiące ludzi wierzy, to to, w co wierzą, staje się rzeczywistością
Bo jeśli tylu uwierzyło - to jak to może być nieprawdą?
ale się nie modlę i nie jestem chrześcijanką
wierzę też w Allaha, w Zeusa, w Ceztalcoatla, w Siwę, w Re, w Jowisza, w Peruna...
to 'doktryna' chaocka - zmiana paradygmytu magicznego i wiara w wiarę
wierzę że wiara ma moc sprawczą, że jeśli ktokolwiek,a zwłaszcza tysiące ludzi wierzy, to to, w co wierzą, staje się rzeczywistością
Bo jeśli tylu uwierzyło - to jak to może być nieprawdą?
ale się nie modlę i nie jestem chrześcijanką
wierzę też w Allaha, w Zeusa, w Ceztalcoatla, w Siwę, w Re, w Jowisza, w Peruna...
to 'doktryna' chaocka - zmiana paradygmytu magicznego i wiara w wiarę
Wierzę w Boga, choć rzadko kiedy zgadzam się z Jego kapłanami. Staram się tworzyć własną wiarę opartą na doświadczeniach innych oraz moich przemyśleniach i uczuciach.
Czyż taka parafraza Twoich pytan nie jest tak samo logicvzna jak same pytania. Kwestie wiary, a więc odczuć abstrakcyjnych nie można rozpatrywać w kategoriach realnych. Bóg jako taki jest abstraktem a do abstraktów nie stosuje się takich metoid opisowych.
Inna kwestia - Jeżeli większość (jak sądzę około 90%) ludzi wierzy w tego czy innego Boga to czy mozna stwierdzić, że oni się mylą?
Bo co jeśli Bóg jest?? Co jeśli istnieje lecz ludzie którzy tak bardzo się temu przeciwstawiają cały czas wmawiają innym że on nie istnieje, nigdy nie istniał i nigdy nie bedzie istniał.Cloye_92 pisze:Bo co jeśli Boga nie ma ?? Co jeśli nie istnieje lecz ludzie którzy tak bardzo w niego wierzą cały czas wmawiają innym że on istnieje, istniał i zawsze bedzie istniał.
Czyż taka parafraza Twoich pytan nie jest tak samo logicvzna jak same pytania. Kwestie wiary, a więc odczuć abstrakcyjnych nie można rozpatrywać w kategoriach realnych. Bóg jako taki jest abstraktem a do abstraktów nie stosuje się takich metoid opisowych.
Inna kwestia - Jeżeli większość (jak sądzę około 90%) ludzi wierzy w tego czy innego Boga to czy mozna stwierdzić, że oni się mylą?
- black_master
- Nowa Krew
- Posty: 7
- Rejestracja: 2006-06-29, 11:29
- Lokalizacja: kraina cienia
nikt ci nie powie czy Bóg jest, czy go nie ma. to jest decyzja każdego z nas. wszystko zalezy od naszej wiary i od tego czy chcemy wierzyć i w co. ja jestem wierząca, ale katolicyzm to nie jest religia dla mnie. to jest poprostu sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i z ludzkimi mozliwościami.
ale mimo wszystko człowiek jest tak ukształtowany, że rozpaczliwie poszukuje kogoś wielkiego, kto moze go chronić i komu może powierzyc cząstke samego siebie. dlatego kazdy z nas ma w pewnym sensie swoją religie i szuka swojego Boga
ale mimo wszystko człowiek jest tak ukształtowany, że rozpaczliwie poszukuje kogoś wielkiego, kto moze go chronić i komu może powierzyc cząstke samego siebie. dlatego kazdy z nas ma w pewnym sensie swoją religie i szuka swojego Boga
- Ivellios
- Administrator
- Posty: 4863
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Komentarze: 946
Wysunąłem kiedyś podobną teorię, że Bóg ukazuje się w różny sposób przedstawicielom różnych kultur, następnie wypróbowuje ich wiarę.Hugon pisze:A może jest tak, że Bóg jest jeden ale każdemu człowiekowi pokazuje się inaczej.
W świetle tej teorii wszelkie wojny spowodowane tym, że "mój Bóg jest lepszy od twojego!" właściwie nie mają sensu - bo Bóg jest jeden
Pamiętam, że za tą teorię kiedyś mnie porządnie objechano na jednym forum ezoterycznym.
"Dlaczego Bóg miałby być taki debilem, żeby wywoływać konflikty na tle religijnym?"
"Bzdura! Bogów jest wielu i basta!"
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 588
- Rejestracja: 2005-12-26, 02:08
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Na istnienie boga nie ma dowodów. Nie ma w ogóle argumentów by w niego uwierzyć. Wiara ludzi wierzących to "tradycja" przekazywana od niepamiętnych czasów - od ludzi, którzy bogiem nazywali niewyjaśnione dla nich zjawiska.
Ci którzy uważają, że coś takiego jak świat nie mogło powstać samo bez boga, niech zastanowią się skąd więc powstał ten "doskonały" bóg?
Dlaczego ludzie w ogóle uwierzyli? Bo ktoś powiedział że...? Przecież ten ktoś też opiera się na domysłach i zabobonach. jest to więc jedna wielka samonakręcająca się bzdura.
Ci którzy uważają, że coś takiego jak świat nie mogło powstać samo bez boga, niech zastanowią się skąd więc powstał ten "doskonały" bóg?
Dlaczego ludzie w ogóle uwierzyli? Bo ktoś powiedział że...? Przecież ten ktoś też opiera się na domysłach i zabobonach. jest to więc jedna wielka samonakręcająca się bzdura.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 588
- Rejestracja: 2005-12-26, 02:08
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
podobno (gdzieś czytałam w jakieś gazecie naukowej, ale dawno i nie pamiętam jaka to były gazeta) w odpowiednich warunkach, w ciepełku w wodzie z rozpuszczonymi aminokwasami itp. itd. czyli w takich warunkach jakie panowały na Ziemi przed powstaniem życia, DNA tworzy się samoczynnie, zawsze (bodajże) prawoskrętnie, nie wiadomo dlaczego, bo teoretycznie mogłoby być również lewoskrętne, ale to nie ważne, bo powstaje samo z siebieCogito pisze:A widziałeś kiedyś żeby martwa materia stworzyła inną materię? To według Ciebie jak powstał świat?
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 858
- Rejestracja: 2006-06-17, 14:05
- Komentarze: 1
Cogito (post#2). Brawo, szatana tym można przekonać.
Leśna (post#3). linijka1: dlaczego pisze się imie i nazwisko z dużej litery?
bo ma się do kogoś szacunek. Bóg jako stworzyciel jest można powiedzieć
naszym Ojcem, a do ojca każdy powinien przynajmniej mieć ten szacunek.
dlatego z dużej. co do 'boga' przez małą litere, mhm, no wiesz, lipa. sam też
wierze, że siedze na stołku i że to jest stołek, ale nie mam do niego
szacunku (czepiłem się), bo to tylko moje narzędzie. narzędzie nie może być
osobą. nie to co np. Ivellios . linijka2: jesli bardzo wierzysz w zło i
szatana, to będziesz się bardzo źle czuła, bo nastawisz się na wszystko co z
łe w swoim życiu, tak też będziesz na wszystko reagowała. jeśli uwierzysz w
dobro, sprawa jest z goła odmienna. wiara czyni cuda ;-) . linijka3: prawda
zawsze leży po środku jak to się mówi, nigdy nie wierz w coś, bo ktoś w to
uwierzył, masz własny rozum i nim się kieruj. bo nawet twój przyjaciel może
okazać się twoim wrogiem. linijka4: rozmowa z Bogiem to nie modlitwa, to
rozmowa. czy rozmowa z kimś pcha daną sprawe do przodu, czy może te same sł
owa wypowiadane w kółko? (modlitwa to bardziej trans a nie to co się papla).
linijka5: jakby to ująć, Bóg Ojciec jest jeden, nie ma innych bogów. jeśli ci
to pomoże, to powiem, że każdy z tych wymienionych przez ciebie imion Bożych,
w różnych nacjach może oznaczać tego samego Boga, ale znanego z różnych stron
(bo człowiek ma wiele twarzy, a jest stworzony na Boże podobieństwo). ja tam
wierze w każdego z dobrych bogów, ale tak na prawde duszą i sercem tylko w
mojego/naszego jedynego Ojca. kilku bogów, kilku ojców, same geje. brrr!
(post#5). krwiożercza to niekoniecznie Bóg dobra, a bóg zła.
Hugon (post#7). "służba naziemna" jest delikatnie mówiąc fanatyczna, nie
wierzyłbym ich przekazom, bo każda wiadomość niesiona z rąk do rąk zmienia
swoją treść.
Ivellios (post#12). Bóg jest narzędziem w rękach niewiernych, by mogli mieć
pretekst do wywołania wojny. wojny najwyraźniej z kretynami (nazwijmy ich) z
radia maryja - fanatykami bez mózgu i własnego zdrowego rozsądku. czy walka o
złoto była by tak zajadła, jak o "własne" korzenie? (korzeniami nazwijmy
religie, bo ona ludzi prowadzi naprzód (każda religia)).
I Bóg raczej debilem nie jest, prędzej to jego dzieci: "będe robił wszystko
co mi się podoba, bo Boga nie ma, więc nie spotka mnie za to kara. kto mi coś
zrobi, skoro ja moge być bogiem?" - niestety po większości zdeprawowanych
rodzin można zauważyć, że żaden awanturnik nie jest Bogiem, bo Bóg to nie pan
twój, a Ojciec - rodzina.
Nightwalker (post#14). nio chłopie, Boga nie ma, ufoli nie ma, chupacabra nie
istnieje, a ludzie wierzący w to to debile. Bóg jak już to gdzies pisałem,
stworzył nas na swoje podobieństwo, tak? więc my jesteśmy dowodem na jego
istnienie. zakładając, że Bóg jest materią, tudzież duchem świętym, a my jego
dziećmi, to nasze dusze to ta sama materia. cóż... udowodnić, że dusza
istnieje jest troche kiepsko, ale... jak odcinają komuś kończyne, to ta osoba
przez jakiś czas po amputacji, czuje to czego już fizycznie nie ma. więc co
czuje, jak nie dusze? potem człowiek uczy się tego nie czuć, bo należy jego
zdaniem do normalnego świata, czyli materializmu, czyli ciała. więc zapomina
o tym uczuciu.
jak umrzemy to się Boga zapytamy skąd się wziął, bo to jest totalna absolutna
zagadka.
a że ludzie uwierzyli, rany, zabronisz im?, może tak jest dla nich lepiej,
tak samo jak mieć nadzieje na lepsze jutro. nadzieja to też bzdura, bo jutra
może nie być jak ktoś wlezie pod tira. ale wierzyć może, nie?
(post#16). to żyj bez Boga, nie zabronie ci tego. powiem tylko, że jak
zaczniesz w coś wierzyć, nie ważne, czy to dobre czy złe będzie, to masz
przesrane - wiem z doświadczenia. trzymaj się więc od wszelakiej wiary z
daleka. bo przynajmniej z pobudek religijnych nie zrobisz wojny o to, że Bóg
ma wąsy ;-)
p.s. a ja sam jestem walnięty, prosze o lekki wymiar kary
znacie to powiedzonko: "rany boskie"? ja zawsze używam przy ludziach nazbyt
religijnych: "rany boskie, adolf hitler" - tak samo bezsensowne, a ile
radochy hihihi. pozdro
Leśna (post#3). linijka1: dlaczego pisze się imie i nazwisko z dużej litery?
bo ma się do kogoś szacunek. Bóg jako stworzyciel jest można powiedzieć
naszym Ojcem, a do ojca każdy powinien przynajmniej mieć ten szacunek.
dlatego z dużej. co do 'boga' przez małą litere, mhm, no wiesz, lipa. sam też
wierze, że siedze na stołku i że to jest stołek, ale nie mam do niego
szacunku (czepiłem się), bo to tylko moje narzędzie. narzędzie nie może być
osobą. nie to co np. Ivellios . linijka2: jesli bardzo wierzysz w zło i
szatana, to będziesz się bardzo źle czuła, bo nastawisz się na wszystko co z
łe w swoim życiu, tak też będziesz na wszystko reagowała. jeśli uwierzysz w
dobro, sprawa jest z goła odmienna. wiara czyni cuda ;-) . linijka3: prawda
zawsze leży po środku jak to się mówi, nigdy nie wierz w coś, bo ktoś w to
uwierzył, masz własny rozum i nim się kieruj. bo nawet twój przyjaciel może
okazać się twoim wrogiem. linijka4: rozmowa z Bogiem to nie modlitwa, to
rozmowa. czy rozmowa z kimś pcha daną sprawe do przodu, czy może te same sł
owa wypowiadane w kółko? (modlitwa to bardziej trans a nie to co się papla).
linijka5: jakby to ująć, Bóg Ojciec jest jeden, nie ma innych bogów. jeśli ci
to pomoże, to powiem, że każdy z tych wymienionych przez ciebie imion Bożych,
w różnych nacjach może oznaczać tego samego Boga, ale znanego z różnych stron
(bo człowiek ma wiele twarzy, a jest stworzony na Boże podobieństwo). ja tam
wierze w każdego z dobrych bogów, ale tak na prawde duszą i sercem tylko w
mojego/naszego jedynego Ojca. kilku bogów, kilku ojców, same geje. brrr!
(post#5). krwiożercza to niekoniecznie Bóg dobra, a bóg zła.
Hugon (post#7). "służba naziemna" jest delikatnie mówiąc fanatyczna, nie
wierzyłbym ich przekazom, bo każda wiadomość niesiona z rąk do rąk zmienia
swoją treść.
Ivellios (post#12). Bóg jest narzędziem w rękach niewiernych, by mogli mieć
pretekst do wywołania wojny. wojny najwyraźniej z kretynami (nazwijmy ich) z
radia maryja - fanatykami bez mózgu i własnego zdrowego rozsądku. czy walka o
złoto była by tak zajadła, jak o "własne" korzenie? (korzeniami nazwijmy
religie, bo ona ludzi prowadzi naprzód (każda religia)).
I Bóg raczej debilem nie jest, prędzej to jego dzieci: "będe robił wszystko
co mi się podoba, bo Boga nie ma, więc nie spotka mnie za to kara. kto mi coś
zrobi, skoro ja moge być bogiem?" - niestety po większości zdeprawowanych
rodzin można zauważyć, że żaden awanturnik nie jest Bogiem, bo Bóg to nie pan
twój, a Ojciec - rodzina.
Nightwalker (post#14). nio chłopie, Boga nie ma, ufoli nie ma, chupacabra nie
istnieje, a ludzie wierzący w to to debile. Bóg jak już to gdzies pisałem,
stworzył nas na swoje podobieństwo, tak? więc my jesteśmy dowodem na jego
istnienie. zakładając, że Bóg jest materią, tudzież duchem świętym, a my jego
dziećmi, to nasze dusze to ta sama materia. cóż... udowodnić, że dusza
istnieje jest troche kiepsko, ale... jak odcinają komuś kończyne, to ta osoba
przez jakiś czas po amputacji, czuje to czego już fizycznie nie ma. więc co
czuje, jak nie dusze? potem człowiek uczy się tego nie czuć, bo należy jego
zdaniem do normalnego świata, czyli materializmu, czyli ciała. więc zapomina
o tym uczuciu.
jak umrzemy to się Boga zapytamy skąd się wziął, bo to jest totalna absolutna
zagadka.
a że ludzie uwierzyli, rany, zabronisz im?, może tak jest dla nich lepiej,
tak samo jak mieć nadzieje na lepsze jutro. nadzieja to też bzdura, bo jutra
może nie być jak ktoś wlezie pod tira. ale wierzyć może, nie?
(post#16). to żyj bez Boga, nie zabronie ci tego. powiem tylko, że jak
zaczniesz w coś wierzyć, nie ważne, czy to dobre czy złe będzie, to masz
przesrane - wiem z doświadczenia. trzymaj się więc od wszelakiej wiary z
daleka. bo przynajmniej z pobudek religijnych nie zrobisz wojny o to, że Bóg
ma wąsy ;-)
p.s. a ja sam jestem walnięty, prosze o lekki wymiar kary
znacie to powiedzonko: "rany boskie"? ja zawsze używam przy ludziach nazbyt
religijnych: "rany boskie, adolf hitler" - tak samo bezsensowne, a ile
radochy hihihi. pozdro
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę