Cześć
Słucha radia PARANORMALIUM od około 5 lat.
Od kilku dni co noc, podczas snu, doświadczam go świadomie. Pierwszy jakby-sen był taki że latałem we śnie nad podłogą pokoju i były jakieś osoby. Na początku w ogóle nie wiedziałem że to sen. Po kilku sekundach takiej lewitacji zacząłem jakby panikować gdy jedna z osób złapała mnie za rękę i wtedy opadłem powoli na pozycję leżącą i obudziłem się.
Miałem kilka takich snów tej nocy, każdy był inny to znaczy byłem w innej jakby rzeczywistości, były różne osoby ( także te mi znane, z mojej rodziny, już nie żyjące) i sytuacje (przyjemne i nieprzyjemne) ale już zdawałem sobie sprawę że to taki sen w którym ja wiem że śnię, co raz bardziej kontrolowałem co robię, swój oddech, wchodziłem w interakcje z otoczeniem i osobami, niektórymi dziwnymi z wyglądu, wszystko takie wyraźne, kolorowe, jak w 4K . Przedostatni mój jakby-sen był już spokojny, szedłem przez dziwną leśną krainę, potem ktoś zaprowadził mnie na wieżę po krętych schodach ale im wyżej tym coraz ciężej, na samej górze coś mi nie grało i swoim sposobem przewróciłem się na plecy bo ten sposób mi pokazała osoba na pierwszym takim śnie - i się obudziłem. Okazało się że miałem nogi mocno zakręcone w kołdrze, może dlatego ciężko mi było iść w jakby-śnie. Ale największe wrażenie zrobił na mnie ostatni sen, z wczoraj ( 18-19.10.2021). Leżąc na łóżku czekałem aż zasnę, jak zwykle, wtedy zobaczyłem niesamowicie jasny i bardzo krótki błysk jakby światła i przede mną ukazała się pędząca kula w chmurach, kula była centralnie pośrodku jakieś 10 metrów ode mnie a ja znalazłem się w jakby chmurach , przy tym błysku usłyszałem jakby grzmot ale i poczułem w mózgu jakby zgrzyt, pstryk, przepięcie. Pomyślałem wtedy że zaczął się jakby-sen ale nigdy nie było tego pstryku. Świadomie śledziłem tę kulę, była koloru pomarańczowego a wokoło miała jakby szary dymek . Trwało to wg mnie jakieś 10 sekund, nie wiem czemu pomyślałem sobie że już nie powrócę, poczułem niepokój ale dosłownie przez sekundkę a potem przyszła jakby błogość, uspokojenie, a więc tak wygląda umieranie - pomyślałem. Postanowiłem się uszczypnąć w rękę żeby sprawdzić czy to jakby-sen ponieważ to co widziałem było tak realne, z niesamowicie pięknym dźwiękiem i obrazem. Nie czułem żadnego bólu w ręce. Nagle obok mnie przeleciał wielki kamień jak w kosmosie meteor i się go przestraszyłem i wtedy się obudziłem. Jednak to było jakieś inne obudzenie niż z jakby-snu ponieważ przez chwilkę w głowie słyszałem szum . Dlaczego szum jak już się przecież obudziłem. To doświadczenie było takie realne i nie wiem co w tej chwili myśleć o tym wszystkim. Czy to początek mojej przygody z OOBE czy coś innego, odwieczna tajemnica dla żyjących ?. Mam takie wewnętrzne przekonanie, czy też sugestię, że ta kula była moją duszą, a te szare dymki przy niej sugerują mi że nie jest ona do końca czysta. To by się zgadzało ...
Pozdrawiam
JACEK
moje OOBE i coś więcej
-
- Nowa Krew
- Posty: 1
- Rejestracja: 2018-04-05, 09:11
-
- Nowa Krew
- Posty: 20
- Rejestracja: 2007-04-06, 16:19
Re: moje OOBE i kontakt z UFO.
Ostatnio i z dwa razy w OOBE miałem kontakt z istotami zwanymi szarakami i reptilianką. Oczywiście ten "kontakt" można kojarzyć z LD, lub po prostu snami. Ale ja wierzę, że granice między LD i OOBE jest bardzo cieńka i oczywiście ciężko to udowodnić tradycyjnymi metodami badawczymi. Jeśli szukasz sposobu na taką podróż to starczy wprowadzić się w stan LD, następnie OOBE i wysłać psychiczny sygnał z prośbą o kontakt. Z doświadczenia u mnie działa, ale samo zjawisko kieruję się własnymi prawami. Więcej informacji na temat moich doświadczeń są w moich postach. Chętnie mogę popisać z osobami o podobnych doświadczeniach. Więcej informacji na postach przy moim profilu: pszewczyk82r i zakłatka: moje spotkanie z nieznanym. Przepraszam za brak linku, ale w aplikacji nie mogę go skopiować. Pozdrawiam Paweł.