ruchy ideomotoryczne
Re: ruchy ideomotoryczne
Acha , to ladnie To moze ktos inny ma chec na eksperyment ?
Re: ruchy ideomotoryczne
kontynuuję temat
kilka ciekawych fragmentów tutaj wkleję
Testy z udziałem różdżkarzy
W końcu marca 1979 r.w pobliżu miasta Formello koło Rzymu przeprowadzono kontrolowany test zdolności różdżkarskich, na który zaproszono sławnych różdżkarzy włoskich. Warunki konkursu były z nimi uzgodnione. Dla zwycięzcy konkursu wyznaczono nagrodę w wysokości 10 000 dolarów. Test polegał na tym, aby wykryć wodę płynącą w ilości co najmniej 5 litrów na sekundę w rurze o średnicy 8 cm, znajdującej się na głębokości 0,5 m. Pod powierzchnią placu testowego umieszczono trzy różne rury, którymi mogła płynąć woda. Specjalny zawór pozwalał płynąć wodzie tylko przez jedną rurę. Była ona wybierana przypadkowo bez wiedzy uczestników konkursu. ... Żaden z uczestników konkursu nawet w przyblliżeniu nie odgadł lokalizacji rur (za [9]).
Ciekawą informację na podstawie statystyki obejmującej 3600 studni kopanych w Nowej Południowej Walii w latach 1918 - 1943 podaje J. G. Taylor (za [9]). Tylko 70% studni wykopanych w miejscach wskazanych przez różdżkarzy dawało wodę w znacznych ilościach (ponad 100 galonów na godzinę), podczas gdy to samo dotyczyło 84% studni wykopanych według wskazań geologów. Liczba studni zupełnie suchych była dwukrotnie większa (14,7%) wśród studni różdżkarzy, niż wśród studni geologów (7,4%).
W sierpniu 1949 r.Amerykańskie Stowarzyszenie Różdżkarzy przeprowadziło kontrolowany test polegający na wskazaniu miejsca kopania studni w pewnym terenie. W tescie wzięło udział 27 różdżkarzy i 2 geologów. Należało wybrać miejsce oraz ocenić głębokość, na jakiej jest woda. Wykopano następnie studnie w miejscach wskazanych przez uczestników testu. Nie zawiedli jedynie geolodzy, którzy posługiwali się metodami konwencjonalnymi.
W 1987 r.w Monachium w podobnym eksperymencie wzięło udział 40 różdżkarzy, których umieszczono na drugim piętrze budynku, podczas gdy na parterze tego samego budynku znajdowały się rury z płynącą wodą. Mieli oni ustalić lokalizację rur. Po setkach prób tylko jeden z różdżkarzy ustalił prawidłowo położenie rur (za "FOCUS" nr 9(24), wrzesień 1997 r., str. 20).
Również piszący te słowa w czasie 30-letniej praktyki geotechnicznej zweryfikował, zawsze w obecności świadków, ponad 150 ekspertyz różnych radiestetów w zakresie poszukiwania wody, oceny budowy geologicznej podłoża gruntowego, poszukiwania osób zaginionych. Niestety, większość ekspertyz było zupełnie nietrafionych, niewiele z nich tylko z grubym przybliżeniem dawało zadowalającą odpowiedź.
Podobny sceptycyzm wyrażają opinie uznanych fizyków (np. Andrzej K. Wróblewski [9], J. G. Taylor - E. Balanovski, "Is There Any Scientific Explanation of the Paranormal?", Nature 1979, tom 279, str. 631-633 - także prof. dr hab. Henryk Szydłowski, fizyk z UAM, z zespołem).
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/janjez.html
Przystąpmy teraz do drugiego dogmatu radiestezyjnego. Czy wszystko promieniuje i czy szczególnie czynią to podziemne "żyły wodne", obecnie raczej nazywane ciekami wodnymi? Czy może to być jakieś bardzo szkodliwe oddziaływanie na nasze zdrowie, zwłaszcza przez dłuższy czas? Na ile są uzasadnione owe "ekspertyzy radiestezyjne"?
Pomijając problem istnienia nieznanych postaci energii ograniczę się do tych, które fizycy znają i to znają bardzo dobrze. Najważniejszym i właściwie jedynym kandydatem mogą być fale elektromagnetyczne. Teoria elektromagnetyzmu (równania Maxwella) ma już 150 lat i jest wielorako sprawdzona i stanowi podstawę teorii względności. Do dziś nie znamy zjawisk z nią sprzecznych Przewidziała ona istnienie fal elektromagnetycznych, które dopiero później zostały odkryte i praktycznie zastosowane i to dopiero po kilkudziesięciu latach. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że właściwości tzw. "promieniowania radiestezyjnego" nie dają się pogodzić z teorią elektromagnetyzmu.Powodów jest wiele i tylko niektóre tu wymienię. Podczas gdy dla wywoływania chorób i mutacji potrzebne są fale bardzo krótkie (takie bowiem rozporządzają odpowiednią energią), to przez ziemię z łatwością przechodzą jedynie fale bardzo długie. Te znowu nie mogłyby tworzyć wąskiej wiązki o ostrych granicach wyczuwalnej przez radiestetów np. na 30 piętrze. Z kolei fale bardzo krótkie, np. rentgenowskie i promieniowanie gamma jest bardzo łatwo wykrywalne przez nowoczesne fotopowielacze, które są czulsze od ludzkiego oka i to nawet w najkorzystniejszym dla niego zakresie. W ogóle nasza nowoczesna aparatura pomiarowa jest ogromnie czuła i tego nie można niedoceniać. Przy jej pomocy uzupełniamy braki naszych zmysłów i to jest triumfem umysłu nad materią. Na dodatek geologia i hydrogeologia inaczej tłumaczą zaleganie i przemieszczanie wód podziemnych i to nie przy pomocy przestarzałych pojęć "żył wodnych". To dlatego obecnie radiesteci używają terminu: "cieki wodne" albo "izolowane cieki wodne". Tak więc, delikatnie mówiąc, koncepcji radiestezyjnych nie potwierdza , ani fizyka, ani geologia, ani medycyna.
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/uwagi.htm
Teoria wahadła
Teoria wahadła zajmuje kilka stron w każdym uniwersyteckim podręczniku fizyki. Pomijając wzory matematyczne można powiedzieć, że drgania wahadła polegają na okresowej zamianie energii ruchu (energii kinetycznej) na energię przyciągania ziemskiego (energię potencjalną). Wahadło wytrącone ze stanu spoczynku podczas wychylania lekko unosi się tracąc prędkość aż do zatrzymania ruchu, następnie opada znowu nabierając prędkości. W położeniu środkowym, najniższym, osiąga prędkość maksymalną i dalej znowu się wznosi wytracając prędkość. Jeśli do układu nie dostarczamy energii z zewnątrz, energia wahadła powoli zamienia się na ciepło, wskutek oporu stawianego przez powietrze, tarcia w nitce, na której zawieszono ciężarek, bądź tarcia w łożysku. W miarę upływu czasu, w wyniku utraty energii, drgania stają się coraz mniejsze, co w końcu powoduje zatrzymanie wahadła. Czas, w jakim wahadło z jednego skrajnego wychylenia poprzez drugie skrajne wychylenie wraca z powrotem do pierwszego nazywamy okresem wahadła, a ilość przebiegów wahadła w jednej sekundzie nazywana jest częstotliwością drgań.
Mimowolne drgania mięśni
Zawieszając skupioną w małej objętości masę na bardzo cienkiej i elastycznej nitce, minimalizujemy straty energii, osiągając wydłużenie czasu wahania. Tak dzieje się również, kiedy obrączkę zawiesić na długim kobiecym włosie, co dla wahadłującego może mieć znaczenie psychologiczne lub wręcz magiczne. Pierwsze próby posługiwania się wahadełkiem wykonywano często właśnie przy pomocy złotej obrączki zawieszonej na włosie. Pozycja ręki trzymającej wahadło jest stosunkowo męcząca, co w rezultacie powoduje zmęczenie pewnych partii mięśni i mimowolne ich drganie. Drgania mięśni powodują dostarczanie energii do układu wahadła zawieszonego na nitce, pobudzając z kolei do ruchu samo wahadło. Radiesteta obserwujący drgania wahadła może im przeciwdziałać przez ich kompensowanie ruchem ręki bądź je wzbudzać przez podtrzymywanie drgań. Konieczna tu jest obserwacja wahadła i dlatego dobre rezultaty osiąga się przy pracy z wahadłem błyszczącym. W naszych badaniach zaobserwowaliśmy też pewną prawidłowość. Zamknięcie oczu powodowało wytłumienie drgań wahadła, a osoby niewidome w ogóle nie mogły się nim posługiwać.
Okres drgań wahadła zależy bezpośrednio od długości nici. Dla wahadła o długości 25 cm okres drgań wynosi 1 sekundę. Przy wahadle 4 razy krótszym (6,25 cm) otrzymujemy dwa okresy drgań na jedną sekundę. Okres drgań jest wprost proporcjonalny do pierwiastka kwadratowego z długości nici. Badając amplitudę, czyli odległość między dwoma skrajnymi położeniami wahadła w zależności od długości nici, w czasie pomiarów przetestowaliśmy kilkadziesiąt osób. Najlepiej w ręku radiestety poruszało się wahadło o długości 5-30 cm, przy czym długości były różne dla różnych osób. Nie zaobserwowano jednak występowania jakiejś jednoznacznej zależności od długości nici. Gdyby ręka miała drgać z określoną częstotliwością, to należało się spodziewać drgań wahadła jedynie przy określonej długości n.
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/cowarto.htm
kilka ciekawych fragmentów tutaj wkleję
Testy z udziałem różdżkarzy
W końcu marca 1979 r.w pobliżu miasta Formello koło Rzymu przeprowadzono kontrolowany test zdolności różdżkarskich, na który zaproszono sławnych różdżkarzy włoskich. Warunki konkursu były z nimi uzgodnione. Dla zwycięzcy konkursu wyznaczono nagrodę w wysokości 10 000 dolarów. Test polegał na tym, aby wykryć wodę płynącą w ilości co najmniej 5 litrów na sekundę w rurze o średnicy 8 cm, znajdującej się na głębokości 0,5 m. Pod powierzchnią placu testowego umieszczono trzy różne rury, którymi mogła płynąć woda. Specjalny zawór pozwalał płynąć wodzie tylko przez jedną rurę. Była ona wybierana przypadkowo bez wiedzy uczestników konkursu. ... Żaden z uczestników konkursu nawet w przyblliżeniu nie odgadł lokalizacji rur (za [9]).
Ciekawą informację na podstawie statystyki obejmującej 3600 studni kopanych w Nowej Południowej Walii w latach 1918 - 1943 podaje J. G. Taylor (za [9]). Tylko 70% studni wykopanych w miejscach wskazanych przez różdżkarzy dawało wodę w znacznych ilościach (ponad 100 galonów na godzinę), podczas gdy to samo dotyczyło 84% studni wykopanych według wskazań geologów. Liczba studni zupełnie suchych była dwukrotnie większa (14,7%) wśród studni różdżkarzy, niż wśród studni geologów (7,4%).
W sierpniu 1949 r.Amerykańskie Stowarzyszenie Różdżkarzy przeprowadziło kontrolowany test polegający na wskazaniu miejsca kopania studni w pewnym terenie. W tescie wzięło udział 27 różdżkarzy i 2 geologów. Należało wybrać miejsce oraz ocenić głębokość, na jakiej jest woda. Wykopano następnie studnie w miejscach wskazanych przez uczestników testu. Nie zawiedli jedynie geolodzy, którzy posługiwali się metodami konwencjonalnymi.
W 1987 r.w Monachium w podobnym eksperymencie wzięło udział 40 różdżkarzy, których umieszczono na drugim piętrze budynku, podczas gdy na parterze tego samego budynku znajdowały się rury z płynącą wodą. Mieli oni ustalić lokalizację rur. Po setkach prób tylko jeden z różdżkarzy ustalił prawidłowo położenie rur (za "FOCUS" nr 9(24), wrzesień 1997 r., str. 20).
Również piszący te słowa w czasie 30-letniej praktyki geotechnicznej zweryfikował, zawsze w obecności świadków, ponad 150 ekspertyz różnych radiestetów w zakresie poszukiwania wody, oceny budowy geologicznej podłoża gruntowego, poszukiwania osób zaginionych. Niestety, większość ekspertyz było zupełnie nietrafionych, niewiele z nich tylko z grubym przybliżeniem dawało zadowalającą odpowiedź.
Podobny sceptycyzm wyrażają opinie uznanych fizyków (np. Andrzej K. Wróblewski [9], J. G. Taylor - E. Balanovski, "Is There Any Scientific Explanation of the Paranormal?", Nature 1979, tom 279, str. 631-633 - także prof. dr hab. Henryk Szydłowski, fizyk z UAM, z zespołem).
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/janjez.html
Przystąpmy teraz do drugiego dogmatu radiestezyjnego. Czy wszystko promieniuje i czy szczególnie czynią to podziemne "żyły wodne", obecnie raczej nazywane ciekami wodnymi? Czy może to być jakieś bardzo szkodliwe oddziaływanie na nasze zdrowie, zwłaszcza przez dłuższy czas? Na ile są uzasadnione owe "ekspertyzy radiestezyjne"?
Pomijając problem istnienia nieznanych postaci energii ograniczę się do tych, które fizycy znają i to znają bardzo dobrze. Najważniejszym i właściwie jedynym kandydatem mogą być fale elektromagnetyczne. Teoria elektromagnetyzmu (równania Maxwella) ma już 150 lat i jest wielorako sprawdzona i stanowi podstawę teorii względności. Do dziś nie znamy zjawisk z nią sprzecznych Przewidziała ona istnienie fal elektromagnetycznych, które dopiero później zostały odkryte i praktycznie zastosowane i to dopiero po kilkudziesięciu latach. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że właściwości tzw. "promieniowania radiestezyjnego" nie dają się pogodzić z teorią elektromagnetyzmu.Powodów jest wiele i tylko niektóre tu wymienię. Podczas gdy dla wywoływania chorób i mutacji potrzebne są fale bardzo krótkie (takie bowiem rozporządzają odpowiednią energią), to przez ziemię z łatwością przechodzą jedynie fale bardzo długie. Te znowu nie mogłyby tworzyć wąskiej wiązki o ostrych granicach wyczuwalnej przez radiestetów np. na 30 piętrze. Z kolei fale bardzo krótkie, np. rentgenowskie i promieniowanie gamma jest bardzo łatwo wykrywalne przez nowoczesne fotopowielacze, które są czulsze od ludzkiego oka i to nawet w najkorzystniejszym dla niego zakresie. W ogóle nasza nowoczesna aparatura pomiarowa jest ogromnie czuła i tego nie można niedoceniać. Przy jej pomocy uzupełniamy braki naszych zmysłów i to jest triumfem umysłu nad materią. Na dodatek geologia i hydrogeologia inaczej tłumaczą zaleganie i przemieszczanie wód podziemnych i to nie przy pomocy przestarzałych pojęć "żył wodnych". To dlatego obecnie radiesteci używają terminu: "cieki wodne" albo "izolowane cieki wodne". Tak więc, delikatnie mówiąc, koncepcji radiestezyjnych nie potwierdza , ani fizyka, ani geologia, ani medycyna.
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/uwagi.htm
Teoria wahadła
Teoria wahadła zajmuje kilka stron w każdym uniwersyteckim podręczniku fizyki. Pomijając wzory matematyczne można powiedzieć, że drgania wahadła polegają na okresowej zamianie energii ruchu (energii kinetycznej) na energię przyciągania ziemskiego (energię potencjalną). Wahadło wytrącone ze stanu spoczynku podczas wychylania lekko unosi się tracąc prędkość aż do zatrzymania ruchu, następnie opada znowu nabierając prędkości. W położeniu środkowym, najniższym, osiąga prędkość maksymalną i dalej znowu się wznosi wytracając prędkość. Jeśli do układu nie dostarczamy energii z zewnątrz, energia wahadła powoli zamienia się na ciepło, wskutek oporu stawianego przez powietrze, tarcia w nitce, na której zawieszono ciężarek, bądź tarcia w łożysku. W miarę upływu czasu, w wyniku utraty energii, drgania stają się coraz mniejsze, co w końcu powoduje zatrzymanie wahadła. Czas, w jakim wahadło z jednego skrajnego wychylenia poprzez drugie skrajne wychylenie wraca z powrotem do pierwszego nazywamy okresem wahadła, a ilość przebiegów wahadła w jednej sekundzie nazywana jest częstotliwością drgań.
Mimowolne drgania mięśni
Zawieszając skupioną w małej objętości masę na bardzo cienkiej i elastycznej nitce, minimalizujemy straty energii, osiągając wydłużenie czasu wahania. Tak dzieje się również, kiedy obrączkę zawiesić na długim kobiecym włosie, co dla wahadłującego może mieć znaczenie psychologiczne lub wręcz magiczne. Pierwsze próby posługiwania się wahadełkiem wykonywano często właśnie przy pomocy złotej obrączki zawieszonej na włosie. Pozycja ręki trzymającej wahadło jest stosunkowo męcząca, co w rezultacie powoduje zmęczenie pewnych partii mięśni i mimowolne ich drganie. Drgania mięśni powodują dostarczanie energii do układu wahadła zawieszonego na nitce, pobudzając z kolei do ruchu samo wahadło. Radiesteta obserwujący drgania wahadła może im przeciwdziałać przez ich kompensowanie ruchem ręki bądź je wzbudzać przez podtrzymywanie drgań. Konieczna tu jest obserwacja wahadła i dlatego dobre rezultaty osiąga się przy pracy z wahadłem błyszczącym. W naszych badaniach zaobserwowaliśmy też pewną prawidłowość. Zamknięcie oczu powodowało wytłumienie drgań wahadła, a osoby niewidome w ogóle nie mogły się nim posługiwać.
Okres drgań wahadła zależy bezpośrednio od długości nici. Dla wahadła o długości 25 cm okres drgań wynosi 1 sekundę. Przy wahadle 4 razy krótszym (6,25 cm) otrzymujemy dwa okresy drgań na jedną sekundę. Okres drgań jest wprost proporcjonalny do pierwiastka kwadratowego z długości nici. Badając amplitudę, czyli odległość między dwoma skrajnymi położeniami wahadła w zależności od długości nici, w czasie pomiarów przetestowaliśmy kilkadziesiąt osób. Najlepiej w ręku radiestety poruszało się wahadło o długości 5-30 cm, przy czym długości były różne dla różnych osób. Nie zaobserwowano jednak występowania jakiejś jednoznacznej zależności od długości nici. Gdyby ręka miała drgać z określoną częstotliwością, to należało się spodziewać drgań wahadła jedynie przy określonej długości n.
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/cowarto.htm
Re: ruchy ideomotoryczne
Nie wiem , jak to jest z ciekami wodnymi . Ale z wahadelkiem mam doswiadczenie. Jesli dobrze je trzymasz reka Ci się nie meczy , zreszta sesje z nim nalezy raczej prowadzic krotkie, wlasnie przez te drgania. Jesli chodzi o to co napisales pod wzgledem naukowym, nie moge się przyczepic , bo nie mam takiej wiedzy. Natomiast drgania miesni, przy uzywaniu wahadelka sa powodowane nie zmeczniem, przy prawidlowym uzyciu, a podswiadomoscia. Sami nieswiadomie swoimi miesniami wprawiamy je w ruch . Poslugujac się wahadelkiem rozmawiamy sami ze soba, ze swoim ' wyzszym ja'.
-- 2010-07-21, 13:58 --
A doswiadczenia z wahadelkiem , aurami itd zazwyczaj sa sila rzeczy nie wymierne, jesli osoby wczesniej rozmawialy , widzialy się itd .
Dlatego wiem , ze jak się wreszcie zabiore , zeby dowiedziec cos o zblazowanym :p , to bedzie mi trudno wylapac cos konkretnego , poniewaz mimowolnie bede probowala przetworzyc informacje , ktore juz mam , dzieki pisaniu i to moze pomoc , albo przeszkodzic.
Ale i tak sprobuje, tylko musze znalezc swoje wahadelko i znalezc chwilke . Nie stchorzylam
-- 2010-07-21, 13:58 --
A doswiadczenia z wahadelkiem , aurami itd zazwyczaj sa sila rzeczy nie wymierne, jesli osoby wczesniej rozmawialy , widzialy się itd .
Dlatego wiem , ze jak się wreszcie zabiore , zeby dowiedziec cos o zblazowanym :p , to bedzie mi trudno wylapac cos konkretnego , poniewaz mimowolnie bede probowala przetworzyc informacje , ktore juz mam , dzieki pisaniu i to moze pomoc , albo przeszkodzic.
Ale i tak sprobuje, tylko musze znalezc swoje wahadelko i znalezc chwilke . Nie stchorzylam
Re: ruchy ideomotoryczne
ok, czekam i życzę powodzenia.
Re: ruchy ideomotoryczne
Również jestem bardzo ciekawa tego eksperymentu waszego, ja już pracuje z wahadełkiem 7 lat, tylko jeden raz sprawdzałam na sporą odległość co się dzieje u danej osoby, osoba ta znajdowała się wtedy w Anglii, wszystko zostało później potwierdzone. Cóż zawsze ktoś może stwierdzić, że to był przypadek
Ale czy wahadełko to jest dobra zabawa, dla większości zapewne tak, ale znam przypadek (mojej znajomej) która sfiksowała od tego typu zabaw, biedaczka za bardzo wszystko co jej wychodziło brała do siebie...
Ale czy wahadełko to jest dobra zabawa, dla większości zapewne tak, ale znam przypadek (mojej znajomej) która sfiksowała od tego typu zabaw, biedaczka za bardzo wszystko co jej wychodziło brała do siebie...
Re: ruchy ideomotoryczne
To jak masz takie doświadczenie to również możesz spróbować wyciągnąć o mnie jakieś informacje jak chcesz.
Szczegóły możemy sobie ustalić. Tylko wolałbym żeby to były konkrety, a nie jakieś rozmyte stwierdzenia które można dopasować do każdego.
Szczegóły możemy sobie ustalić. Tylko wolałbym żeby to były konkrety, a nie jakieś rozmyte stwierdzenia które można dopasować do każdego.
Re: ruchy ideomotoryczne
No jasne ze konkrety , to wlasnie chcemy wiedziec
Tylko mam problem, bo nie moge znalezc mojego wahadelka ;( Mysle czym zastapic. Tylko kurde tamto bylo super , z rozowego kwarcu ( tak to chyba się nazywa po polsku ).
dagmara wiem o czym mowisz, znam osobe , ktora nawet do supermarketu na zakupy wezmie wahadlo, zeby sprawdzic , czy np owoc się nadaje do jedzenia , czy ma odpowiednie witaminy w sobie czy cos haha. Ale mi to nie grozi , ja to zawsze traktowalam z dystansem, jak wlasnie widac , nawet nie wiem gdzie moje jest
Tylko mam problem, bo nie moge znalezc mojego wahadelka ;( Mysle czym zastapic. Tylko kurde tamto bylo super , z rozowego kwarcu ( tak to chyba się nazywa po polsku ).
dagmara wiem o czym mowisz, znam osobe , ktora nawet do supermarketu na zakupy wezmie wahadlo, zeby sprawdzic , czy np owoc się nadaje do jedzenia , czy ma odpowiednie witaminy w sobie czy cos haha. Ale mi to nie grozi , ja to zawsze traktowalam z dystansem, jak wlasnie widac , nawet nie wiem gdzie moje jest
Re: ruchy ideomotoryczne
zbłaz, szczerze to mnie nie zależy na tym czy, ktoś wierzy w przekazy wahadełka czy też nie, każdy ma własne zdanie na ten temat, zapewne co by nie wyszło i jeśli- podkreślam jesli- coś by się nawet sprawdziło, to zapewne zostałoby to przypisane zwykłemu przypadkowi
- Spooky Fox
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: ruchy ideomotoryczne
Jak wszystko, co niewyjaśnione, Dagmaro. Jeśli coś leży poza ograniczoną przez naukę normą, jest przypadkiem.
Jeśli ty, czy ktokolwiek inny natrafiłby na coś nienormalnego, niewyjaśnionego, to nie mówilibyśmy, że jesteśmy głupi albo leniwi, tylko włożylibyśmy to do worka z napisem "Przypadek". I taka smutna prawda, że wszyscy Ci mądralińscy tak robią. Tak było, jest i będzie.
Jeśli ty, czy ktokolwiek inny natrafiłby na coś nienormalnego, niewyjaśnionego, to nie mówilibyśmy, że jesteśmy głupi albo leniwi, tylko włożylibyśmy to do worka z napisem "Przypadek". I taka smutna prawda, że wszyscy Ci mądralińscy tak robią. Tak było, jest i będzie.
Re: ruchy ideomotoryczne
No ok jak nie chcecie próbować to zmuszać nie będę. To by się potem okazało czy to jest przypadek co udało się trafić czy nie.
Re: ruchy ideomotoryczne
Ale ja juz dawno się zgodzilam, ale mam troche na glowie , oprocz ganiania z wahadelkiem. Wybaczcie.
Ale ok , dzisiaj sprawdze , co uda mi się dowiedziec . Obiecuje .
-- 2010-07-24, 12:07 --
Pozniej napisze wam wyniki Pozdro.
Ale ok , dzisiaj sprawdze , co uda mi się dowiedziec . Obiecuje .
-- 2010-07-24, 12:07 --
Pozniej napisze wam wyniki Pozdro.
Re: ruchy ideomotoryczne
Heh...Chantelle to raczej już jest nie aktualne...Ale, jeśli znajdziesz wahadełko to ja się piszę jako na obiekt Twojego eksperymentu
Re: ruchy ideomotoryczne
Nieaktualne?
- Spooky Fox
- Administrator
- Posty: 1976
- Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Re: ruchy ideomotoryczne
Owszem, nieaktualne. Kolega zblazowany zbłaźnił się, wyzywając mnie na SB od psów, chu*ów, gnid i tym podobnych.
Ale temat śledzę od pewnego czasu i sam jestem ciekaw wyników, więc z drugiej strony myślę, że może jest sens kontynuowania, jeśli ktoś ma ochotę.
Ale temat śledzę od pewnego czasu i sam jestem ciekaw wyników, więc z drugiej strony myślę, że może jest sens kontynuowania, jeśli ktoś ma ochotę.
Re: ruchy ideomotoryczne
Ruchy ideomotoryczne wyjaśniają wiele doświadczeń związanych z kontaktami z duchami. Zabawy z wahadełkiem czy tablicą Ouija opierają się na podświadomych ruchach, nie na nadprzyrodzonych mocach. Warto zachować zdrowy sceptycyzm i nie ulegać przekonaniom o magicznych zdolnościach tych rekwizytów.
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę