Czy demony naprawdę istnieją?
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 668
- Rejestracja: 2011-04-27, 20:50
- Komentarze: 2
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Trzeba dodać, że demon to stare słowo które określało byty zarówno złe jak i dobre. Dlatego proszę o nie stosowanie czegoś w stylu demon = zły bo to nie musi być prawdą.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Ludzie opanujcie się. Demony nie istnieją, to tylko wymysły zaćpanych mesjaszy. Dajmy na to demony katolickie wszystkie praktycznie mają odzwierciedlenie w BOGACH terenów starożytnej Syrii, Sumeru, Akadu, Babilonu, Asyrii itd. Na przykład taki Baal. Wcielenie zła ? A skąd ! Był to całkiem porządny bóg piorunów utożsamiany z Zeusem (Do Grecji ta mitologia dotarła dzięki fenicjanom i poprzez Anatolię z której praktycznie zaczerpnęli większość podstaw swojej religii). Żeby było śmieszniej imię tego demona słyszeliśmy bodaj podczas egzorcyzmów Annelise Michel - ciekawe co to oznacza
-
- Nowa Krew
- Posty: 3
- Rejestracja: 2013-04-08, 12:59
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Demony istnieją, skąd w innym wypadku wzięła by się demonologia? A tak na serio, to naprawdę istnieją - świadczy o tym chociażby coraz większa ilość opętań i konieczność szkolenia coraz większych ilości egzorcystów - jeszcze kilkanaście lat temu w samej tylko Polsce było ich kilku, dziś jest ich kilku w każdej diecezji i mają masę roboty
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
skąd w innym wypadku wzięła by się demonologia?
Z wypierania coraz większych połaci świadomości, wraz z rozwojem cywilizacji
oraz sztucznej moralności religii monopolistycznych.
Z wypierania coraz większych połaci świadomości, wraz z rozwojem cywilizacji
oraz sztucznej moralności religii monopolistycznych.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Kubuś Puchatek istnieje, skąd w innym wypadku wzięła by się książka ? Ja pier*ole, co za logika.natalka_k88 pisze:Demony istnieją, skąd w innym wypadku wzięła by się demonologia? A
Ostatnio zmieniony 2013-05-07, 14:17 przez Pandemonium, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Nowa Krew
- Posty: 3
- Rejestracja: 2013-08-05, 23:24
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Uważam, że istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo na to, iż demony istnieją. Jakoś nigdy nie spotkałem w swoim otoczeniu ducha czy jakiegokolwiek demona. Demony są potrzebne duchownym, aby ludzie zaczęli wierzyć. Z chęcią przywołałbym demona tylko po to, aby uwierzyć. Wiele jest ludzi, którzy mówią iż mieli kontakt, ale ich relacje są bardzo niespójne. Jeden mówi, że to wygląda tak, drugi że inaczej, trzeci też "dołoży coś swojego".
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 58
- Rejestracja: 2012-08-09, 11:26
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Samael - a spotkałeś kiedyś np. Wielki Wybuch, prędkość światła, oddziaływania międzycząsteczkowe albo reakcje jądra Słońca? Nie sądzę, ale pewnie wierzysz w ich istnienie mimo, że mamy tylko poszlaki ich istnienia, a zapatrywania na te zjawiska często się zmieniają. Rozumowanie "czegoś nie ma bo tego nie widziałem" nie świadczy najlepiej o twojej zdolności argumentowania. Ja np. nigdy nie byłem w Azji, więc być może Azjaci nie istnieją? Niby ktoś ich widział, ale jeden mówi że są Chińczykami, drugi że Hindusami, a jeszcze inny że to też Japończycy więc chyba nikt nigdy nie widział żadnego Azjaty, bo ich relacje są niespójne. Azja jest potrzebna, żeby ludzie wierzyli, że za Uralem nie kończy się świat. Tak więc przedstaw jakiś dowód swojego twierdzenia.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Ja przedstawiłem. Nie wystarczy? Mam przedstawić więcej? Po za tym Twoje przykłady są lekko mówiąc nietrafione, bo są na nie FIZYCZNE dowody.
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 58
- Rejestracja: 2012-08-09, 11:26
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Do lat 70tych myślano, że to cząstki wpływają na np. masę ciała, później rozwinęła się m. in. teoria strun, która zmieniła postrzeganie budowy wszechświata. Co do prędkości światła - trwają dywagacje nad tym, czy można ją przekroczyć, czy materia może ją osiągnąć, co się dzieje z pozostałymi płaszczyznami wszechświata gdy się ją osiągnie itd. Jeśli chodzi o Wielki Wybuch, to mikrofalowe promieniowanie tła nie dało nam na razie wyczerpującej odpowiedzi na to, jak w ogóle mogło wyglądać, a jedynie na to, jak rekombinowały się ładunki cząstek. A przebiegu reakcji atomowych gwiazdy nikt od środka nie zbadał. "Dowody"?
Jak na razie nie przedstawiłeś niczego na poparcie tego, że demony nie istnieją. Fakt, że posiadają wiele cech wspólnych z bóstwami starożytnymi nie powoduje jeszcze, że udowodniłeś, iż te bóstwa nie mogły być od początku demonami. Proszę, wyjaśnij mi w logiczny sposób, co ty tutaj uznajesz za udowodnione. Albo na początku zdefiniuj swoje pojmowanie dowodu, które najwyraźniej różni się od dowodu w powszechnie uznawanym pojęciu.
Jak na razie nie przedstawiłeś niczego na poparcie tego, że demony nie istnieją. Fakt, że posiadają wiele cech wspólnych z bóstwami starożytnymi nie powoduje jeszcze, że udowodniłeś, iż te bóstwa nie mogły być od początku demonami. Proszę, wyjaśnij mi w logiczny sposób, co ty tutaj uznajesz za udowodnione. Albo na początku zdefiniuj swoje pojmowanie dowodu, które najwyraźniej różni się od dowodu w powszechnie uznawanym pojęciu.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
To Ty w takim razie zdefiniuj co rozumiesz przez "demon", bo chyba rozmijasz się coś w swoim myśleniu. Szczerze mówiąc to nie chcę mi się tego enty raz tłumaczyć, już się narozpisywałem na ten temat nie raz. Starasz się przybrać mentorsko-naukowy ton do tematu w którym nie przedstawiasz żadnego dowodu na istnienie tychże istot(?). Twoje rozumowanie jest typowe dla ludzi, którzy argumentują istnienie Boga, faktem, że nie ma 100% dowodów na jego nieistnienie. Traktowanie tego jako argument jest po prostu śmieszne.pytol pisze: Fakt, że posiadają wiele cech wspólnych z bóstwami starożytnymi nie powoduje jeszcze, że udowodniłeś, iż te bóstwa nie mogły być od początku demonami.
ps. I nie, tutaj nie chodzi o to, że posiadają wiele cech wspólnych, tylko, że się bezpośrednio od nich wywodzą. Koniec kropka. Zanim zaczniecie się z tym kłócić - poczytajcie! Jak można argumentować bez wiedzy ?!
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 58
- Rejestracja: 2012-08-09, 11:26
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Narzekaj, że chrześcijanie nie przedstawiają naukowych dowodów na swoje twierdzenia. Płacz, że mówią za bardzo naukowo, kiedy coś udowadniają. Brawo. Dla mnie demonem jest każdy byt astralny, który nie został stworzony bezpośrednio przez Boga ani człowieka, który posiada zdolność ograniczonego oddziaływania na wymiar, w którym się znajduje. Dowodem na ich istnienie są zeznania tych świadków, którzy są z medycznego i psychiatrycznego punktu widzenia zdrowi. Nadal nie potrafisz mi wytłumaczyć, w jaki sposób doszedłeś do tego, że starożytni bogowie na pewno nie są w istocie demonami - innymi słowy przyjmujesz bezkrytycznie pewne twierdzenie nie będąc w stanie go udowodnić. W dodatku nie ustosunkowałeś się do pozostałej części mojej wypowiedzi, więc wnioskuję, że nie jesteś w stanie tego zrobić. A więc skoro ja przedstawiam DOWODY, to ty teraz powinieneś się jakoś do tego ustosunkować. I proszę, nie poniżaj się znowu i nie pisz, że dowodem na nieistnienie jest brak 100% dowodu na istnienie.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
A czy ja gdzieś to napisałem? Konkretnie. Albo mam Cię traktować jako katolika i wtedy mówisz, że w to WIERZYSZ i nie ma tematu - nie żądasz ode mnie też uzasadniania swoich tez, bo Cię to nie obchodzi (co jest bezsensu). Albo starasz się przedstawiać dowody i staramy się nimi wymieniać - tylko, że wtedy nie ma argumentu, że "żądasz dowodów od chrześcijan". Żałosne.Narzekaj, że chrześcijanie nie przedstawiają naukowych dowodów na swoje twierdzenia.
Hahahaha chciałbyś mówić naukowo. Powiedziałem, że tylko STARASZ SIĘ BRZMIEĆ i robisz z siebie klauna xDPłacz, że mówią za bardzo naukowo, kiedy coś udowadniają.
Pseudonaukowy bełkot.Dla mnie demonem jest każdy byt astralny, który nie został stworzony bezpośrednio przez Boga ani człowieka, który posiada zdolność ograniczonego oddziaływania na wymiar, w którym się znajduje.
Szczególnie Annelise Michel. Ta to była zdrowa, że ho ho. Po za tym, zdrowi, nie znaczy inteligentni i mądrzy. Nie mówiąc już o tym, żeDowodem na ich istnienie są zeznania tych świadków, którzy są z medycznego i psychiatrycznego punktu widzenia zdrowi.
Nadal nie potrafisz mi wytłumaczyć, w jaki sposób doszedłeś do tego, że starożytni bogowie na pewno nie są w istocie demonami - innymi słowy przyjmujesz bezkrytycznie pewne twierdzenie nie będąc w stanie go udowodnić.
Nie. Po prostu mi się nie chciało i nie miałem czasu. Teraz też mam przerwę w pracy i teoretycznie powinienem chwilę odpocząć, ale widząc twoje nędzne próby zabłyśnięcia intelektem, którego ci brak, zalewa mnie krew i nie mogę się powstrzymać.W dodatku nie ustosunkowałeś się do pozostałej części mojej wypowiedzi, więc wnioskuję, że nie jesteś w stanie tego zrobić.
To nie były dowody tylko argumenty. I strzelałeś sobie nimi w stopę, ale o tym jak będę miał więcej czasu.A więc skoro ja przedstawiam DOWODY, to ty teraz powinieneś się jakoś do tego ustosunkować.
Naucz się czytać ze zrozumieniem człowieku. Ja właśnie o to ciebie oskarżałem - tylko na odwrót. I tak w ogóle wychodząc z twojego założenia powinniśmy wierzyć we wszystko, bo tak naprawdę żadnej tezy nie da się podważyć. "Brawo". Ty nie masz nawet 1% dowodu na istnienie. Przecież to wiara.I proszę, nie poniżaj się znowu i nie pisz, że dowodem na nieistnienie jest brak 100% dowodu na istnienie.
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 58
- Rejestracja: 2012-08-09, 11:26
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Jesteś tak żałosny, że aż odechciewa mi się śmiać z twojej głupoty. Ale z drugiej strony - może to efekt nieszczęśliwego wypadku, więc może powinno mi być przykro z powodu twojego niedorozwoju?
To, że ktoś wierzy, nie oznacza, że nie może szukać dowodów w celach poznawczych np. św. Tomasz Akwinata. Jeśli wg. ciebie przytaczanie dowodów naukowych jest robieniem z siebie klauna, to ciekawe jak głęboko w otchłań głupoty ty opadłeś, skoro do tej pory nie możesz przytoczyć choćby jednego? Skoro spytałeś mnie o definicję, a później płaczesz jak dziewczynka ponieważ ci ją przytoczyłem, to coś jest chłopcze z tobą nie tak. Polecam psychiatrę. W momencie, w którym zacząłeś komentować o A. Michel wyszło, że nie potrafisz nawet czytać prostych zdań w języku polskim ze zrozumieniem. Ale ułatwię ci zadanie - napisałem, że chodzi mi o zeznania zdrowych świadków, zeznania Michel i podobnych osób, które cierpiały na schorzenia psychiczne, nie są dowodami na cokolwiek. To jest proste logiczne rozumowanie na poziomie szkoły podstawowej, jeśli masz problem z rozgryzieniem aż tak skomplikowanych procesów myślowych, to nie wróżę ci sukcesów w życiu. Nie potrafisz przedstawić żadnego dowodu na poparcie swoich twierdzeń ani kontrargumentu. Jesteś żałosny. A teraz ocenzuruj kolejny raz moją wypowiedź pod pretekstem tego, że to wycieczka personalna. Ty jesteś po prostu obiektywnie głupi i nic się już chyba na to nie da poradzić, a stwierdzenie tego faktu nie powinno nikogo zaskakiwać. Kończę tę dyskusję z tobą, bo nie widzę sensu w użeraniu się z ignorantem nie potrafiącym skonstruować logicznej wypowiedzi.
To, że ktoś wierzy, nie oznacza, że nie może szukać dowodów w celach poznawczych np. św. Tomasz Akwinata. Jeśli wg. ciebie przytaczanie dowodów naukowych jest robieniem z siebie klauna, to ciekawe jak głęboko w otchłań głupoty ty opadłeś, skoro do tej pory nie możesz przytoczyć choćby jednego? Skoro spytałeś mnie o definicję, a później płaczesz jak dziewczynka ponieważ ci ją przytoczyłem, to coś jest chłopcze z tobą nie tak. Polecam psychiatrę. W momencie, w którym zacząłeś komentować o A. Michel wyszło, że nie potrafisz nawet czytać prostych zdań w języku polskim ze zrozumieniem. Ale ułatwię ci zadanie - napisałem, że chodzi mi o zeznania zdrowych świadków, zeznania Michel i podobnych osób, które cierpiały na schorzenia psychiczne, nie są dowodami na cokolwiek. To jest proste logiczne rozumowanie na poziomie szkoły podstawowej, jeśli masz problem z rozgryzieniem aż tak skomplikowanych procesów myślowych, to nie wróżę ci sukcesów w życiu. Nie potrafisz przedstawić żadnego dowodu na poparcie swoich twierdzeń ani kontrargumentu. Jesteś żałosny. A teraz ocenzuruj kolejny raz moją wypowiedź pod pretekstem tego, że to wycieczka personalna. Ty jesteś po prostu obiektywnie głupi i nic się już chyba na to nie da poradzić, a stwierdzenie tego faktu nie powinno nikogo zaskakiwać. Kończę tę dyskusję z tobą, bo nie widzę sensu w użeraniu się z ignorantem nie potrafiącym skonstruować logicznej wypowiedzi.
-
- Nowa Krew
- Posty: 3
- Rejestracja: 2013-08-05, 23:24
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Przykro mi pytol, ale jest naprawdę małe prawdopodobieństwo, że duchy/demony istnieją. Co do świadków objawień demonów, to są to często fanatycy, dla których wiara jest najważniejsza.
P.S. Nagroda Jamesa Rendiego wciąż czeka. Może się zgłosisz pytol?
P.S. Nagroda Jamesa Rendiego wciąż czeka. Może się zgłosisz pytol?
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Ojj, chłopcze. Jeszcze jeden taki taki post przepełniony nienawiścią, a dostajesz bana. Mówię poważnie. Jeżeli nie potrafisz normalnie prowadzić dyskusji i nie umiesz pohamować uzewnętrzniania swoich frustracji z rzeczywistości na forum, to nie ma dla ciebie tutaj miejsca.
Ale masz rację. Zostawię tego posta nietkniętego. Zostawię go, żeby mieć prakyczny dowód i argument, by móc cię w przyszłości zbanować za pyskówki.
Dowody? Oprócz przeczytania książek na dany temat, które poleciłem Ci przeczytać, a których nigdy nie przeczytasz, bo uważasz się mądrzejszy od wszystkiego co cię otacza, dużo informacji na ten temat można znaleźć choćby w internecie.
Baal:
"Seleukidzi popierali kult Baala w Syrii oddając mu szczególną cześć. Przymuszanie Żydów do jego kultu stawało się powodem powstań żydowskich. Wielokrotnie w Biblii potępia się kult Baala, jeszcze przed czasami machabejskimi."
Beelzebub(to samo co baal, ale działający jakimś dziwnym trafem (;)) oddzielnie):
"Prawdopodobnie, imię Belzebub pochodzi od jednego z imion boga Baala: Baal-Zebul (sem. pan podziemia lub pan podziemnych wód). Pierwotnie był kananejskim bóstwem opiekuńczym miasta Akkron (Ekron). Bóstwo to rywalizowało z kultem boga Jahwe, dlatego też Żydzi starali się zdyskredytować Baal-Zebula (pana podziemi), przekręcając jego imię na Baal-Zevuv (pan much) lub Beel-Zebul (pan odchodów)"
Mammon:
Personifikacja chciwości i zysku, słowo również używane powszechnie np. "on ma dużo mammony"
"W historii religii można zaobserwować, że często demonami stawały się zdegradowane bóstwa politeistyczne wyparte w toku rozwoju wierzeń z panteonu głównych bóstw. Często też podporządkowywano obcych bogów własnemu Bogu (w religiach monoteistycznych), degradując ich do poziomu demonów (dobrym przykładem takiego zjawiska jest „zdemonizowanie” Baala w Starym Testamencie)"
Było więcej pomniejszych demonów opisanych w książce, a nawet w książkach, które przeczytałem, ale szczerze mówiąc - tych imion tych pomniejszych sobie przypomnieć nie potrafię. Czytałem to przeszło 2-3 lata temu, więc po prostu wyleciało mi z głowy. Chcesz więcej, lepszych dowodów ? Przeczytaj sam.
Tak czy siak demony chrześcijańskie można dzielić na:
-zdemonizowane politeistyczne bóstwa
- demony, które utożsamiają złe cechy charakteru, bądź osobowości (jak wyżej wspomniany przeze mnie Mammon)
- demony, które zostały stworzone by uzasadnić złe/straszne zjawiska, bądź, aktualne prawa. - z tego akurat żydzi słyną, warto poczytać np. dlaczego wieprzowina u nich jest zakazana ( i nie, nie chodzi tutaj o to, że to jest zwierzę nieczyste)
Swoją drogą - zdrowi ludzie, tak? I co Ci zdrowi ludzie widzieli ? Zdrowi ludzie przesiąknięci chrześcijańską tradycją i wychowaniem, interpretujący normalne zjawisko wedle swoich kanonów poznawczych, które dało by się racjonalnie wytłumaczyć? A może powiesz, że demon objawił im się w ŚNIE i ich relacja na ten temat jest niezbitym dowodem na potwierdzenie tezy o istnieniu tych "bytów astralnych" ? xD
Ale dobrze. Wezmę sobie twoje słowa do serca. Z twoich ust wiele to dla mnie znaczy. Po kolacji będę już zupełnie nowym, mniej żałosnym człowiekiem Mój ty autorytecie :*
ps. Swoją drogą to śmieszne. Ja, Pandemonium, mający w sygnaturze i nicku demona i Samael250000, który też ma demoniczny nick są ostoją racjonalizmu na tym forum Jakby nie patrzeć temat jest folklorystycznie bardzo ciekawy, obrazowy i interesujący, ponieważ jak wiadomo wszystko co złe przyciąga uwagę.
ps. 2 Tak jak mówi Samael: Nagroda Jamesa Randiego czeka Dla niewtajemniczonych:
Ale masz rację. Zostawię tego posta nietkniętego. Zostawię go, żeby mieć prakyczny dowód i argument, by móc cię w przyszłości zbanować za pyskówki.
Fakt, że chrześcijanin szuka dowodów świadczy o jego problemach z wiarą. Przypowieść o niewiernym Tomaszu jest przestrogą, która przekazuję, że dowodów szukać się nie powinno, bo oznacza to tylko wątpliwości - i w tej historyjce jest to karcone. Powinno się wierzyć i tyle. Od tego jest przecież biblia, no nie? Przecież tam masz odpowiedzi na wszystko.To, że ktoś wierzy, nie oznacza, że nie może szukać dowodów w celach poznawczych np. św. Tomasz Akwinata.
To nie dowody przytaczałeś, ale argumenty z zakresu astrofizyki, które od razu poddawałeś wątpliwość twierdząc, że w przyszłości mogą się okazać nieprawdą, bądź zmienic. I wiesz co Ci powiem? Jakby nie patrzeć te argumenty/tezy/teorie(?) mają swoje uzasadnienie w obliczeniach, obserwacjach, eksperymentach, czyli w czymś czego zagadnienie "demona" pochwalić się nie może. A wiesz dlaczego ? Bo to tylko folklor.Jeśli wg. ciebie przytaczanie dowodów naukowych jest robieniem z siebie klauna, to ciekawe jak głęboko w otchłań głupoty ty opadłeś, skoro do tej pory nie możesz przytoczyć choćby jednego?
Dowody? Oprócz przeczytania książek na dany temat, które poleciłem Ci przeczytać, a których nigdy nie przeczytasz, bo uważasz się mądrzejszy od wszystkiego co cię otacza, dużo informacji na ten temat można znaleźć choćby w internecie.
Baal:
"Seleukidzi popierali kult Baala w Syrii oddając mu szczególną cześć. Przymuszanie Żydów do jego kultu stawało się powodem powstań żydowskich. Wielokrotnie w Biblii potępia się kult Baala, jeszcze przed czasami machabejskimi."
Beelzebub(to samo co baal, ale działający jakimś dziwnym trafem (;)) oddzielnie):
"Prawdopodobnie, imię Belzebub pochodzi od jednego z imion boga Baala: Baal-Zebul (sem. pan podziemia lub pan podziemnych wód). Pierwotnie był kananejskim bóstwem opiekuńczym miasta Akkron (Ekron). Bóstwo to rywalizowało z kultem boga Jahwe, dlatego też Żydzi starali się zdyskredytować Baal-Zebula (pana podziemi), przekręcając jego imię na Baal-Zevuv (pan much) lub Beel-Zebul (pan odchodów)"
Mammon:
Personifikacja chciwości i zysku, słowo również używane powszechnie np. "on ma dużo mammony"
"W historii religii można zaobserwować, że często demonami stawały się zdegradowane bóstwa politeistyczne wyparte w toku rozwoju wierzeń z panteonu głównych bóstw. Często też podporządkowywano obcych bogów własnemu Bogu (w religiach monoteistycznych), degradując ich do poziomu demonów (dobrym przykładem takiego zjawiska jest „zdemonizowanie” Baala w Starym Testamencie)"
Było więcej pomniejszych demonów opisanych w książce, a nawet w książkach, które przeczytałem, ale szczerze mówiąc - tych imion tych pomniejszych sobie przypomnieć nie potrafię. Czytałem to przeszło 2-3 lata temu, więc po prostu wyleciało mi z głowy. Chcesz więcej, lepszych dowodów ? Przeczytaj sam.
Tak czy siak demony chrześcijańskie można dzielić na:
-zdemonizowane politeistyczne bóstwa
- demony, które utożsamiają złe cechy charakteru, bądź osobowości (jak wyżej wspomniany przeze mnie Mammon)
- demony, które zostały stworzone by uzasadnić złe/straszne zjawiska, bądź, aktualne prawa. - z tego akurat żydzi słyną, warto poczytać np. dlaczego wieprzowina u nich jest zakazana ( i nie, nie chodzi tutaj o to, że to jest zwierzę nieczyste)
Tak, przytoczyłeś. A ja ją wyśmiałem. A jedyne co jest tutaj nie tak to twoja infantylnie żałosna definicja.Skoro spytałeś mnie o definicję, a później płaczesz jak dziewczynka ponieważ ci ją przytoczyłem, to coś jest chłopcze z tobą nie tak.
Widzę, że znowu masz problem ze swoją religijnością. Przecież Annelise nie była chora, tylko opętana! To tylko normalni, nieświadomi ludzie zaczęli leczyć jej opętanie lekami na urojenia, bo nie znali światłej prawdy o jej misji zesłanej jej przez świętą maryję. Ale rozumiem, że używasz tego argumentu kiedy ci wygodniej, a w innej dyskusji byś zaciekle bronił tego przypadku jako autentycznego. Śmieszne.W momencie, w którym zacząłeś komentować o A. Michel wyszło, że nie potrafisz nawet czytać prostych zdań w języku polskim ze zrozumieniem. Ale ułatwię ci zadanie - napisałem, że chodzi mi o zeznania zdrowych świadków, zeznania Michel i podobnych osób, które cierpiały na schorzenia psychiczne, nie są dowodami na cokolwiek.
Swoją drogą - zdrowi ludzie, tak? I co Ci zdrowi ludzie widzieli ? Zdrowi ludzie przesiąknięci chrześcijańską tradycją i wychowaniem, interpretujący normalne zjawisko wedle swoich kanonów poznawczych, które dało by się racjonalnie wytłumaczyć? A może powiesz, że demon objawił im się w ŚNIE i ich relacja na ten temat jest niezbitym dowodem na potwierdzenie tezy o istnieniu tych "bytów astralnych" ? xD
A ty masz ostrzeżenie.Jesteś żałosny.
Ale dobrze. Wezmę sobie twoje słowa do serca. Z twoich ust wiele to dla mnie znaczy. Po kolacji będę już zupełnie nowym, mniej żałosnym człowiekiem Mój ty autorytecie :*
ps. Swoją drogą to śmieszne. Ja, Pandemonium, mający w sygnaturze i nicku demona i Samael250000, który też ma demoniczny nick są ostoją racjonalizmu na tym forum Jakby nie patrzeć temat jest folklorystycznie bardzo ciekawy, obrazowy i interesujący, ponieważ jak wiadomo wszystko co złe przyciąga uwagę.
ps. 2 Tak jak mówi Samael: Nagroda Jamesa Randiego czeka Dla niewtajemniczonych:
http://www.ted.com/talks/lang/pl/james_randi.htmlFundacja Randiego (James Randi Educational Foundation) wsławiła się przede wszystkim nagrodą wysokości 1 mln dolarów, którą chce przyznać każdemu, kto zdoła pokazać obiektywny dowód jakiegokolwiek paranormalnego zjawiska w warunkach uzgodnionych wcześniej przez obie strony i przy udziale osób niezależnych od Fundacji.
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 58
- Rejestracja: 2012-08-09, 11:26
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Tak głupi człowiek, jak Pandemonium, jeszcze się chyba nie narodził. Chce rozmawiać ze mną o wierze, a już na początku wykazuje się niezrozumieniem Biblii. Potem jest już tylko gorzej. Eh, szkoda słów. No ale w braku argumentów trzeba używać warnów, bo inaczej dalsza dyskusja obnażyłaby twój skrajny debilizm. Boli? I ma boleć. Już napisałem wcześniej, że Annelise była przez medycynę uznana za chorą, więc nie jest wiarygodnym źródłem dowodowym, no ale ty nadal ślepo brniesz w to, co sobie dopowiadasz.
P.S. fundacja Randiego nie ma nawet 1 mln wg. ich sprawozdania finansowego. Jak już robisz błędy, to na całego. A teraz czekam na bana. No już, bądź posłuszny. Grzeczny chłopiec.
Edit by Pande:
Nie ma lekko. Najpierw muszą być ostrzeżenia. Ale pracujesz dobrze na swoją przyszłość.
napisz coś w tym temacie, żebym mógł napisać kolejnego posta w którym stwierdzę że jesteś lewacką kobietą lekkich obyczajów czy coś
Edit by Pande:
To bardzo dojrzale i inteligentnie z twojej strony.
P.S. fundacja Randiego nie ma nawet 1 mln wg. ich sprawozdania finansowego. Jak już robisz błędy, to na całego. A teraz czekam na bana. No już, bądź posłuszny. Grzeczny chłopiec.
Edit by Pande:
Nie ma lekko. Najpierw muszą być ostrzeżenia. Ale pracujesz dobrze na swoją przyszłość.
napisz coś w tym temacie, żebym mógł napisać kolejnego posta w którym stwierdzę że jesteś lewacką kobietą lekkich obyczajów czy coś
Edit by Pande:
To bardzo dojrzale i inteligentnie z twojej strony.
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 728
- Rejestracja: 2010-05-09, 17:52
- Lokalizacja: Suwerenne Państwo.
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Że tak zacytuję ciebie:
I tak w ogóle to już trochę pod offtop podchodzi.
Dostałeś argumenty i je zlałeś. Słodka hipokryzja. Żałosne.W dodatku nie ustosunkowałeś się do pozostałej części mojej wypowiedzi, więc wnioskuję, że nie jesteś w stanie tego zrobić.
Warny są dodatkiem i wynikiem twojej pyskówki. Mógłbyś tak twierdzić, gdybym dawał ci tylko warny i nie odpowiadał na posty. Tak robisz z siebie idiotę zachowując się jak szczeniak. Ale jesteś kowalem własnego losu - oczekuj więc rezultatów.No ale w braku argumentów trzeba używać warnów, bo inaczej dalsza dyskusja obnażyłaby twój skrajny debilizm.
Co z tego, że została uznana przez medycynę za chorą psychicznie jak przez twój kochany kościół, którego tak zaciekle bronisz w dyskusjach uznał, że to opętanie i prawie, że cud?Już napisałem wcześniej, że Annelise była przez medycynę uznana za chorą, więc nie jest wiarygodnym źródłem dowodowym, no ale ty nadal ślepo brniesz w to, co sobie dopowiadasz.
I tak w ogóle to już trochę pod offtop podchodzi.
Bo to jest najistotniejsze. Człowieku !? Co to ma za znaczenie ?! Zamiast ustosunkować się do sensu wypowiedzi Ty podważasz wysokość nagrody, czyli najmniej istotny element przekazu xD Ale mi dzisiaj ubaw sprawiasz, jakbym się droczył z pięciolatkiem xDP.S. fundacja Randiego nie ma nawet 1 mln wg. ich sprawozdania finansowego. Jak już robisz błędy, to na całego. A teraz czekam na bana.
Boli. Boli świadomość, że istnieją na tym świecie ludzie tak ograniczeni jak ty. Boli fakt, że jesteś częścią polskiego społeczeństwa. Boli też fakt, że nie jesteś najgłupszy z całej tej ferajny (co w cale nie jest komplementem).Boli?
-
- Tropiciel tematów
- Posty: 58
- Rejestracja: 2012-08-09, 11:26
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
LEWACKA KOBIETO LEKKICH OBYCZAJÓW
no dawaj banana
Edit by Pande
no dawaj banana
Edit by Pande
-
- Administrator
- Posty: 1961
- Rejestracja: 2007-02-19, 17:23
- Lokalizacja: Kraina Latających Siekier
- Komentarze: 7
Re: Czy demony naprawdę istnieją?
Do tej pory myślałem, że pytol to taki nieco kłótliwy racjonalista, co to lubi wetknąć kij w mrowisko, ale generalnie wie co mówi. A tu prosze: demony, byty astralne i jeszcze wyzwiska...
Rób dalej swoje, zbanuje cię bez żalu, pytol.
Rób dalej swoje, zbanuje cię bez żalu, pytol.