Spie sobie w pokoju na plecach, i nagle slysze ze otwieraja się drzwi, chwilowa cisza i ' ta ta ta ' - tak robi mój roczny siostrzeniec, i chcialem go wygnac ( nikogo w pokoju nie bylo ) ale jakos nie moglem, i za chwile slysze kroki ale jakby biegl pies, takie drobne lapki jakby ktos na pazurkach chodzil no identyczny chód jak ma mój pies York.
Po chwili jakby to coś zawróciło i otwiera drzwi, i nie wiem czemu pomyślałem sobie że to może być ktoś z innego świata tzn. jakiś anioł, czy nawet Bóg i pomyślałem ' Przepraszam ' w myślach ( za moje grzechy ) i za dosłownie pare sekund dostałem buziaka... takie jakby ' powietrze ' naciskalo mi na usta az normalnie jakby jakas napalona dziewczyna mnie calowala w usta, ciary mi po calym ciele szly ...
Osobiście nie wierze w duchy, jeśli już by miał mi się ktoś objawić to ktoś święty jak Jezus ale tak sam nie wiem, jeszcze po tym buziaku odrazu wstalem no i nic nie bylo, moze to bylo moje wyobrazenie? tylko ze w tracie tego az się wygialem taki byl mocny calus heh ;D Jak ma tak byc codziennie to fajnie, dzisiaj na dodatek jestem sam w domu wiec oh, prosze o jakies mądre wypowiedzi i nie straszcie mnie

