Ja mysle,ze gdyby tym ludziom ktorzy nigdy by krwi nie skosztowali podac szklanke mowiac ze to sok,najlepiej jesli osoba spragniona jest.
Gdyby nie wiedziala,to by bez wiekszego zastanowienia wypila.Natomiast,gdyby wiedziala ze krew,odruchowo by nie pila.Wiem to bo robilem tez taki eksperyment mojej bylej,tyle ze z jakas mieszanina ktora pozniej wygladala jak zwykla krew.Wmawialem jej ze to sok ktory jest bardzo dobry,a gdy miala wypic,powiedzialem ze to krew.Tak mnie podrapala,ze nigdy juz zadnej dziewczynie tego nie zrobie.Do tego mozna porownac jedzenie.Pewnie niektorzy zaraz się puszczaja na talerze,gdy ktos powie np "go*no","kupa","pies się ze*ral" itp...Gdybysmy to powiedzieli po innym jezyku np. Po angielsku,a osoba nie wie jak się to mowi po angielsku,to się pewnie spyta co mowilismy,ale nie zwymiotuje.Wszystko gra na psychologice oraz na poziomie wrazliwosci.Ja naszczescie mam bardzo niski taki poziom,i nawet przy "gowiekach" itp...Normalnie jem