Czy czas jest iluzją?

[Kazzone]

Mimo że zdenerowałeś mnie twoim lenistwem, spróbuje odpowiedzieć Ci na niektóre z twoich pytań:
Dlaczego jako jedyna rzecz we wszechświecie leci tylko w jedną stronę?
Krótko, bo czas nie jest materią.
Czemu przy prędkości światła leci wolniej?
Wiesz czemu ominąłem pytanie "Czym jest czas?" (pomijając że cały temat jest o tym) Bo nie jest sprecyzowane, jak to "przy prędkości światła", co masz na myśli.
Czy da się go zatrzymać?
Jest to równie głupie pytanie jak "czym jest czas", ale z filozoficznego punktu widzenia, można powiedzieć tak: W niektórych miejscach na Ziemi, lub gdzieś we wszechświecie, czas się zatrzymał.
Czy da się go cofnąć?
Samego czasu nie da rady cofnąć, ale jeśli Ci chodzi o np teleportacje do przeszłości, to jeśli się nie myle Einstein nad tym rozmyślał(czy jest to możliwe)

[Kazzone]

Ogólnie to czas jest nam potrzebny do normalnego funkcjonowania.

I tu przypomniała mi się akcja w LOST(Zagubieni, ten serial), gdy pod wpływem zmian czasu na wyspie(przenosili się do przeszłości, różnych odstępów czasu pod wpływem jakiejś eksplozji elektromagnetycznej, ale to nie jest ważne, chciałem tylko podkreślić że przenosili się do przeszłości), ludzie zaczynali umierać. Zaczynało się od krwotoku z nosa a kończyło na zgonie, poprostu organizm przestawał funkcjonować (czy coś takiego, nie pamiętam). Jakby mózg wysiadał pod wpływem tego iż nie mógł ocenić ile to czasu minęło i w jakim czasie aktualnie się znajduje. Teraz pytanie. Czy rzeczywiście mózg mógłby przestać poprawnie funkcjonować, gdyby nie mógł ocenić CZASU? Czy naprawde jak to Cesarz powiedział, jesteśmy aż tak uzależnieni od poczucia czasu? Zakładając że ktoś wymyśli sposób na podróż w czasie( i będzie ona ogólno dostępna), zniknie pojęcie że coś było, jest lub będzie? ...na filozofie mnie wzięło znowu

[Sothis]

Myślicie strasznie europocentrycznie . Poczytajcie sobie o ludziach z innych krajów, kontynentów, o których pisał chociażby Ryszard Kapuściński. Dla nich nasze pojęcie czasu nie istnieje, to raz. Dwa, Claude Levi-Strauss wyróżnił dwie kategorie społeczeństw: gorące i zimne. Gorące to m.in. nasze, to znaczy takie, które posiadają linearne poczucie czasu, natomiast w społeczeństwach zimnych istnieje tzw. czas kolisty. Jak widzicie należy trochę wyjść poza ten nasz europejski kontekst kulturowy, żeby móc zrozumieć pewne sprawy.

[Kazzone]

Sothis, ale pisząc post miałem na myśli totalną niewiedze jeśli chodzi o czas, tzn. napisałeś tam o ludziach którzy nie znają pojęcia czasu. Jednak mają pojęcie że minął dzień, lub połowa nocy. Wyobraź sobie że nie wiesz który dzisiaj jest, czy to jest noc czy dzień, nie wiesz ile czasu minęło od kiedy przeczytałeś moje pierwsze zdanie w tym poście, a ile czasu minie nim wyłączysz przeglądarke ... nie do wyobrażenia, dlaczego? Nasz mózg jest uzależniony od poczucia znanego (aczkolwiek nie zrozumiałego) przez nas czasu.(Dotyczy to również tych ludzi którzy nie wiedzą co to godzina, rok, miesiąc)

[Sothis]

Wchodzenie w kanon kultury czy sposobu myslenia lub wychodzenie poza niego nie ma nic wspolnego z mozliwosciami poznania prawdy. Jest jedna prawda. Jest prawda dodawania, jest prawda przyczynowo-skutkowosci.

Nie, nie ma jednej prawdy, prawdy absolutnej. Nie ma i nigdy nie było, a fizyka nie daje możliwości wyjścia poza kanony kultury, ponieważ wymaga dostosowania się do tego jednego sposobu myślenia i postrzegania jaki wypracowany został u podłoża naszej europejskiej cywilizacji, na podstawie struktury języka, w ramach którego ludzie dokonywali percepcji otaczającej ich rzeczywistości. Zbyt zawiłe?
Sugeruję lekturę książki Benjamina Lee Whorfa "Język, myśl i rzeczywistość."

Kazzone- Twoje rozważania to czysta abstrakcja, postrzeganie tego co definiujemy pod pojęciem czasu jest immanentnie przypisane ludzkiemu umysłowi, chociaż i tego nie jestem pewien, ponieważ Indianie Hopi badani swego czasu przez Whorfa obywają się np. bez czasów gramatycznych. Czasowniki nie występują u nich w "czasach", ale w trzech asercjach.

[Spock]

nie ma jednej prawdy, prawdy absolutnej. Nie ma i nigdy nie było, a fizyka nie daje możliwości wyjścia poza kanony kultury, ponieważ wymaga dostosowania się do tego jednego sposobu myślenia i postrzegania jaki wypracowany został u podłoża naszej europejskiej cywilizacji, na podstawie struktury języka, w ramach którego ludzie dokonywali percepcji otaczającej ich rzeczywistości.

Nie należy mylić pojęć. Rzeczywistość i prawda jest tylko jedna, ale to co mówi fizyka, jest tylko przybliżonym obrazem rzeczywistości. Język fizyki jest faktycznie europocentryczny - oparty na zasadzie przyczynowości, na ustawianiu kolejnych stanów w porządku liniowym.
Ale niekoniecznie tak być musi. Moglibyśmy np rejestrować sam tylko fakt jakiegoś zdarzenia, a miejsce w czasie ignorować. Albo zastosować kilka wymiarów czasu, jak na płaszczyźnie zespolonej.

Otrzymana w ten sposób fizyka, będzie mówić innym językiem, opisując te same zjawiska.

[Sothis]

Nie należy mylić pojęć. Rzeczywistość i prawda jest tylko jedna

Każdy może mieć swoje zdanie w tej kwestii. Tony papieru poświęcili temu zagadnieniu filozofowie, i nie tylko.

[Spock]

Część widma słonecznego przypada na ultrafiolet. Dla człowieka jest niewidoczny, za to ptaki widzą go doskonale.

Czy to oznacza, że dla ptaków słońce świeci inaczej niż dla ludzi ? Oczywiście, że nie. Inny jest tylko aparat poznawczy.

[Sothis]

Racja. Najrozsądniej byłoby założyć, że rzeczywistość badana istnieje obiektywnie, niezależnie od ludzkiego poznania, zaś ludzie badający tę rzeczywistość tworzą jej obraz subiektywny, natomiast nauka dąży do poznania obiektywnej prawdy, czyli do tworzenia prawidłowego obrazu możliwie zgodnego z rzeczywistością. A prawda? Cóż tu znów krępuje nas język.

[Spock]

Otóż to

[Kazzone]

Kazzone- Twoje rozważania to czysta abstrakcja

Czyż pojęcie czasu same w sobie nie jest czystą abstrakcją?

[Sothis]

Doczytaj do końca zdanie, które zacytowałeś i dowiesz się o co mi chodziło.

[Kazzone]

Mój błąd, źle zrozumiałem napoczątku.

Powiedzmy że tego nie było