U-28 & UB-85

Bigfoot, Yeti, Chupacabra i inne zwierzęta, które istnieją wg rozmaitych podań, legend i relacji świadków, a których istnienie aktualnie odrzuca współczesna zoologia
Schnappi
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 121
Rejestracja: 2006-09-06, 22:10
Lokalizacja: Kłodawa

U-28 & UB-85

Post autor: Schnappi »

Zwierzę widziane przez załogę U-28
Jedną z najbardziej fascynujących relacji opisujących niezwykłe oceaniczne spotkania jest ta z początku I Wojny Światowej, pochodząca od pasażerów niemieckiej łodzi podwodnej. Podobnie jak w przypadku relacji pochodzącej od UB-85, załoga U-28 miała rzadką okazję przeniesienia się jakby do prehistorycznego świata.

Po zbrojnej konfrontacji z brytyjskim parowcem Iberian na Północnym Atlantyku - która zakończyła się zatopieniem parowca przez niemiecką torpedę – kapitan i oficerowie U-28 Schmidt, stali się światkami wydarzenia, którego żaden z nich nie mógł się spodziewać. Kapitan łodzi podwodnej, Dowodzący Freiherr Georg G? von Forstner, opisał to następująco:

,,30 lipca 1915r, nasza U-28 storpedowała brytyjski parowiec Iberian, który przewoził drogi towar przez Północny Atlantyk. Parowiec tonął szybko i sterczał już prawie pionowo w powietrzu. Chwilę później jego kadłub zniknął. Jego szczątki pozostawały pod wodą jeszcze przez mniej więcej 25 sekund, na niemożliwej do oszacowania głębokości, gdy nagle doszło do gwałtownej eksplozji, ze strzelającymi do góry ponad wodę na wysokość około 80 stóp (24 m) szczątkami – spośród nich wynurzyło się gigantyczne morskie zwierzę.”

,,Oprócz mnie świadkami było sześciu moich oficerów, w tym główny inżynier, nawigator i sternik. Równocześnie wszyscy wyciągnęliśmy inny wniosek co do tego dziwu oceanu, który wił się wśród szczątków. Nie potrafiliśmy zidentyfikować stworzenia, ale wszyscy zgadzaliśmy się co do tego, że przypominało wodnego krokodyla, o długości około 60 stóp (18 m), z czterema kończynami przypominającymi wielkie stopy z błonami pławnymi, długim, spiczastym ogonem i głową , która również zwężała się ku końcowi. Niestety, nie mieliśmy możliwości zrobienia zdjęcia zwierzęciu, które znikło z pola widzenia po dziesięciu lub piętnastu sekundach.”

Najbardziej intrygującym aspektem tego wydarzenia, jest ,,suchy” sposób jego zrelacjonowania. Czemu kapitanowie łodzi podwodnych – którzy nie są skłonni do przesady – mieliby wyszczególniać takie anormalne wydarzenie w dzienniku okrętowym tak rzeczowo, jak gdyby było to spotkanie z wrogimi siłami? W dodatku nie wydaje się, by istniał jakiś sensowny powód dla kapitana i załogi łodzi podwodnej, by wymyślić historię tak dziwną, jak ta, co (jak zdarzało się wiele razy w przeszłości) prowadziło w najlepszym razie do ośmieszenia, w najgorszym – do wyłączenia ze społeczeństwa.

Ten raport, tak samo jak wiele innych relacji, dotyczących owianych złą sławą potworów z Północnego Atlantyku – odpowiada opracowanemu na podstawie skamieniałości wyglądowi oficjalnie wymarłych pliozaurów i mozazaurów, które mogłyby przypominać krokodyle z wielkimi płetwami. Skamieniałe zapisy pokazują, iż kręgosłupy tych stworzeń były niesamowicie elastyczne, co wskazuje na ich wężowy sposób poruszania się. Być może to właśnie one, mimo, że według oficjalnej nauki zniknęły przed milionami lat, wciąż ukrywają się w tamtych rejonach i są odpowiedzialne za wielkie ilości relacji o morskich wężach.

Prawda o tej opowieści może, wraz ze szczątkami Iberiana, na zawsze zaginąć na dnie oceanu.

Zwierzę widziane przez załogę UB-85
Jeszcze jedna opowieść o przerażającym spotkaniu z jednym z wielu oceanicznych potworów, pochodzi od załogi okrętu podwodnego Commander , ze środkowego okresu I Wojny Światowej. Podobnie jak w przypadku relacji pochodzącej od załogi U-28 z Północnego Atlantyku, opisującej wydarzenie mające miejsce 3 lata wcześniej, marynarze z pokładu łodzi UB-85 byli świadkami czegoś, czego nie dane im już było nigdy zapomnieć.

Relacja zaczyna się 30 kwietnia 1918r., gdy to brytyjska łódź patrolowa Coreopsis – w czasie żeglowania po zatoce Belfast Lough - ze zdumieniem natrafiła na niemiecką łódź podwodną (UB-85), dryfującą bez życia na powierzchni Północnego Atlantyku. Członkowie Królewskiej Marynarki byli zakłopotani i zbici z tropu tym odkryciem, ponieważ nie znajdowali się w strefie, gdzie można natrafić na nie agresywne okręty podwodne na otwartym morzu, a do tego w samym środku dnia!

Bez prawie żadnych sprzeciwów, cała załoga UB-85 opuściła okręt. Gdy tylko na pokładzie brytyjskiego statku znalazł się dowódca okrętu, kapitan Gunther Krech, został od razu przesłuchany. Jedno z pierwszych pytań zadanych przez brytyjskich oficerów, dotyczyło jego decyzji o pozostaniu na powierzchni nawet wtedy, gdy brytyjski statek znalazłsię ewidentnie w polu widzenia UB-85. Przesłuchujący usłyszeli od kapitana Krecha odpowiedź, której w żadnym wypadku nie mogli się spodziewać.

Według Krecha, jego łódź wynurzyła się poprzedniej nocy, by naładować baterie. Krech był na pokładzie z kilkoma mężczyznami i paroma swoimi oficerami, gdy nastąpiło nagłe zepchnięcie na prawą burtę. Nagle coś, co kapitan określił jako ,,dziwną bestię” wyłoniło się z nocnych czeluści oceanu i ruszyło wprost na jego statek. Krech opisał zwierzę Anglikom następująco:

,,Ta bestia miała wielkie oczy i chropowatą skórę. Miała małą głowę, ale zęby zdawały się świecić w blasku księżyca. Każdy ze stojących na straży zaczął do niej strzelać z osobistej broni, jednak to zwierzę chwyciło się działa i nie chciało dać za wygraną.”

Krech kontynuował swoją opowieść, dodając, że proporcje tej istoty były tak monstrualne, że łódź została bardzo mocno zepchnięta na prawą burtę. Kapitan, z obawy, że otwarty właz może znaleźć się poniżej poziomu powierzchni wody (co mogłoby spowodować zalanie łodzi i w efekcie jej zatonięcie) nakazał swoim ludziom kontynuować atakowanie bestii. Starcie trwało aż do momentu, gdy zwierzę puściło łódź i wróciło do swojego wodnego królestwa. .

Członkowie załogi UB-85, wstrząśnięci, ale szczęśliwi że żyją, zeznali, iż podczas zmagań przednia część pokładu została uszkodzona i łódź nie mogła się dalej zanurzać. ,,To właśnie dlatego mogliście schwytać nas dryfujących na powierzchni.” wyjaśnił kapitan. Ta historia została zanotowana przez Królewską Marynarkę zaledwie kilka godzin po tym, gdy to zdarzenie miało miejsce. W oficjalnym raporcie napisano:

UB-85, Kapitan Gunther Krech 30 kwietnia tuż przy Belfast Lough zatopiona przez lugier COREOPSIS. Załoga zabrana z pokładu przed zatonięciem łodzi.”


Portal kryptozoologiczny. Polska


Źródło: http://www.americanmonsters.com
Tłumaczenie: Schnappi
Ostatnio zmieniony 2006-12-23, 19:22 przez Schnappi, łącznie zmieniany 2 razy.
De Ruyter
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 147
Rejestracja: 2005-07-16, 16:14
Lokalizacja: trojmiasto

Post autor: De Ruyter »

ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Kryptozoologia - nieznane zwierzęta”