Oto historia norwega Hakana Nordkvista, który twierdzi, że odwiedził przyszłość.
"Pracowałem w Oland, wróciłem do domu i poszedłem do kuchni", opowiada Hakan. "Na podłodze była woda, pomyślałem 'O nie!'. Pod zlewem musiała rura pęknąć. Wziąłem więc moje narzędzia, aby tę rurę naprawić, nie mogłem jej jednak dosięgnąć, bo była za daleko. Więc wpełzałem dalej i dalej. Pod koniec pojawiło się światło, a ja wstałem. Wtedy zobaczyłem samego siebie jako starszego człowieka, może koło siedemdziesiątki."
Łatwo zdyskredytować Hakana jako kłamcę. Ale dlaczego miałby kłamać?
"Na szczęście, pomyślałem wtedy, że nikt mi może nie uwierzyć - wziąłem więc mój telefon komórkowy i mogłem wszystko dzięki niemu sfilmować. Staliśmy więc i rozmawialiśmy, to było miłe uczucie, naprawdę wspaniałe uczucie".
Spróbujmy się upewnić, czy Hakan mówi prawdę. Jeśli tak, to czy istnieje wyjaśnienie dla tego zdarzenia?
Zapytaliśmy o to Hansa Karlssona, profesora fizyki.
"Jest wiele teorii o podróżach w czasie, wliczając w to paradoks bliźniąt. Istnieją teorie o czarnych dziurach oraz o tzw robaczych dziurach - przejściach pomiędzy dwoma miejscami we wszechświecie", mówi profesor Karlsson. "Zgodnie z prawami fizyki ich istnienie teoretycznie jest możliwe. Mogą one być mało prawdopodobne, jednakże teoria jest na tyle dobrze ugruntowana, że nie sposób wykluczyć istnienia takich obiektów".
"Mówiąc prostym językiem, poznałem siebie samego z przyszłości i tym samym przeżyłem wielką chwilę. Nie ma dla mnie znaczenia, co o tym myślą inni ludzie", mówi Hakan.
Hakan Nordkvist obstaje przy swojej historii, zaś naukowcy nie mogą całkowicie zdyskredytować jego historii. Wciąż jednak bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy to naprawdę jest możliwe. Jak to ktoś kiedyś pięknie powiedział, najpiękniejszą rzeczą są zagadki - albowiem to one są źródłem nauki.
Reportaż opracowany na potrzeby serwisu www.paranormal.about.com
Tłumaczenie: Ivellios