Kim jest "Młodociany Budda"?

Bardziej niż nieprawdopobobne, niemożliwe, niewiarygodne... i nie pasujące do pozostałych kategorii.
Awatar użytkownika
Ivellios
Administrator
Administrator
Posty: 4862
Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
Lokalizacja: Katowice
Imię i nazwisko: Marek Sęk
Komentarze: 946

Kim jest "Młodociany Budda"?

Post autor: Ivellios »

Pytanie jak w temacie. Kim jest dla was słynny "Młodociany Budda"?

Było o nim głośno. Ram Bahadur Bomjan, szesnastolatek z Nepalu, zasłynął trwającą dość długo medytacją pod drzewem, którą rozpoczął w maju 2005 roku, miała ona trwać docelowo sześć lat.

Miała, ponieważ ostatnio słuch po Bomjanie zaginął, samego Ramy pod drzewem ani widu ani słychu, na początku marca wokół drzewa znaleziono tylko jego porozrzucane o potargane ubranie.

No a teraz ciekawostka: w przeporiweniach o antychryście jest mowa, że nadejdzie on ze Wschodu. Medytacja Bomjana miała trwać 6 lat, czyli zakończyłaby się najpewniej w 2012 roku, kiedy to miał on osiągnąć "stan ducha/moc równą Buddzie" (według jego słów wypowiedzianych przed rozpoczęciem medytacji)

Jeśli w 2012 roku rzeczywiście wybuchnie wojna (w co jestem jeszcze skłonny uwierzyć), on ze swoją charyzmą może pociągnąć za sobą miliony ludzi... :|
Oscypek
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 31
Rejestracja: 2006-02-23, 16:56
Lokalizacja: Maków Podhalański

Post autor: Oscypek »

Jeny...2012...antychryst, przebiegunowanie, wojna...
agnieszkaplus3
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 161
Rejestracja: 2006-01-25, 21:27
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: agnieszkaplus3 »

Antychrystem Nostradamus uznał Napoleona, jak widac pojęcie jest dośc oględne. Napoleon wprowadził kodeks cywilny a tym samym oderwał prawo od religi. Nic dziwnego że Nostradamus (kleryk) uznał Napoleona za antychrysta ale czy to coś złego. Może pojęcie mesjaszy czy antychrystów nie należy postrzegac negatywnie. Hitler był bandytą ale wojna zmieniła człowieka i sposób myślenia. Z perspektywy czasu można mówic o korzyściach związanych z coraz większą dojżałością ludzkości nabytą przez historyczne doświadczenia.
Nightwalker
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 588
Rejestracja: 2005-12-26, 02:08
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: Nightwalker »

Antychryst to pojęcie chrześcijańskie określającego złego pana co chce doprowadzić do upadku kościoła a może i świata. :p Nie szukałbym "super złego" człowieka. Jeżeli na nasz świat ma mieć coś wpływ, to bardziej grupa ludzi i to nie złych, bo każdy robi cośdla dobra - choćby własnego.
agnieszkaplus3
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 161
Rejestracja: 2006-01-25, 21:27
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: agnieszkaplus3 »

No właśnie samozagłada to byłaby jakimś przypadkiem nie koniecznie związanym ze złą wolą.
Nightwalker
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 588
Rejestracja: 2005-12-26, 02:08
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: Nightwalker »

Zdaje się, że ktoś tam cały czas czuwał. Może ci ludzie wnerwili się, że chłopak tak siedzi i nawet się nie odezwie i mu wpie... :lol:
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Lokalizacja: Krynica-Zdrój
Komentarze: 2

Post autor: Darnok »

Wracamy do sprawy medytującego chłopca, która tak bardzo emocjonowała czytelników stron Nautilusa. Ram Bahadur Banjan, po wizycie w mieście narodzin Buddy siada pod drzewem i zaczyna medytować. Czyni to nieprzerwanie non-stop przez... 9 miesięcy! W tym czasie ma podobno nie przyjmować pokarmów i wody. 11 marca znika! Oto najnowsze informacje.

W 24 godziny po zniknięciu w niedzielę 12 marca około godziny 8 rano był widziany 3 kilometry na północ od miejsca medytacji. Informacja ta była początkowo niepotwierdzona, ale w tej chwili jest pewna - fakt znalezienia Banjana potwierdzili członkowie komitetu, który starał się ochraniać medytującego chłopca przed napierającym tłumem ciekawskich. Przewodniczący komitetu Bed Bahadur Lama powiedział dziennikarzom miejscowego dziennika:

"Znaleźliśmy go tam, gdzie prowadziliśmy poszukiwania. Stał koło drzewa ubrany w żółte odzienie. Powiedział, że powróci za sześć lat".

ubranie chłopca znalezione 40 metrów od miejsca

Przewodniczący krótko zrelacjonował rozmowę z Banjanem. Miał on powiedzieć, że musiał zmienić miejsce medytacji. Przewodniczący przyznał, że Ram nie powiadamił o tym fakcie członków komitetu. Banjan poprosił mnichów o prowadzenie dalej modlitw. Nowe miejsce pobytu chłopca nie będzie znane. Ram miał poprosić, aby jego rodzicom przekazać informację, aby nie martwili się o niego. Zapewnił, że nadal będzie w Nepalu, niedaleko miejsca swojego urodzenia.

"Powiedział, że tym razem nikt go nie znajdzie, a ukrywał się w miejscu które znalazł po 5 dniach i nocach marszu"

I jeszcze jedna ważna informacja - podobno jest nagrane na wideo, jak Ram wypowiada się o przyczynach swojej decyzji. Jeżeli tylko uda nam się uzyskać w internecie to nagranie - natychmiast o tym poinformujemy.
Tekst: Jerzy Rastawicki
Źródło:
kantipuronline.com

art od nautilusa
Lukas
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 63
Rejestracja: 2006-04-30, 18:36
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Lukas »

Są również teorie iż ten chłopak to była tylko woskowa figurka, nawet medytując niejest się w stanie wytrzymać kilku miesięcy, chyba że ten chłopak jak twierdzicie jest anty....
Koffee
Senior forum
Senior forum
Posty: 1160
Rejestracja: 2006-06-14, 17:13
Lokalizacja: ndg - pomorskie

Post autor: Koffee »

ADRIAKOS pisze:A po co się wysilać poprostu powiedz,że go drzewo wciągneło bo mu się jego łysa głowa nie podobała.
on nie jest łysy, wręcz przeciwnie :)
Lukas pisze:Są również teorie iż ten chłopak to była tylko woskowa figurka, nawet medytując niejest się w stanie wytrzymać kilku miesięcy, chyba że ten chłopak jak twierdzicie jest anty....
podobno grupa lekarzy wgapiała się w niego przez jakiś czas i dostrzegli bardzo żadkie oddechy (co ok. 10 min.) itp.

IMHO on będzie buddą
Usagi
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 56
Rejestracja: 2006-07-25, 14:03
Lokalizacja: Norka pod lasem

Post autor: Usagi »

Mnie cała ta historia przypomina przepowiednie pojawienia się Superistoty, jak niektórzy ją nazywają. Artykuł z Nautilusa, miłego czytania.

"W świecie kultury chrześcijańskiej, do której należy także nasz kraj, ludzie powtarzają opowieści o powtórnym przyjściu Zbawiciela na świat. Przeważnie takie opowieści są traktowane jako ciekawostki, ot takie tam legendy, które zostały nie wiedzieć czemu zapisane w starej księdze zwanej Biblią. Czy w to wierzą? Raczej traktują z przymrużeniem oka jako jeszcze jedną legendę, o której co prawda mówi Kościół, ale... Wzruszają ramionami i idą dalej. Kto ma przyjść? Po co? Co takiego zmieni w moim życiu? Ludzie kompletnie się tym nie interesują. Pojawienie się na Ziemi człowieka o wyjątkowej mocy nie jest im potrzebne do szybszego spłacenia kredytu, lepszego ustawienia w życiu dzieci czy efektownym wakacyjnym wyjeździe na ciepłe wyspy. Ludzie początku XXI wieku potrzebują wielu rzeczy, ale ostatnią z nich jest pojawienie się Zbawiciela. Po co? Co to zmieni? Lepiej się tym nie zajmować i włożyć te historie tam, gdzie przeważnie wkłada się sprawy którymi zajmuje się NAUTILUS – na półkę „niegroźne i naiwne bajeczki”. W zasadzie moglibyśmy zachować się tak samo, gdyby nie...

Do Fundacji NAUTILUS od kilku lat docierają informacje z różnych źródeł (wcale nie związanych z tym czy innym kościołem czy grupami religijnymi!) o tym, że na Ziemi ma pojawić się niezwykły człowiek. Ma to być ktoś potężny umysłem, o mądrości przekraczającej wyobraźnię, którego pojawienie się całkowicie odmieni ten świat. Trzeba przyznać, że brzmi to na tyle intrygująco, że warto się przyjrzeć informacjom, które posiadamy w tej sprawie. Nazywany jest on w różny sposób, ale mamy nieodparte wrażenie, że wszystkie przepowiednie, proroctwa i przekazy mówią o tej samej osobie. Nazwijmy ją SUPERISTOTĄ.

Co o niej wiemy? Całkiem sporo. Na użytek tego tekstu wybraliśmy zaledwie kilka informacji, a wybór – możecie nam wierzyć – nie był prosty. Zaczniemy od Buddy. Budda przepowiedział nadejście takiego momentu w dziejach ludzkości, kiedy na naszą planetę przybędzie ktoś wyjątkowy. Budda określił go jako Nauczyciela, który „zjednoczy świat”. Budda mówił, że ów Nauczyciel będzie głosił prawdę „niczym światło w ciemności”, prawdę o sensie życia, człowieku i jego miejscu we wszechświecie. Dobrzy i pobożni przyjdą ku Niemu, podczas gdy ci, wypełnieni ciemnością odrzucenia będą piętrzyć przeszkody, aby przeszkadzać i zagradzać Ścieżkę prawości. Lecz w końcu:
"Ci, którzy Go przyjmą, będą się radować, a ci, którzy Go odrzucą, zadrżą. Odrzucający zostanie oddany sprawiedliwości i zapomniany.” Jak to należy rozumieć? Czyli znajdą się tacy, którzy nie przyjmą przekazu, który będzie głosiła SUPERISTOTA. Według Buddy takie osoby popełnią błąd.
Proroctwa wszystkich największych religii i kultur mówią o czasie i okolicznościach poprzedzających nadejście Superistoty na Ziemię. Patrząc obiektywnie na proroctwa wielkich religii większość ich faktycznie się wypełniła, co zresztą było dowodem dla wiernych na to, że główne przesłanie jest prawdziwe. Skoro tak, to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że i w tej kwestii zapowiedzi mogą okazać się prawdziwe. I tu pojawia się kilka pytań. Czy już jest na Ziemi? Gdzie mamy go szukać? W jakim kraju ma się urodzić? Jak Go poznamy? Jak będzie wyglądał? Jakie będą znaki Jego nadejścia i misji na Ziemi? Po odpowiedź na te pytania, zwróćmy się do książki, która jest uważana za najważniejsze dzieło w tej sprawie, czyli do Biblii.
powracający Budda

Opisy biblijne Proroctwa dotyczące Nadejścia Mesjasza znajdują się w całym Starym Testamencie. Większość z nich dotyczą tego, co było związane z pobytem na ziemi Jezusa Chrystusa 2000 lat temu. Lecz niektóre z nich – tak się powszechnie uważa - wciąż czekają na spełnienie. Jeśli dobrze przestudiujemy proroctwa, odkryjemy, że mają one głębsze znaczenie, jakby miały wypełnić się w dwóch oddzielnych cyklach, poprzez dwa objawienia się Mesjasza. Drugie ma być nawet ważniejsze, gdyż Mesjasz ma nie tylko zjednoczyć świat, ale także ma Nauczycielem Świata. I tu mamy ważną wskazówkę, gdzie ma się pojawić. Według Starego Testamentu urodzi się on na Wschodzie, tzn. na wschód od Palestyny. W Księdze Izajasza czytamy:

"I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana
będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona
ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie
narody. I pójdzie wiele ludów, mówiąc:
'Pójdziemy w pielgrzymce na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba,
i będzie nas uczył dróg swoich, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami.'
Gdyż z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pana z Jeruzalemu.
Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu
ludów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócz-
nie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko
drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojen-
nej... postępujmy w światłości Pana... mówi Pan... 'Ja bo-
wiem znam ich uczynki i zamysły, i przyjdę, aby zebrać
wszystkie narody i języki; one przyjdą, aby osiągnąć moją chwałę!'"

(Iz. 2:2-5; 24:15; 66:18)

Słowo "Syjon" znaczy dosłownie "słoneczne, suche miejsce", a w przenośni -"miejsce wspólnoty religijnej uważane za poświęcone Bogu; miasto Boga". Słowo "Jeruzalem" znaczy "Dom Pokoju" . Poza tym, słynny śpiący prorok Edgar Cayce wyjaśniał, że: "Jeruzalem symbolicznie oznaczało Święte Miejsce, Święte Miasto". Stąd użycie słowa "Syjon" i "Jeruzalem" w odniesieniu do "Miasta Boga" lub miejsca, gdzie zamieszka Bóg i skąd płynąć będą Jego nauki. Jak mówią proroctwa, to nowe Miasto Boga będzie leżało na Wschodzie, tzn. na wschód od Palestyny, a wszystkie narody pójdą tam, aby złożyć Mu hołd i uczyć się Jego dróg. To jest jakaś wskazówka, choć cały czas brakuje nam precyzji.

Z pomocą przyjdzie nam jednak fragment w Księdze Zachariasza, gdzie możemy przeczytać:

"Wykrzykuj z radości i wesel się, córko syjońska, bo oto Ja
przyjdę i zamieszkam pośród ciebie - mówi Pan. W owym
dniu przyłączy się do Pana wiele narodów i będą moim ludem. ..
I będzie Pan królem całej Ziemi, w owym dniu Pan
będzie jedyny i jedyne będzie jego imię. ..Wszyscy pozostali
ze wszystkich narodów. ..będą corocznie pielgrzymowali, aby
oddać pokłon królowi, Panu Zastępów.. ."

(Zach. 2: 14-16; 14:9)

Proroctwa te powtarza prorok Ezechiel, który w swej wizji przyszłości przewidział ustanowienie Królestwa Pana na Ziemi oraz to, że:
"...chwała Boga izraelskiego zjawiła się od wschodu... a Ziemia jaśniała od jego chwały.. ."

(Ez. 43:2).

Według Ezechiela Pan zamieszka na Ziemi, natomiast obszar, na którym za-
mieszka zostanie nazwany "Pan tam mieszka". (Ez. 48:35)
Istota, która ukazała Ezechielowi przyszłość, jest opisana jako ".. .mąż, który wyglądał tak, jakby był ze spiżu" (Ez. 40:3).
Wiele osób, w tym Daniken podejrzewa, że chodzi o opis jakiegoś kosmicznego obiektu, ale można tutaj dopatrzyć się także zakamuflowanych informacji dotyczących samej „SUPERISTOTY”, czyli Zbawiciela.

Kolor spiżu waha się od żółtawego do ciernnooliwkowego brązu. Ezechiel nie tłumaczy dokładnie, czy chodzi o ubranie owego męża, czy też o barwę jego skóry. We wcześniejszych wizjach Ezechiel również wspomina, że widział Pana siedzącego na szafirowym tronie, mającego na sobie bursztynową lub płomienną szatę, a wokół jego głowy jaśniała tęcza.
(Ez. l :26-28; 8:2)

Następny z proroków, prorok Daniel, również miał wizje dotyczące Nadejścia Pana i ustanowienia Królestwa Bożego na Ziemi. Niektóre z nich zbiegają się w czasie z pojawieniem się na Ziemi Chrystusa, lecz inne najwyraźniej dotyczą "dni ostatecznych" – czyli czasów, kiedy Pan powróci na Ziemię.
W jednej z wizji Daniel widział "Sędziwego" odzianego w suknię z bieli, "a włosy na głowie czyste jak wełna" (Dan. 7:9), który siedział na tronie. Służyło Mu wielu ludzi, jeszcze więcej
stało przed Nim. W jego ostatniej wielkiej wizji Daniela prowadzi Istota opisana następująco:

"Ciało jego podobne było do topazu (ciemny błękit), oblicze jego jaśniało jak błyskawica, a oczy jego jak pochodnie płonące, ramiona i nogi jego błyszczały jak miedź wypolerowana, a dźwięk jego głosu był potężny jak wrzawa mnóstwa ludu." (Dan. 10:6) .

W "dniach ostatecznych", ponownie "prądy ze Wschodu" zapowiadają Nadejście Pana na Ziemię. W Nowym Testamencie również czytamy, że Pan przybędzie ze Wschodu (to
znaczy z obszarów na wschód od Palestyny). Sam Chrystus powiedział:

"Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje
aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego."
(Mt. 24:27)

To ważna informacja, bo Chrystus wyraźnie pokazuje nam wschód jako kierunek, z którego należy się spodziewać przybycia oczekiwanego Zbawiciela. Tym kierunkiem jest wschód, a ja nawet mógłbym zaryzykować twierdzenie, że Indie. Jest to istotnie niezwykłe miejsce na Ziemi, na którym pojawiają się często ludzie obdarzeni nadzwyczajnymi możliwościami. Skoro jesteśmy przy biblii, warto wspomnieć o ostatniej księdze biblii, czyli „Objawieniach”, a zwłaszcza Objawieniu Świętego Jana. Podaje on obrazowy opis Miasta Boga - Nowej Jerozolimy - oraz samego Pana. Jest to opis, który już znajduje się w Starym Testamencie, a który powtarzają różne inne proroctwa.
Św. Jan przypomina nam przede wszystkim, że Pan "przychodzi wśród obłoków" (czyli ujrzymy Go na niebie, jak mówi również proroctwo "Ewangelii Wodnika"), a kiedy światu
objawi się chwała Pana "ujrzy go wszelkie oko" (Obj. 1:7).
Potem św. Jan opisuje Pana, którego widzi stojącego w świetle złotych świeczników, mającego na sobie długą suknię, która sięga stóp, włosy jego są jak wełna, oczy jak płomienie, a stopy koloru mosiądzu:
"...a oblicze jego jaśniało jak słońce w pełnym swoim
blasku." (Obj. 1:13-16)
W tej samej wizji, Jan widzi Tron Boga i siedzącego na nim Pana. Tron spowija tęcza błyszcząca jak szmaragd. Sam Pan wygląda jak klejnot barwy złoto-czerwonej (dosłownie jak jaspis albo karneol). Proroctwo buddyjskie Padmy Sambhavy mówi o Panu Orgyen Rimpoche, co znaczy" Wielki Klejnot".
Przy końcu wizji, tuż przed samym ustanowieniem milenijnego Królestwa Boga na Ziemi, św. Jan widzi Pana jeszcze raz, tym razem jadącego na białym koniu (koń jest symbolem Jego
Potęgi). Pan jest tu nazwany" Wiernym i Prawdziwym". Odziany jest w ową długą złotoczerwoną suknię.
Tak ma wyglądać Maitreya

Okazuje się, że o przyjściu Boga na ziemię mówi tak egzotyczny lud, jak Eskimosi. Według prastarej tradycji Eskimosów, nowy Prorok Boga (lub Awatar) nadejdzie ze Wschodu: "...kiedy świat będzie uśpiony i kiedy będzie potrzebował pomocy. Jego przekaz oczyści dusze, oświeci serca i poprowadzi wszystkich ludzi ku wzajemnej miłości."

Proroctwa Eskimosów przypominają przepowiednie północnoamerykańskich Indian. Deganawida, święty z plemienia Irokezów, mówił o nadejściu „Pana największego z wielkich”. Deganawida ujrzał oś1epiające światło ,,O wiele jaśniejsze niż słońce", emanujące ze wschodu. Światło to symbolizowało chwałę Pana i światło prawdy, którą obdarzy ludzkość.
Deganawida ujrzał przybycie młodego indiańskiego chłopca, obdarzonego wielką mądrością i potęgą, który miał wywyższyć i poprowadzić Indian z powrotem na ich dawną ścieżkę prawdy i miłości, jednocząc ich w duchu braterstwa, a krąg Jedności miał obejmować nie tylko różne plemiona Indian, lecz także inne narody. Słowo "jedność" znaczy dosłownie "bycie tym samym sercem i umysłem". Deganawida powiedział też, że nikt nie wie skąd nadejdzie Chłopiec, sugerując, że może on być pochodzenia indiańskiego, a może nie. Idea, że Pan ma pojawić się na Wschodzie, przybywając jako Wielki Nauczyciel i Jednoczący Świat, że ma zapoczątkować koncept powszechnego braterstwa wszystkich ludzi na
Ziemi, powtarza się również w wizjach, które ujrzał bliższy nam w czasie święty indiański, Czarny Łoś z plemienia Siuksów agiala. Czarny Łoś urodził się w grudniu 1863 roku, a zmarł
w roku 1950. Podczas swego długiego życia doświadczył dwóch wielkich wizji. W obu wizjach Czarny Łoś został zabrany do jasnego Tęczowego Tipi na wschodzie, gdzie ujrzał wszystko. Ujrzał jak nadejście białego człowieka zniszczy jedność jego ludzi przedstawioną jako Święty Krąg plemienia, roztrzaskany na kawałki. Lecz później, kiedy w swej wizji doszedł do szóstej wioski, która reprezentowała Ducha Ziemi, podeszło do niego 12 mężczyzn, będących przedstawicielami różnych narodów i plemion.
Powiedzieli mu: 'Naszego Ojca, dwunogiego Wodza ujrzysz!' Zabrali go do Kręgu Narodów, gdzie święty czerwony drąg, "który był drzewem" kwitł czterema różnobarwnymi kwiatami -białym, czerwonym, żółtym i czarnym (symbolizującymi cztery rasy ludzkości i cztery potęgi z czterech kierunków świata: północy, południa, wschodu i zachodu). Nad rozkwitłym drągiem ujrzał Świętą Fajkę i Gwiazdę Poranną –Gwiazdę Zrozumienia -wschodzącą na wschodzie, a głos powiedział:
"Będzie ono (nadejście Boga) bliskie im (tj. nadejdzie ze wschodu); a ci, którzy je ujrzą, ujrzą znacznie więcej, bo nadejdzie mądrość. A ci, którzy go nie zobaczą, będą w ciemnościach."

Na zachodzie coraz częściej mówi się, że ową SUPERISTOTĄ będzie ktoś, kto przybierze imię Maitreya zapowiadane w kulturze buddyjskiej. Tłumaczono na różne sposoby: "Ten, którego Imię jest Dobroć", "Budda, który powraca" oraz "Jednoczący Świat". Lecz którekolwiek tłumaczenie przyjmiemy, jasne jest, że buddyści oczekują, że Pan pojawi się w ludzkiej postaci lada moment oraz że będzie On nie tylko Jednoczącym Świat, nie tylko liczba Jego uczniów pójdzie w tysiące, ale będzie również ucieleśnieniem współodczuwania i praw-
dy, że po raz kolejny będzie nauczał tych samych Odwiecznych Prawd - starożytnej mądrości, Sanathana Dharmy –którą Budda objawił ponad 2500 lat temu.
Proroctwa tybetańskich buddystów opisują również w jaki sposób ma pojawić się Pan. Profesor Nicholas Roeńch z Austrii odbył w roku 1929 długą podróż do klasztorów tybetań-
skich na północy Indii. Prof. Roeńch twierdzi, że Tybetańczycy wierzą, iż ich proroctwa wkrótce się spełnią:
"Proroctwa mówią, w jaki sposób zamanifestuje się Nowa Era: Najpierw zacznie się wojna wszystkich narodów, jakiej nigdy wcześniej nie było. Potem brat powstanie przeciw bratu, Zaleje nas ocean krwi, a ludzie przestaną rozumieć siebie wzajemnie. Zapomną znaczenie słowa 'nauczyciel', Lecz wkrótce potem pojawi się Nauczyciel, a cały świat usłyszy
Prawdziwą Naukę. Owo Słowo Prawdy będzie przyciągać ku sobie ludzi, lecz ci, których przepełnia ciemność i ignorancja, będą piętrzyć przeszkody.
Proroctwo mówi, że "Sztandar" Awatara obejmie "centralne ziemie" Buddy, czyli Indie, gdyż Budda nie tylko urodził się na obszarze będącym częścią starożytnych Indii, ale jego nauki rozeszły się po całym kontynencie indyjskim. Dlatego Budda mówi, że Pan reinkarnuje się gdzieś w Indiach. Znaczące jest również słowo "sztandar", gdyż oznacza ono nie
tylko "flagę", lecz również jest nazwą typu płatka kwiatowego.
Proroctwo to potwierdza Padma Sambhava, który twierdził, że SUPERISTOTA przyniesie ze sobą zmiany:. ..
"...on da ludziom z krajów granicznych (tzn. krajów graniczących z Tybetem -Indiom) i uciekinierom przywódcę i siły, których potrzebują.".
Należy pamiętać, że Indianie Hopi (których proroctwa bardzo przypominają proroctwa buddyjskie) również wierzą, iż SUPERISTOTA odziana w czerwień i kojarzona ze słońcem, nadejdzie od wschodu, tzn. wschodu Ameryki. Pamiętajmy, że słowo "Azja" oznacza "kraj wschodzącego słońca".
SUPERISTOTA miała być ucieleśnieniem Doskonałej Równowagi męskiego i żeńskiego aspektu wszechświata, o czym mówią petroglify Hopi, czyli obrazy, które w tajemniczy sposób odkryto na pustyni w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych. Pamiętajmy, że przedstawiają one "OM" -LOGOS -
Słowo, które stało się ciałem - i że jest pochodzenia hinduskiego lub indiańskiego. Stąd jego pojawienie się na ziemi również oznacza, że żyjące OM, "Słowo Boga", Ucieleśnienie Dosko-
nałej Równowagi, będzie w Indiach.
Co więcej, Święty Człowiek Czarnego Łosia, który również ubrany był w czerwień, także nadszedł ze wschodu. Nie był przy tym ani człowiekiem białym, ani amerykańskim Indianinem, podczas gdy Młody Chłopiec Deganawidy opisywany jest jako Indiański Chłopiec, lecz pochodzi on z "plemienia" nieznanego Indianom. Tak więc znów logicznym wnioskiem będzie myśl, że wszyscy oni ujrzeli "Indianina", lecz pochodzącego ze Wschodu lub Azji.

Przyjrzyjmy się w końcu proroctwom pochodzącym z Islamu oraz samemu wielkiemu prorokowi Mahometowi. Najważniejsze proroctwa Mahometa, dotyczące naszych czasów i Nadejścia Pana, którego Prorok nazwał El Mehdi lub Hazrat Mehdi (czyli "Mistrz" lub "Ten, który jest prowadzony"), znajdują się w księgach Bihar-ul-Anwar i Hadis (lub "Księga Światła"). Prorok Mahomet miał wizje, w których ujrzał ponad 300 znaków mówiących o tym jak poznać El Mehdiego.
Po pierwsze, Mahomet przewidział, że pojawi się On w ostatnich dekadach 14-go Wieku Hijń lub Hejira, kiedy świat pełen będzie przemocy i pogrążony w materializmie, a praktykowanie wartości duchowych (o których mówią nauki Koranu), dosłownie zaniknie.
Przeważająca część ludzkości będzie właściwie już podludźmi, "produktem dyskryminacji", zachowującymi się bestialsko, uzależnionymi od zła, czczącymi bogactwo i władzę zamiast Boga. Żałosny stan świata podkreśli jeszcze wzrastająca liczba i siła trzęsień ziemi, a ludzie będą umierać pozornie bez żadnej przyczyny.
Proroctwa buddyjskie mówią ponadto, że kiedy świat pochłonie najgłębsza z możliwych duchowa ciemność, wtedy przybędzie El Mehdi, aby wypełnić proroctwo zawarte w Koranie:

,,O, ludzkości! Nadeszła od Pana twojego wskazówka i uleczenie z (Choroby [egoizmu]) w twoim sercu; - a dla tych, którzy wierzą, Przewodnictwo i Miłosierdzie."

Większość ludzi jednakże, uzna wieści o Jego Nadejściu za kaczkę dziennikarską, lecz będzie to prawda. Ów wielki Duchowy Nauczyciel - Hazrat Mehdi, Mistrz -będzie Mistrzem Czasu, Ucieleśnieniem niebiańskiej błogości i schronieniem dla bezradnych i odrzuconych, Ojcem ludzkości i szukających Boga, których chroni. Będzie pełen współodczuwania, będzie przyjacielem i doradcą dla tych, którzy Go szukają, wskaże im "Prostą Ścieżkę" do Boga, dla wszystkich będzie jak brat, "jakby ich dobrze znał".

Na koniec mój ulubiony prorok, amerykański fenomen Edgar Cayce. W swoich readingach przepowiedział, że:

"Wkrótce na Ziemi pojawi się Ten, przez którego wielu zostanie wezwanych, aby przygotować Drogę dla Jego Dnia na Ziemi”.
Cayce mówi dalej, że "zobaczymy Jego Światło w chmurach" już w roku 1958, a początek Jego panowania przypadnie na rok 1998. Poza tym, Cayce powtarzając słowa Proroka
Mahometa, twierdzi, że Mesjasz zjednoczy ludzi całego świata i wszystkich wiar, a tłumy będą zbierać się wokół Niego jak chmury na niebie:
"Będzie chodził i nauczał wszystkich. Najpierw grupy, potem miliony, je jego nauka przetrwa tysiące lat”.

To samo powtarzają wyznawcy Zoroastra - Parsowie, którzy wierzą, że świat taki, jakim go znamy obecnie, będzie trwał przez okres 12 tysięcy lat. Wielki Prorok, Zoroaster miał pojawić się pod koniec 9-go Milenium - około roku 1000 przed Chrystusem - i przepowiedzieć nadejście Mesjasza, nazywanego Saoshyant, który zjednoczy świat w Prawdzie i Pokoju.
Ów Jednoczący Świat miał się pojawić pod koniec 12-go Milenium, czyli około roku 2000. Można więc śmiało założyć, że jesteśmy w czasach, w których powinna pojawić się SUPERISTOTA. Jego zejście na naszą planetę może oznaczać prawdziwe duchowe odrodzenie. Słynny wielki mistrz Sri Aurobindo również przepowiedział nadejście „Człowieka obdarzonego boską mocą” na Ziemię oraz to, jak owo nadejście pociągnie za sobą Duchową Rewolucją, co ma być olbrzymim skokiem w ewolucji ludzkości poprzez zmianę świadomości. Prorok Mahomet przepowiedział również, że Wybranemu będą towarzyszyć nie tylko ludzie, lecz także aniołowie.
Daje także ważną wskazówkę, jak go znaleźć. Otóż wystarczy tylko... zacząć go szukać, a „ci, którzy zaczną go szukać, ujrzą go”.
Prorok daje nam także pewne wskazówki, gdzie można go znaleźć, a raczej gdzie nie będzie go na pewno.
I tak na pewni nie będzie żył w Mekce, ale będzie pochodził ze Wschodu (tj. z obszarów na wschód od Mekki w Arabii Saudyjskiej), a Sztandar Jego panowania wzniesie się nad całym globem. Wokół Jego domu będzie widać "oznaki dobrobytu, tak w niebie, jak i na Ziemi".
"Ludzie będą się tłoczyli jak chmury tam, gdzie On będzie", choć przez długi czas o Jego Adwencie nie będzie wiedziało wielu wyznawców Proroka, a większość ich i tak nie
uzna w Nim Hazrata Mehdi aż do chwili o dziewięć lat poprzedzającej Jego odejście. Jak przepowiedział Prorok:
"Wiedzcie, o muzułmanie, to: że Ten, o którego narodzinach nie wiecie, jest waszym Panem. On jest Mehdim."
Pojawienie się SUPERITSOTY będzie związane z wieloma wręcz fizycznymi znakami na ziemi i niebie. Prorok daje nam też wskazówkę, że jakieś ważne informacje ten niezwykły człowiek powie przy jakimś potężnym drzewie!
Napisał dokładnie tak: „Ci, którzy Go znajdą, powiedział Prorok, zbiorą się pod olbrzymim drzewem podczas darshanu, aby usłyszeć Jego duchowe Nauki. Odniesienia do owego wielkiego drzewa można również znaleźć w Pismach hinduskich nazywanych Wisznu Purana:
"Gdzie może człowiek, spalony ogniem słońca tego świata (tj. światowych pragnień i problemów) szukać szczęśliwości, gdyby nie było cienia rzucanego przez Drzewo Emancypacji (lub Wyzwolenia)”.

W informacje o tym, że na Ziemię przybywa SUPERISTOTA, można wierzyć lub nie. Jeśli jednak uznamy je za prawdziwe, to wtedy musimy zgodzić się w jednym punkcie:
Ten „ktoś” powinien pojawić się teraz lub za chwilę. W tym punkcie są zgodne wszystkie, nawet walczące ze sobą religie tego świata. Podobno nie trzeba go specjalnie szukać. O jego przybyciu wiedział będzie każdy z nas...

„On przybędzie!” – rozmowa z Jerzym Rastawickim z Fundacji NAUTILUS

FN: Jerzy, czy Ty naprawdę wierzysz w te proroctwa?

Jerzy Rastawicki: Powiem krótko: wierzę.

FN: Ale w co? Że nagle pojawi się człowiek, który zjednoczy całą ludzkość? Irakijczyków, lewackich koreańczyków z Północy i ateistycznych Francuzów?! Przecież to absurd....

JR: Zaraz, zaraz... po pierwsze nikt nie wie, jak to zrobi. Być może będzie to przerastało naszą wyobraźnię, może posłuży się środkami, o których nam się nie śniło. Poza tym zapytałaś, czy wierzę w proroctwa. Więc odpowiadam: wierzę.

FN: Kiedy się pojawi?

JR: To dobre pytanie, poproszę o następne... Kiedy, ludzie zawsze chcą wiedzieć, przygotować się. Tym razem ma być inaczej – jego pojawienie się ma być zaskoczeniem. On już będzie na Ziemi, a nadal większość ludzi będzie go nawet nie zauważać. Tak mówią proroctwa! Mahomet wspomina nawet dokładniej, że prawda o nim dotrze do milionów na 9 lat przed jego śmiercią. To jest jakaś informacja... W Fundacji, jak wiesz, zajmuje się tym tematem i powiem Ci, że jest sporo informacji, kiedy ma zejść na Ziemię, a także, że już jest. Osobiście uważam, że najbardziej prawdopodobną datą jego narodzin jest rok 2024. Ta data powtarza się w różnych materiałach. Tak, to jest za 18 lat... długo, ale może dożyjemy i zobaczymy „Boga Człowieka”. Ja bardzo bym chciał.

FN: Jak go poznasz?

JR: Tak, i to jest kolejne ciekawe pytanie, choć tutaj mamy kilka wskazówek. Będzie to piękny człowiek, o europejskich rysach, jasnej karnacji, będzie nosił długie jasne włosy. Prawdę mówiąc bardzo przypomina mi postać Jezusa, będzie do niego podobny, a może... a może nawet identyczny. Będzie miał coś niezwykłego w oczach, a raczej spojrzenie na ową SUPERISTOTĘ od razu pozbawi wątpliwości, że to jest ON. Długo o tym myślałem, co on może zrobić i...

FN: Masz jakieś pomysły?

JR: Pamiętasz taką scenę z filmu „Matrix”? Neo spotyka się z Morfeuszem, wszystko znika, jest pustka, tylko oni dwaj. Może coś takiego będzie potrafiła SUPERISTOTA? Nie wiem, ale możemy w ciemno założyć, że będzie to coś naprawdę wyjątkowego.

FN: Co będzie potrafił?

JR: Wszystko.

FN: Jak to wszystko?

JR: Jesteś jeszcze młodym człowiekiem, więc nie wiesz, że na Ziemię od czasu do czasu schodzą doskonałości, potęgi w każdym calu, czyli...

FN: Awatarzy, wiem, wiem.

JR: Tak. Mają moc stwórcy, a jednocześnie są ludźmi. Mogą mocą woli podnieść górę na przykład, co zresztą kiedyś miał zrobić Budda i co widziało wielu świadków.

FN: Budda był jednym z nich?

JR: Bez wątpienia. Ale Jezus także nim był. Obaj zresztą mówili o miłości, podobnie o człowieku, jego życiu. Jest w tym jakaś zagadka, jakaś tajemnica, której ludzki umysł nie ogarnie. Bo człowiek natychmiast się buntuje. Jak to? Człowiek Bóg? Bóg, stwórca wszechświata przyjmuje ludzką postać? Ma żołądek, oczy, włosy? Człowiek natychmiast to odrzuca. Ktoś taki, który określił by się „Bogiem na Ziemi” natychmiast zostałby uznany za osobę chorą psychicznie. Nazwaliby go bufonem, nadętym zarozumialcem, idiotą o rozbuchanym ego, który chce znowu stworzyć jakąś sektę. A przecież Chrześcijaństwo na samym początku było także taką małą sektą, którą traktowano jako niegroźne dziwactwo... Myślę, że SUPERISTOTA ma jakieś wyjątkowe atuty w tej rozgrywce, na pewno jest świadoma ograniczeń, które narzuca współczesny świat.

FN: Nawet jeśli przyjdzie, to... jak to zrobi? Pojawi się w chmurach i zejdzie po jakiś schodach?

JR: Widziałem nawet taki rysunek w pewnej amerykańskiej książce... prawdę mówiąc nie sądzę. Takie przyjście SUPERISTOTY tylko by wzbudziło śmiech. Już widzę kamery telewizyjne i tych przygłupiastych sprawozdawców stacji informacyjnych, którzy kpią z „człowieka, którego zwą Zbawicielem, a który schodzi z chmur jak spadochroniarz”. Nie, to nie tak będzie wyglądać.... Myślę, że ten SUPERCZŁOWIEK da na całym świecie jasny znak, kim jest i po co przybył.

FN: No właśnie, po co przybędzie?

JR: Zmienić świat.

FN: Zmienić? Po co?

JR: Bo świat jest na równi pochyłej w dół. Wydobycie ropy, wzajemna nienawiść, kompletne ubóstwienie zaspokajaniu zmysłów, prymitywne życie polegające na egoiźmie... Superistota ma co zmieniać!

FN: Proroctwa mówią o tym, czy mu się to uda?

JR: O tak, wszystkie zgodnie jak chór żołnierzy armii radzieckiej – SUPERISTOTA odniesie spektakularny sukces. Zmieni świat – nic nie będzie już takie samo.

FN: Co Ciebie najbardziej ciekawi? Bo wiesz Jerzy, że wiele osób uważa, że na ziemię pojawi się Antychryst i podejrzewam, że...

JR: I masz rację, wizja „Antychrysta” jest tak silna, że każde pojawienie się SUPERISTOTY będzie określone jako przybycie „zła na ziemi”. To zabawne, że wszelkie polskie książki które czytałem rozpisują się o Antychryście i nim straszą ile wlezie, ale przybyciu „ISTOTY ŚWIATŁA” poświęcają niewiele miejsca... W zasadzie można powiedzieć, że ANTYCHRYST ma zdecydowanie lepszą prasę, jest bardziej popularny... Ja uważam, że osoby uznane za ANTYCHRYSTA pojawiają się na ziemię masowo i naprawdę po tym, co się stało w czasach II wojny światowej nie trzeba wcale poszukiwać jakiegoś ANTYCHRYSTA, który zamieni ziemię w piekło... Piekło było. Zgotowali je ludzie. Innym ludziom.

FN: A jak rozpoznasz, czy jest to ISTOTA dobra?

JR: Bardzo prosto. Wystarczy, że posłuchasz jego słów. To jego słowa mają sprawić, że drgnie w Tobie struna światła, która jest w każdym z nas. Tak mówią proroctwa, że ten niezwykły człowiek będzie mówił rzeczy tak mądre, że nie będzie w stanie wymyśleć ich zwykły człowiek. W słowach będzie ukryty „Bóg”... Naprawdę jestem ciekaw, jak to wszystko będzie wyglądać.

FN: Jeśli się pojawi...

JR: Bądź spokojny, to pewne! Praktycznie mógłbym się założyć o każde pieniądze, że jesteśmy na 5 minut przed jego zejściem. Chyba, że już jest na Ziemi... Może.

FN: Jeśli byś się z nim spotkał, to... co byś mu powiedział?

JR: Hmmm.... Chyba bym padł na kolana. I nie powiedział bym nic. Co znaczą moje słowa? Byłoby mi wstyd.

FN: Dlaczego?

JR: Za to, co zrobiliśmy na ziemi! Wiesz dobrze, że czytam książki historyczne, oglądam telewizję, czytam gazety, obserwuję współczesny świat... Nie wygląda to dobrze. Chociaż z drugiej strony podobno ta istota wie wszystko. Czyli musi wiedzieć o tych wszystkich strasznych rzeczach. I mimo wszystko zdecydowałby się wrócić... To musi być ktoś wyjątkowy, kierujący się miłością do człowieka.... Często o Nim myślę. Świat potrzebuje Go.
Tekst: Jerzy Rastawicki
Źródło:
"Gdy wypełniają się proroctwa" Wydawnictwa Limbus i Jantra, www.jantra.com.pl"

Na koniec dodam jeszcze od siebie, że ponowne narodziny Antychrysta były datowane przed nowym millenium, także ten ziomek może miec już parę latek. Myślę że owy Nowy Budda nim nie jest, to by się nie zgadzało. Antyś ma byc na wskroś zły, i pamiętajcie że można rozróżnic ich po ich słowach. Jak ktoś mówi o dobroci i do niej dąży, nie może chyba chcieć jednocześnie zesłać cierpienia.
Rads0n
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 12
Rejestracja: 2006-06-30, 17:41
Lokalizacja: Iowa

Post autor: Rads0n »

Usagi, bardzo ciekawy artykol a ten caly Jerzy Rastawicki ma bardzo... przekonujace poglady ;p
The Little One
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 351
Rejestracja: 2006-07-26, 14:57

Post autor: The Little One »

Usagi pisze:Antyś ma byc na wskroś zły, i pamiętajcie że można rozróżnic ich po ich słowach.
To by było bez sensu, bo każdy od razu by się zorientował, że kolo jest tym sławnym Antychrystem. A przecież ma on za sobą pociągnąć rzeszę ludzi... To byłoby głupie z jego strony, a nie ma się co łudzić, że jeśli kiedykolwiek miałby przybyć jakiś Antychryst, to umielibyśmy go wykiwać, albo się kapnąć, że to on.
Także Antychryst może głosić coś całkiem przewrotnego, zdobić dusze i serca publiki, a potem kaboom i mamy przesrane :P
ArturVonFornal
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 776
Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
Lokalizacja: z Łodzi

Post autor: ArturVonFornal »

Osobiście bardziej bym się skłaniał właśnie do tego, że taki Antygość przyjdzie i będzie się podawał za takiego zbawiciela itd. Osobiście to wskazałbym również prawdziwego dobrego i powiedział, że to on jest ZŁY. Nie ma co, przy opanowywaniu świata podstawą jest odpowiednia manipulacja, w pojedynkę świata nie zwojuje
The Little One
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 351
Rejestracja: 2006-07-26, 14:57

Post autor: The Little One »

ArturVonFornal pisze:Osobiście to wskazałbym również prawdziwego dobrego i powiedział, że to on jest ZŁY.
Właśnie dokładnie o to mi chodzi :)
Usagi
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 56
Rejestracja: 2006-07-25, 14:03
Lokalizacja: Norka pod lasem

Post autor: Usagi »

Hitler też nierzucał słowami ociekającymi miłościa na prawo i lewo a podążały za nim całe stada ludzi. Pozatym nawet jeśli któs wygląda na złego to co zrobicie, zadzwonicie po FBI i powiecie że to Antychryst bo zle mówi o Kościele czy nawet Jezusie? W naszych czasach Antyś wcale nie musiałby się kryć ze swoim powołaniem, bo ludzkość jako tako racjonalnie rozumuje i nikt nie uwierzyłby łatwo w to, że jakiś polityk, król, zwykły burmistrz czy chłop jest Antychrystem i zamierza zniszczyc ludzkość, albo przeciągnać ja na swoją stronę.
ArturVonFornal
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 776
Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
Lokalizacja: z Łodzi

Post autor: ArturVonFornal »

Hitler pociągnął za sobą ludzi dzięki swojej charyzmie no i obietnicami potęgi Rzeszy. A sam Adolf był w dodatku zasłużonym człekiem – pełno medali itd.

Ludzie lubią być prowadzeni przez kogoś władczego i sprawiającego wrażenie, że to co robi jest właściwe.
Koffee
Senior forum
Senior forum
Posty: 1160
Rejestracja: 2006-06-14, 17:13
Lokalizacja: ndg - pomorskie

Post autor: Koffee »

ArturVonFornal pisze:A sam Adolf był w dodatku zasłużonym człekiem – pełno medali itd.
i w więzieniu też posiedział, prawda?
ArturVonFornal
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 776
Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
Lokalizacja: z Łodzi

Post autor: ArturVonFornal »

O takich szczegółach nie mówi się społeczności przecież ;)
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Niewyjaśnione zjawiska”