Ostatnio się zrobiło o tym głośno. Na początek kilka informacji.
http://di.com.pl/news/37990,0,ACTA_-_co ... akcie.htmlOgólnie o ACTA
ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to międzynarodowe porozumienie dotyczące walki z podrabianiem towarów i piractwem. Negocjacje w sprawie porozumienia rozpoczęto w 2007 r. Początkowo uczestniczyły w nich USA, UE, Japonia i Szwajcaria. Obecnie nad ACTA pracują także Australia, Kanada, Korea Południowa, Nowa Zelandia, Meksyk i kilka innych krajów.
Jakie korzyści ma przynieść ACTA? Według twórców porozumienia ma ona utrudnić wprowadzanie na rynek fałszywych towarów, jak również ograniczyć piractwo w środowisku cyfrowym. Twórcy ACTA zakładają, że surowsze prawo z pewnością wyeliminuje te zjawiska i sprawi, że gospodarka odetchnie. Oczywiście można wątpić w to, czy istnieje ścisłe powiązanie między zwalczaniem fałszerstwa i piractwa oraz wzrostem gospodarczym i innowacyjnością, ale nie to jest w ACTA kontrowersyjne. Cała krytyka ACTA skupia się na dwóch elementach:
ACTA proponuje ochronę własności intelektualnej ogromnym kosztem, tzn. w sposób, który może narażać na odpowiedzialność podmioty całkiem niewinne. ACTA może również otwierać drogę do naruszeń prywatności i praw podstawowych w imię walki z piractwem. Wreszcie może ona utrudniać obywatelom niektórych państw dostęp do leków ratujących życie.
ACTA od początku tworzona była w taki sposób, aby jak najmniej podmiotów miało dostęp do negocjacji. Porozumienie powstawało w tajemnicy przez ponad dwa lata! Szkic porozumienia opublikowano dopiero w kwietniu 2010 r., a finalny tekst w listopadzie 2010 r. Wielu polityków nadal nie wie, czym jest ACTA, a twórcy porozumienia już zaczęli mówić o konieczności podpisania go.
Omówmy teraz dokładniej dwa powyższe elementy.
Koszty ACTA
ACTA może przenieść walkę z naruszeniami praw autorskich na dostawców internetu. Ich reakcją „w ramach współpracy” może być monitorowanie treści przesyłanych przez obywateli i blokowanie określonych usług, nierzadko legalnych. Mówimy zatem o naruszaniu ludzkiej prywatności i ograniczaniu komunikacji między ludźmi, a wszystko w imię ochrony praw autorskich.
ACTA inaczej niż istniejące prawo definiuje skalę komercyjną naruszeń. W porozumieniu jest mowa o „komercyjnych działaniach dla bezpośredniej lub pośredniej korzyści ekonomicznej lub komercyjnej”. Niektórzy eksperci mówią nawet, że porozumienie może prowadzić do kryminalizacji blogerów, dziennikarzy i osób ujawniających informacje ważne dla opinii publicznej.
ACTA dzięki przyjętej definicji naruszeń oraz przepisom dotyczącym odszkodowań może sprawić, że nowe przedsięwzięcia technologiczne będą się wiązać z ogromnym ryzykiem finansowym. Porozumienie rzekomo stymulujące innowacyjność może się okazać jej hamulcem.
Na arenie międzynarodowej ACTA może wprowadzać podziały tam, gdzie już osiągnięto porozumienie. Istnieją przecież porozumienia i organizacje odnoszące się do międzynarodowej ochrony własności intelektualnej. Jest Światowa Organizacja Handlu (WTO), jest Światowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO) i jest porozumienie TRIPS. Kraje tworzące ACTA nie korzystają jednak z tych istniejących forów rozmowy. Wolały dobrać się w mniejszą grupkę i prowadzić tajne negocjacje.
ACTA może utrudnić obywatelom niektórych państw dostęp do leków ratujących życie.
ACTA jest jednostronna. Dużo mówi o „przemyśle”, ale nie zawiera gwarancji dotyczących praw obywateli.
Proces tworzenia ACTA
Niebawem o ACTA będzie dyskutował Parlament Europejski. Może to stwarzać pozory, że ważne organy unijne mają kontrolę nad procesem tworzenia ACTA. Słusznie jednak zauważyła czeska europosłanka Zuzana Roithova, że Parlament Europejski nie miał swoich reprezentantów w negocjacjach i może tylko zaakceptować lub odrzucić porozumienie (wypracowane w atmosferze tajności). To nie oznacza prawdziwie demokratycznego procesu.
Najważniejsze kontrowersje związane z tworzeniem ACTA:
Przez ponad dwa lata trwały tajne negocjacje, bez konsultacji, bez ujawniania dokumentów. Tylko dzięki przeciekom opinia publiczna wiedziała, o czym rozmawiają twórcy ACTA. Po oficjalnym ujawnieniu porozumienia rozpoczęto starania o jak najszybsze podpisanie ACTA, przy możliwie małej liczbie etapów, konsultacji itd.
Przemysł amerykański od początku wiedział o negocjacjach ACTA więcej, niż przemysł europejski i organy unijne.
Parlament Europejski dwa razy sprzeciwił się sposobowi wypracowywania porozumienia. Europosłowie podpisali stosowne oświadczenie pisemne i uchwalili rezolucję, domagając się przejrzystości.
Tryb prac nad ACTA krytykował Europejski Inspektor Ochrony Danych (EDPS).
Eksperci akademiccy wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat wskazywali wady ACTA. Komisja Europejska i Rada nigdy się do nich merytorycznie nie odniosły. Warto wspomnieć ekspertyzy opublikowane przez Washington College of Law oraz Uniwersytet Leibniza w Hanowerze.
Jeszcze przed opublikowaniem szkicu ACTA, w Meksyku, zorganizowano jedno publiczne spotkanie dotyczące porozumienia. Doszło tam do groteskowej sytuacji – wyproszono osobę relacjonującą spotkanie na Twitterze. Nawet publiczne wydarzenie dotyczące ACTA były utrzymywane w atmosferze tajności.
Inne porozumienia międzynarodowe dotyczące handlu wcale nie powstawały w takiej atmosferze. Twórcy ACTA mówili nieprawdę, twierdząc, że to normalne procedury.
Organizacje lobbujące za ACTA poprosiły w liście Jerzego Buzka, aby nie kierować ACTA do weryfikacji przez Trybunał Sprawiedliwości. Dlaczego? Czyżby lobby bało się procesu, który ma zapewnić zgodność porozumienia z unijnym prawem?
Wycieki Wikileaks ujawniły, że intencją stworzenia ACTA było pominięcie międzynarodowych organizacji, jak WIPO lub WTO, w których istniała opozycja w postaci krajów rozwijających się.
Konsultacje nt. ACTA zorganizowało także polskie MKiDN, informując o nich tylko wybrane podmioty.
Poparcie dla ACTA jest zatem poparciem nie tylko konkretnego porozumienia. To również wyrażenie zgody na tworzenie prawa za plecami obywateli i reprezentujących ich parlamentów.
ACTA w cytatach
- Własność intelektualna musi być chroniona, ale nie powinna być przedkładana nad prawa indywidualnych osób do prywatności i ochrony danych - Peter Hustinx, europejski inspektor ochrony danych.
- ACTA to legislacja „piorąca” na poziomie międzynarodowym coś, co było bardzo trudno przepchnąć przez większość parlamentów - Stravros Lambrinidis, europoseł S&D.
- Odpowiedzialność prawna dostawców internetu jest jak wprowadzanie odpowiedzialności dla poczty za to, co znajduje się w wysyłanych listach - Alexander Alvaro, europoseł, ALDE.
- Jest godne pożałowania, że demokratyczna debata została usunięta z rozmów, które mogą mieć ogromny wpływ na prawa podstawowe i wolność wypowiedzi - organizacja Reporterzy Bez Granic.
Polska podpiszę go 26 stycznia 2012:
http://di.com.pl/news/42977,0,Polska_po ... cznia.htmlDziennik Internautów informował już, że porozumienie ACTA zostanie podpisane przez przedstawicieli Polski i UE na początku tego roku. Teraz jednak ujawniona została dokładniejsza data.
Stowarzyszenie ISOC Polska poinformowało na Twitterze, że:
ACTA zostanie podpisana przez polski rząd 26 stycznia br.
Minister Kultury przyznał, że Rada Ministrów zadecydowała o tym zaraz po wyborach "w trybie obiegowym", nie na posiedzeniu rady.
ACTA musi być ratyfikowana zarówno przez UE, jak i przez państwa członkowskie.
ISOC Polska to jedna z tych organizacji, które w tym tygodniu zaapelowały do rządu o zajęcie jasnego stanowiska w sprawie ACTA i ujawnienie dokumentów związanych z porozumieniem.
W przypadku ACTA treść dokumentu to jedno, ale niezwykle kontrowersyjny był tryb tworzenia tego porozumienia. Przez lata powstawało ono w ramach tajnych negocjacji. Kiedy już tekst był gotowy, podsuwano go pod nos politykom, tłumacząc, że trzeba to szybko podpisać. Część polityków uwierzyła, że ACTA jest bardzo ważna dla gospodarki, własności intelektualnej czy nawet innowacji. Prawda jest jednak taka, że dokument ten eksportuje amerykańskie myślenie o własności intelektualnej do innych krajów, co nie musi oznaczać korzyści dla tych państw, a innowacji w Europie ACTA może po prostu szkodzić.
Polski rząd popiera ACTA - to jasne. Niezależnie od tego wydaje się, że obywatele powinni mieć pełną informację na temat tego, co rząd sądzi ACTA, co w tym temacie robi i dlaczego robi to, co robi. Dzieje się inaczej. Rząd nie pytał o zdanie obywateli i nie zadaje sobie trudu, by szczerze im powiedzieć, dlaczego ACTA ma być przyjęta. Temat jest jakby przemilczany.
ACTA musi być przyjęta także przez Parlament Europejski, ale ten działa coraz mniej zdecydowanie. W marcu 2010 r. aż 633 europosłów poparło rezolucję, która wzywała do odtajnienia negocjacji ws. ACTA. Rozważano skierowanie sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. We wrześniu 2010 r. 377 europosłów podpisało się pod oświadczeniem pisemnym wzywającym do odtajnienia negocjacji.
Pod koniec 2010 r. Parlament Europejski zapomniał o obronie demokracji i przyjął rezolucję otwierającą drogę do przyjęcia ACTA, ale to nie było tak złe, jak wydarzenia z ostatnich miesięcy. W Parlamencie Europejskim trwają już prace nad ACTA i są one... tajne (sic!). Parlament nie chce opublikować opinii na temat porozumienia, którą przygotowały jego służby prawne. Trudno znaleźć usprawiedliwienie dla tej tajemniczości. Wiadomo też, że porozumienie ACTA nie będzie przechodziło przez komisję PE odpowiedzialną za zdrowie publiczne, a przecież ACTA będzie mieć wpływ na obrót lekami.
Parlament Europejski zaczyna zagłębiać się w podwójne standardy demokracji. Z jednej strony europosłowie otwarcie krytykują sposób przeprowadzania wyborów w Rosji, a z drugiej strony nie chcą pokazać obywatelom UE opinii na temat porozumienia, które wpłynie na prawo państw sygnatariuszy.
Dostało się już Megaupload:
http://www.tvn24.pl/-1,1732060,0,1,fbi- ... omosc.htmlFBI: Megaupload megapiracki. Zamknięci i aresztowani
Jedna z najpopularniejszych platform darmowej wymiany danych w internecie - serwis Megaupload.com - został zamknięty przez wymiar sprawiedliwości w USA za masowe łamanie praw autorskich. Strona służyła m.in. do wymiany filmów, seriali, muzyki i innych plików przez internautów.
Cztery osoby prowadzące Megaupload.com, w tym założyciel strony 37-letni Kim Dotcom (Kim Schmitz), zostali zatrzymani w Auckland w Nowej Zelandii na podstawie nakazu aresztowania wystawionego przez amerykańskie władze, pod zarzutem piractwa internetowego. Mają w piątek stanąć przed sądem, który rozpatrzy wniosek o ekstradycję do USA.
Internet boi się cenzury. Strajk przeciw ustawodawcom
FBI oraz amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości oświadczyły we wspólnym komunikacie, że chodzi o "jedną z największych spraw za zakresu łamania praw autorskich, jakie kiedykolwiek miały miejsce w USA".
Na stronach FBI możemy przeczytać, że działania Megaupload przyniosły pół miliarda dolarów strat dla właścicieli praw autorskich.
Internetowy kolektyw hakerów Anonymous, walczący z narzucaniem restrykcji w internecie, ogłosił na Twitterze, że w odwecie zablokował strony internetowe FBI, ministerstwa sprawiedliwości oraz koncernu muzycznego Universal (w piątek rano działały one bez zastrzeżeń).
Zamknięcie Megaupload.com zbiega się z dyskusją trwającą w USA wokół nowej, przygotowywanej w Izbie Reprezentantów "ustawy o wstrzymaniu piractwa internetowego", która wprowadza zabezpieczenia przeciw nielegalnemu wykorzystywaniu treści chronionych prawami autorskimi.
Przewiduje ona, że jeśli treści takie, np. film albo utwór muzyczny, ukażą się jako dostępne za darmo w portalu internetowym, ich autorzy będą mogli zwrócić się o wydanie sądowego nakazu zablokowania linków do tego portalu przez takie wyszukiwarki jak Google.com i należący do niego YouTube. Sąd mógłby także nakazać korporacjom wstrzymanie opłat za reklamy dla portali-złodziei własności intelektualnej.
Chociaż ustawa jest wymierzona w zagraniczne portale, firmy internetowe twierdzą, że może być wykorzystywana do narzucania restrykcji również portalom amerykańskim, jak Google, Facebook i eBay. Na znak protestu Wikipedia w nocy z wtorku na środę wyłączyła się na całą dobę.
Czy to już czas by zacząć kasować konta na torrentach/darkwarez/PEB i innych tego typu portalach ? Czy może z ciemnej chmury mały deszcz ? Wszystko się okaże niebawem ; )