Samouzdrawianie oddechem pranicznym

Czyli Reiki, Huna i różne "dziwne" sposoby leczenia chorób cielesnych i umysłowych
fraterp

Samouzdrawianie oddechem pranicznym

Post autor: fraterp »

Instrukcja samouzdrawiania: usiądź lub połóż się wygodnie. Znajdź taką pozycję, w której czujesz się dobrze. Skieruj się do swojego wnętrza. Na wdechu pobieraj jasną energię do ciała, do bolących czy chorych miejsc. Na wydechu wyprowadzaj z nich ciemną, szarą energię i wyobrażaj sobie, że rozpuszcza się w przestrzeni. Rób to tak długo, jak długo czujesz, że doświadczenie pozostaje świeże.
Wykonywanie powyższego ćwiczenia powinno opierać się na naturalnym doświadczeniu. Nie myśl wtedy, że coś ćwiczysz. Pobieraj czystą, jasną energię z przestrzeni i wprowadzaj ją do ciała, a wyprowadzaj do przestrzeni szary dym chorób, stresów i innych negatywnych właściwości.
By zobaczyć efekty nie usztywniaj się, że wykonasz praktykę raz a potem czekać będziesz na wyniki. Ćwicz według odczuć poprawy stanu zdrowia i samopoczucia.
Zażywaj tego ćwiczenia zawsze, gdy poczujesz potrzebę.
Nie twierdzę, że zawsze osiągniesz wynik. Samouzdrawiania potrzeba się nauczyć. Musisz przejść rozwój świadomości od zjawisk fizycznych do zjawisk energetycznych. Wtedy podczas ćwiczenia będziesz obserwować zmiany dziejące się dzięki niemu w twoim ciele energetycznym.
Pracując w ten sposób można się rozwijać. Gdy moc twojego doświadczenia wzrośnie, wzrośnie też twoja moc uzdrawiania. Aby rozwijać doświadczenie potrzeba jednak wykonywać praktykę dostatecznie często i długo. Nie ma tu dróg na skróty. To nie są czary-mary. Szamanizm jest pracą, nie czynieniem cudów. Ty musisz wykonać tę pracę. Musisz przedrzeć się przez inercję i ciemność swojego zwykłego doświadczenia do doświadczenia energetycznego i subtelnego. To wymaga czasu. Wszystko wymaga czasu. To zasada MANAWA z huny. Tak bym tę zasadę ujął w maksymę chyba najlepiej, jak to potrafię - wszystko wymaga czasu.
Ale bez pracy czas gromadzenia doświadczenia, wiedzy i czas przejawiania mocy nie ma sensu.
Jeżeli czekasz, że coś samo się zrobi, to nie ma sensu. Jeśli ty nie możesz sobie poradzić z problemem, zgłoś się do kogoś, kto się tym zajmuje zawodowo - do uzdrowiciela szamańskiego, bioterapeuty, lekarza itd. Lecz potraktuj problem jako wyzwanie do zwiększenia swojej władzy, mocy. Jeśli pomógł ci uzdrowiciel, zechciej poznać zasady jego sztuki, pogłębić swoją wiedzę na temat energii i rozwinąć odpowiednie umiejętności, by umieć pomóc sobie samemu tą drogą, żeby być maksymalnie niezależnym od innych. Wolność, niezależność to również zasada huny - KALA.
Siadaj często i ćwicz, gdy chorujesz lub nie. To ćwiczenie pomaga na codzienne stresy, ale może również uzdrawiać z poważnych dolegliwości. Jeśli jednak dbać będziesz o to, by codzienne stresy za jego pomocą usuwać, unikniesz ciężkich dolegliwości. Ciężkie dolegliwości to niecodzienny, mocny stres, który jest następstwem tak czy inaczej kumulowanego stresu codziennego.
Ludzie czekają z technikami samouzdrawiania do momentu, gdy są chorzy. To głupi pomysł. Kiedy przychodzi dolegliwość są osłabieni, niewyćwiczeni, niedoświadczeni. I okazują się bezradni. Zaczynają coś stosować ale dopiero się uczą. Uczą się, popełniają błędy i nic z tego nie wynika. Mówią, że technika jest zła. A to ich ignorancja jest zła. Gdy czuli, że wszystko idzie w porządku, samouzdrawianie dla nich nie istniało. Potem, w chwili kryzysowej, nie ma już czasu na naukę. Gdy przychodzi egzamin na naukę jest za późno.
Powtarzając to ćwiczenie przygotowujesz się, uczysz się. Mniejsze czy większe sprawdziany się pojawią. Ale kiedy wszystkie je zaliczysz na dobrą ocenę, "nauczyciel" zwolni cię z egzaminu. Nie zapadniesz na ciężką chorobę, ponieważ nauczysz się kontrolować małe problemy. Jak np. względnie lekkie przeziębienie. Pracuj na prostych problemach, stań się dzięki nim ekspertem a te skomplikowane nigdy się nie pojawią. Skomplikowane rzeczy składają się z rzeczy prostych. Odnosi się to również do problemów. Masz skomplikowane problemy, ponieważ nie nauczyłeś się radzić sobie z tymi codziennymi, prozaicznymi.
Nie obwiniaj innych i świata za to, że sam się zaniedbałeś. Spójrz uczciwie. Skumulowałeś to. Sam złożyłeś tę bombę.
Za mało czasu spędzałeś ze sobą, za słabo pracowałeś z drobnymi stresami, uzależniałeś się od środków zewnętrznych jak alkohol, rozrywka czy lekarstwa. Możesz zmienić optykę, która doprowadziła cię do tej sytuacji. To ćwiczenie świetnie się do tego nadaje. Zwłaszcza gdy nie chorujesz stosuj je. Przekonaj się na własnej skórze, że warto. Na dokładkę dodam, że wywodzi się z tybetańskiej tradycji bon.
Możesz używać go do kontrolowania stanu myśli, uczuć, emocji, energii i ciała.
Nie od razu Rzym zbudowano. Ale gdyby w ogóle nie zaczęto go budować i nie kontynuowano, Rzym by nie istniał.

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Medycyna niekonwencjonalna i uzdrawianie”