Grzech pierworodny

Filozofia oznacza dosłownie "umiłowanie mądrości". Określenie to i jego znaczenie pochodzi prawdopodobnie od matematyka i filozofa Pitagorasa żyjącego w VI wieku p.n.e., obecnie termin jest używany w różnych znaczeniach.
TJ
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 9
Rejestracja: 2005-04-11, 22:05

Post autor: TJ »

jesli wg biblii adam i ewa byli "jedynymi" przodkami to teoretycznie wszyscy jestesmy ich inkarnacjami
Słyszałem teorię że istnieje tylko jedna istota, a wszyscy ludzie są jej kolejnymi inkarnacjami (w pętli czasowej). Na szczęście nie ma na nią dowodów - to byłoby straszne, nie ważne z którą dziewczyną jestem, bo każda to ta sama osoba ;) Wierzę całym sercem, że tak nie jest i że istnieje możliwie dużo odrębnych istot tworzących inkarnacje które spotykamy w rzeczywistym świecie.

Pomysł że dziedziczymy po przodkach coś więcej niż ciało i wychowanie wydaje mi się koszmarny - jak palne sobie w łeb i inkarnuje się gdzie indziej to nadal będę ja i wystarczająco nadmierny wpływ wywierają zwykłe ludzkie stosunki, żeby jeszcze miało być coś więcej :) Istotą człowieczeństwa jest wolność, wolność tak wielka, że nawet można niechcący popełnić zło, więc skoro tak wielką cenę płacimy za naszą wolność, dlaczego miałoby ją ograniczać coś tak nieznaczącego jak nasi fizyczni przodkowie?
Awatar użytkownika
Kura
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 356
Rejestracja: 2005-05-01, 21:16

Post autor: Kura »

Ok. myslalam... myslalam... i wymyslilam (nie, zeby cos madrego, ale zawsze to cos)
ksiega rodzaju jest przekazem symbolicznym. znaczy się... nie interpretujemy jej doslownie.
dlatego odszczekuje (odgdakuje :P ) to, co napisalam wczesniej. o tym, ze grzech pierorodny to nasza "zwierzecza czesc" natury. niektorzy moga to tak interpretowac, ale nie o to chodzi. do sedna.. do sedna...

(w oparciu o ksiege rodzaju)
bog stworzyl sobie swiat i wszystkie inne rzeczy (zwierzeta, niebo, roslinki, wode itp.)i za kazdym razem bylo napisane, ze to co zrobil najwyzszy "bylo dobre"
tak wiec... caly swiat, nasza rzeczywistosc jest dobra, co dla mnie jest jak najbardziej do przyjecia, ale to wynika z mojego podejscia do natury boga. nevermind. dalej...
jak by się tak przyjrzec temu procesowi tworzenia, kreowania swiata, to wyglada on jak najnormalniejsza ewolucja, tylko tak z grobsza (zycie wyszlo z wody, najpierw byly roslinki i tak dalej i tak dalej - nie czepiajmy się szczegolow biblijnego opisu.)
a pozniej przyszed czas na czlowieka...
bog stworzyl adama z gliny (czegos materialnego, forma, czegos, co juz istnialo, bylo wczesniej stworzone) i tchnal w niego ducha - boza iskre, cos co sprawialo, ze stalismy się podobni do boga.
bog dal nam wolna wole i drzewo na srodku raju. drzewo poznania "dobrego i zlego".
wg. mnie, ten duch", ktory zostal tchniety w forme (gline) mogl byc np. malpa - czlowiekiem prechistorycznym, ktory odkryl swoja swiadomosc, stal się istota ludzka, osiagnal wyzszy stopien weolucji. z istniejacego juz pierwowzoru powstaje cos zupelnie innego, blizszego bogu, stworzonego na jego obraz i podobienstwo, dzieki duchowi - czlowiek.
dalej..
adam blakal się po raju 9krainie wiecznej szczesliwosci) bez celu bo byl samotny (dupy mu trza bylo! :D - tego nie bylo... ) i bog stworzyl ewe (czyzby kobieta, jako ostatnie dzielo boga byla najdoskonalszym jego tworem? - mniejsza o to :P )
ewa skuszona przez weza (a to pakuda! :evil: ) sprzeciwia się bogu i zrywa owoc z drzewa zakazanego. - a moze... to nieszczesne drzewo, to symbol pewnego obszaru w muzgach naszych przodkow, ktory zostal odkryty/uaktywniony, przez ta nieszczesna niewiaste...?
w raju wszystko bylo dobre i ogolnie zajebiste, nie dla tego, ze nie bylo zla, a dlatego, ze nikt nie wiedzial czym jest zlo. ludzie w raju nie posiedli jeszcze zdolnosci wartosciowania, co jest dobre, a co nie.
a grzech pierworodny, to nie fakt sprzeciwienia się bogu, a poznanie subiektywnych/abstrakcyjnych wartosci.
i dla tego nie mamy do edenu powrotu - bo ewolucja nie ma charakteru regresywnego.
bog dajac naszym przodkom ducha, dla nam mozliwosci (moze np. wiekszy mozg) a ewa wykozystala ten dar, tworzac abstrakcyjne pojecia dobra i zla, brzydoty i piekna, ktore zaczela stosowac w zyciu.
np.widzac jak silniejszy odbiera posilek slabszemu/staremu/choremu, czlowiek pierwotny w pewnym momencie przestal widziec juz tylko walke o przetrwanie. rzecz naturalna, normalna. zaczal wartosciowac... "o nie... to jest zle! ten slabszy powinien dostac posilek! a ten silniejszy jest zly bo go mu odbiera."
no i tak juz zostalo... dlatego wszyscy jestesmy obarczeni "grzechem pierwotnym" tzm. mozliwosci wartosciowania/myslenia abstrakcyjnego, postepowania wg. sumienia ( o ile ktos je ma :P )
i konczac... wg. mnie zwierzeta dalej zyly by w raju (bo nie maja w swoimu muzgu "drzewa poznania...") gdyby nie czlowiek, ktory niszczy cala harmonie...
ech... my to nawet najlepsza rzecz potrafimy zjebac...
kurcze.. no i znowu się rozpisalam... :?
Fenikt
Administrator
Administrator
Posty: 544
Rejestracja: 2005-04-11, 23:19
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Fenikt »

Kura pisze: to symbol pewnego obszaru w muzgach naszych przodkow, ktory zostal odkryty/uaktywniony, przez ta nieszczesna niewiaste...?
Libido?:lol:

A tak ogolnie to na cos takiego wlasnie czekalem, dzieki Ci ogromne Kurko:)bo ja mam wiele mysli a nie potrafie ich uporzadkowac i wpiperzyc na forum :P Kura doszla mniej czy wiecej do podobnych wnioskow i je wypisala :) dziekuje no i pkt pomogl :P
Awatar użytkownika
Kura
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 356
Rejestracja: 2005-05-01, 21:16

Post autor: Kura »

Fenikt pisze:ja mam wiele mysli a nie potrafie ich uporzadkowac i wpiperzyc na forum n
ja nie mam podobnych problemow :P ale tak na powaznie, dopiero niedawno na to wpadlam, tylko się do napisania tego nie moglam wziasc... i to to bylo przypadkowym polaczeniem kilku wolno fruwajacych sobie mysli w moim kurzym mozdzku... dzieki za wyroznienie :D
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

bog dal nam wolna wole i drzewo na srodku raju. drzewo poznania "dobrego i zlego"
Z tego co wiem na środku Edenu rosło drzewo życia, którego owoce dawały nieśmiertelność. Drzewo poznania dobra i zła rosło gdzieś "z boku". Podobno dlatego wąż skusił Ewę na zerwanie tegoż owocu(poznania dobra i zła), bo po prostu diabeł zamanipulował Ewą, bo ona mogła pomyśleć, że to drzewo nieśmiertelności tak naprawdę, a Bóg nie zakazywał zrywania owocu z tego drzewa. Jak znajdę dokładny fragment to go przedstawię...to zresztą może kłaść nowe światło na filozofię grzechu pierworodnego ;)
Maeveen

Post autor: Maeveen »

Bardzo, bardzo, bardzo ciekawe i mądre spostrzeżenia, Kuro :)
Kura pisze:kurcze.. no i znowu się rozpisalam...
Oby tak jak najczęściej :wink:
Awatar użytkownika
Kura
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 356
Rejestracja: 2005-05-01, 21:16

Post autor: Kura »

Dziekuje Maeveen, :D
Awatar użytkownika
Cień
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 193
Rejestracja: 2005-08-05, 19:24

Post autor: Cień »

Kuro po tym co przeczytałem stwierdzam że jesteś najmądrzejszą osobą na tym forum ;) ty chyba filozofie powinnaś studiować, albo teologie z twoim postrzeganiem spraw wiary i filozofii zrobiła byś kariere ;)
Awatar użytkownika
Kura
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 356
Rejestracja: 2005-05-01, 21:16

Post autor: Kura »

dziekuje :D
Moze i powinnam, ale rodzice powiedzieli, ze z tego się utrzymac nie mozna :P
ps. chcialam isc na religiosnawstwo, ale się nie dostalam... kurcze, moglam przeczytac ta ksiazke z ktorej byl egzamin, ale byla tak zryta, ze nie bylam w stanie :P
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

Ja tego aspektu wiary chrześcijańskiej nigdy nie traktowałem dosłownie.
Awatar użytkownika
Kura
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 356
Rejestracja: 2005-05-01, 21:16

Post autor: Kura »

szawuszka pisze:Zawsze się zastanawialam-dlaczego za grzechy przodkow odpowiadać musza potomni?
Confused Ten co zawinil winien kare poniesć-nikt inny.
chodzi ci tu konkretnie o grzech pierworodny? czy to na prawde takie dziwne...? popatrz się. rodzi się nowe zycie. zaluzny, ze najceniejszy dar, ktory otrzymali rodzice, oczko w glowie, 8smy cud swiata etc. etc..... wiadomo jak jest z malymi bachorami. no i nagle zauroczeni i totalnie zakochani w malym rodzice, dowiaduja się, ze jest ono napietnowane grzechem pierworodnym i jak szybko starsi czegos z tym nie zrobia, to w momecie smierci (uchowaj panie) najcudowniejsze dziecko swiata pojdzie się smazyc w piekle na cala wiecznosci. czy to nie jest wspaniala metoda na zgarnianie nowych duszyczek? monopol na wybawienie malca od mek piekielnych jest w rekach ksiedza. tylko o moze uratowac malca. cudowny i jak ze skuteczny szantaz emocjonalny, ktory laczy się w pozniejszym etapie z nieustannym podsycaniu poczucia winy ( za grzech nasze.... - a nawet jak bysmy aktualnie zadnych takich nie mieli (co wg kosciola jest fizyczna niemozliwoscia) - no to wasze.... (bo ktos na pewno zgrzeszyl, wiec czemu nie przeprosic tez za niego?) ) no i znowu schemat wyglada jasno. jestesmu grzeszni i brudni! a nawet jesli wydaje nam się inaczej, to patrz punkt pierwszy! spowiadac się mozna ze wszystkiego i ile się tylko chce. wmawianie nam grzesznosci, wpedza nas w poczucie winy, w uczucie bardzo glebokiego dyskomfortu, z ktorego chcielibysmy się uwolnic. no i znowu (dzieki ci panie!) wychodzi nam na przeciw ksiadz. wchodzi do swojego konfesjonalu no i odpukuje to co przeskrobalismy.
i ty się jeszcze się zastanawiasz, dlaczego musimy odpowiadac za nie swoje grzechy.... im wiecej grzechow, tym wiecej winy im wiecej winy, tym wieksze kolejki przy konfesjonalach. biznes is biznes....
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

Kura pisze:biznes is biznes....
Taa... Tylko, że odpusty już nic nie kosztują (dumę Kury 8) :P ) :wink: .
Awatar użytkownika
Kura
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 356
Rejestracja: 2005-05-01, 21:16

Post autor: Kura »

niewierni! wy bijcie się w piers i wykrzykujcie "moja/e wina!" bo po niedzielnym liczeniu owieczek bozych w kosciolkach wyjdzie, do kogo ksiadz po koledzie z egzorcysta przyjdzie! :twisted:
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

Widzisz Kuro... Ja już się nawróciłem :twisted: :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
Kura
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 356
Rejestracja: 2005-05-01, 21:16

Post autor: Kura »

bedziesz potepiony.... :(
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

Nie zupełnie... Na podstawie różnego rodzaju obserwacji oraz swoich doświadczeń przekonuje mnie hipoteza mówiąca o tym, iż jest tylko energia. A nasze postrzeganie zabrudza jej "krystaliczna powłokę" i w ten sposób rodzi się ciemna i jasna strona mocy (kryształu). Mówiąc wprost... Wszystko zależy od tego w jakim kierunku emocjonalnym pobudzimy tą energię. Ja powiem tak... Czasem trzeba trochę nabroić, żeby Bogu się zbytnio nie nudziło :twisted: .

Pozdrawiam
z krainy niepewności
CavE
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 55
Rejestracja: 2005-08-23, 16:15
Lokalizacja: mhrok

Post autor: CavE »

Skóra 66 pisze:trzeba trochę nabroić
Dokładnie :mrgreen:

Ja osobiście nie wierzę w zło i dobro, ponieważ jedno i drugie się ze sobą zazębia. W moim guście dyskusja na temat jasnej i ciemnej strony mocy ma sens tylko przy omawianiu Star Wars :P
Skóra 66

Post autor: Skóra 66 »

Mhm... Starwars jest dobrym przykładem filozofii dualistycznej w świetle współczesnych problemów egzystencjalnych. Polecam cykl Castanedy dla ludzi, którzy są mocno przekonani o pojęciu zła i dobra w ogóle :roll: .
CavE
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 55
Rejestracja: 2005-08-23, 16:15
Lokalizacja: mhrok

Post autor: CavE »

Również polecam, mimo, że jestem gdzieś w połowie "Nauk don Juana" :)

W SW jedi i sithowie osiągali to samo, czyli moc :P, innymi drogami. Myśląc nad tym, to widać, że i tam nie było ważne, czy jest się dobrym czy złym.
Potem było tylko jasne kogo tępić :mrgreen:
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Filozofia”