Co nowego na temat ufo

Terminem UFO określa się każdy obiekt latający, którego natura jest niewytłumaczalna dla nauki lub istnieje zbyt mało informacji do jej określenia
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Arek »

Właśnie, a potem odpisują oficjalnie że żadnego wojska, żadnych helikopterów tam nie było
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Arek »

I latających helikopterów także.........
Taka wiadomość z gazety , wprawdzie nie najnowsza bo już parę miesięcy na karku ma, ale na różnych forach dalej się dyskutuje.:

Astronauta z Apollo 14: na Ziemi byli obcy

Obcy kontaktowali się z ludźmi wiele razy, ale rząd już od 60 lat ukrywa prawdę o tym - powiedział dr Edgar Mitchell, astronauta który uczestniczył w misji Apollo 14. Jest on szóstym człowiekiem w historii, który postawił swoją stopę na Księżycu - podaje "The Daily Mail".
Astronauta powiedział, że wie o wielu wizytach UFO na Ziemi podczas jego kariery w NASA, ale wszystkie zostały skrzętnie ukryte. 77-letni już Mitchell dodał w radiowym wywiadzie, iż źródła w agencji kosmicznej, które miały kontakt z obcymi twierdzą, że istoty te przypominają "małych ludzi" o osobliwych kształtach.

Mitchell zaznaczył, że prawdziwy obraz obcych jest zbieżny z tradycyjnym ich wizerunkiem - niewielkie rozmiary, duża głowa i oczy. Zwrócił jednocześnie uwagę na dysproporcje w rozwoju technologicznym ich i ziemskiej cywilizacji.

Jak dodaje, jest przekonany, że fenomen UFO jest prawdziwy - podaje "The Daily Mail".

- Dr Mitchell jest wielkim Amerykaninem, ale nie podzielamy jego opinii w tej sprawie - kwituje NASA słowa astronauty.

onet. pl
Awatar użytkownika
FaKtoMaaN
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 747
Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Lokalizacja: Tarnów
Komentarze: 2

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: FaKtoMaaN »

kto jak kto , ale myślę że taki człowiek akurat wie co mówi..
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Arek »

która zna się na rzeczach dziejących się w NASA
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Arek »

Taki film się ostatnio ukazał:
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Arek »

Ciekawy artykuł , ukazał się parę tygodni temu:
Rozmowa z płk Ryszardem Grundmanem – byłym szefem Służby Ruchu Lotniczego Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej Kraju.

Siły lotnicze PRL gromadziły i analizowały meldunki pilotów na temat spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. W teczce sprawy niewyjaśnione zebrało się kilkadziesiąt raportów. W latach 90. bezcenne dane zniknęły ze sztabu.

Wie pan, że większość osób słysząc o latających spodkach uśmiecha się z politowaniem?

Wiem. Jednak pilotom wojskowym, którzy widzieli na własne oczy niezidentyfikowane obiekty latające, daleko jest do śmiechu. Nie twierdzą, że spotkali kosmitów, ale uważają, że zdarzyło im się coś, czego nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Proszę sobie wyobrazić, że podczas lotu ćwiczebnego nagle podlatuje do pana maszyny pulsujący zmiennym światłem spodek i zaczyna wykonywać manewry zaprzeczające prawom fizyki. Jakby pan wtedy się zachował?

Ryszard Grundman (fot. J.Pomykalski/onet.pl)

Nie wiem. Takie przypadki faktycznie się zdarzały?

W latach 80-tych, gdy byłem szefem Służby Ruchu Lotniczego Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej Kraju, meldunki o obiektach, których zachowania nie umiano wytłumaczyć, dostawałem stosunkowo często. Do końca mojej służby, czyli do 1992 r., uzbierało się ich co najmniej kilkadziesiąt. Wszystkie lądowały w specjalnej teczce spraw niewyjaśnionych. Razem z płk Jerzym Topolnickim, moim ówczesnym bezpośrednim przełożonym, staraliśmy się je analizować, ale niewiele można zrobić mając do dyspozycji jedynie suchy meldunek pilota. Uznaliśmy jednak, że jeżeli my czegoś nie rozumiemy, to nie jest powiedziane, że za 50 lat nadal nikt nie będzie w stanie wyjaśnić tych zjawisk. Nie mogłem zamykać oczu na zdarzenia, które mogły zagrozić bezpieczeństwu lotów. To była moja rola służbowa. W polskim wojsku nikt wcześniej ani nikt później nie zbierał raportów o UFO?

Byłem pierwszym wojskowym, który zainteresował się poważniej tą tematyką. Jeżeli ma się w ręku meldunek doświadczonego pilota wojskowego, oficera, którego trudno podejrzewać o brak kompetencji w ocenie zjawisk atmosferycznych i wyglądu ziemskich pojazdów latających, to nie należy wyrzucać go do kosza. Wojskowe instrukcje nie obejmowały oczywiście UFO, bo wprowadzenie takiego terminu do oficjalnego dokumentu byłoby równoznaczne z tym, że istnienie obiektów latających pochodzenia pozaziemskiego jest uznane nie tylko przez Wojsko Polskie, ale też przez siły zbrojne całego Układu Warszawskiego. Przepisy instrukcji wojskowych były bowiem znormalizowane w całym Układzie. Nikt nie zabraniał jednak gromadzenia danych na temat dziwnych zjawisk przestrzeni powietrznej. Robiłem to i miałem nadzieję, że moja praca będzie kontynuowana.

A była kontynuowana?

Niestety nie. Nikt w polskim wojsku nie zajmuje się dziś niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Ufolodzy czasami mówią, że nasza armia ukrywa informacje o UFO. Nie ukrywa, bo ich nie ma. Po moim odejściu ze sztabu zaprzestano systematycznego zbierania raportów na ten temat. Szkoda. Armie państw zachodnich badają niezwykłe zjawiska, robią to także Rosjanie.

A co stało się z zebranymi przez pana raportami?

Po moim odejściu ze sztabu teczka z meldunkami zniknęła.

Zniknęła?

Zniknęła. Nie ma jej.

A co się z nią stało?

Nie wiem. Może ktoś zabrał sobie meldunki na pamiątkę. Nie potraktowano tej sprawy poważnie. Żałuję, bo gdyby nadal zbierano tego typu sygnały, to mielibyśmy do dyspozycji dane obejmujące okres ponad 20 lat. Można by się pokusić o ich analizę i próbować wyłapać prawidłowości dotyczące pojawiania się i zachowania niezidentyfikowanych obiektów latających. A tak, skoro nie ma materiału, to nie ma czego analizować.

Kiedy po raz pierwszy dostał pan meldunek o spotkaniu samolotu wojskowego z niezidentyfikowanym obiektem latającym?

Nie pamiętam dokładnej daty, ale najwięcej sygnałów dotyczyło wydarzeń z 11 grudnia 1982 r. W nocy stacje radiolokacyjne w różnych częściach Polski zaczęły meldować o wykryciu poruszających się z ogromną prędkością obiektów. W sumie nad naszym terytorium zaobserwowano ich aż 16. Samoloty myśliwskie dostały rozkaz startu i zestrzelenia przeciwnika, ale żadnej z maszyn nie udało się zlokalizować celów. Dziwne obiekty pojawiły się wtedy także nad NRD, Czechosłowacją i wschodnią częścią ZSRR. Obawiano się nawet, że rozpoczął się atak NATO. W tym przypadku nie mamy do czynienia z obserwacją jednego pilota, tylko zdarzeniem, które uruchomiło całą machinę wojskową i zaangażowało setki osób. Wszyscy nie mogli ulec złudzeniu. A tym bardziej złudzeniu nie mógł ulec radar.

Stacje radiolokacyjne często wykrywały tego typu obiekty?

Nie. Najczęściej nie wykrywały niczego. Radary tylko kilka razy dały pełny obraz sytuacji. Dysponuję relacją z 1955 r. Podczas ćwiczeń Układu Warszawskiego stacja radiolokacyjna w rejonie Warszawy namierzyła dwa cele nad Zatoką Gdańską. Poruszały się z prędkością 2300 km/h na wysokości 20 tys. metrów. W tych czasach nie istniał żaden samolot o takich osiągach. Co jeszcze dziwniejsze, w pewnym momencie oba obiekty zrobiły zwrot o 90 stopni. Dosłownie w miejscu, bez żadnego promienia skrętu. Takiego manewru na tak dużej prędkości nie da się wykonać. Nie są w stanie zrobić tego nawet współczesne, najnowocześniejsze samoloty. A co dopiero 50 lat temu.

I co się stało z tymi obiektami?

Poleciały na Litwę, potem przemieściły się w okolice Lwowa i wtedy zniknęły z ekranów stacji. Wtedy nikt nie wysłał myśliwców w celu podjęcia próby przechwycenia obiektu. Ale np. jesienią 1983 r. obiekt w kształcie cygara był ścigany najpierw przez dwa śmigłowce, a potem przez myśliwiec Su-20.

Co wtedy się stało?

W jednostce w Łęczycy namierzono lecący z dużą prędkością na małej wysokości obiekt o kształcie przypominającym cygaro. W pościg za nim wysłano dwa śmigłowce i zaalarmowano lotnisko wojskowe w Powidzu. Śmigłowce nie były jednak w stanie dojść do obiektu na odległość mniejszą niż 30 km. W Powidzu, gdy to coś nadleciało nad jednostkę wyłączyły się urządzenia elektryczne, padła łączność. Przelatujące nad pasem startowym świecące cygaro widziało w Powidzu kilkunastu żołnierzy. Obiekt skierował się w stronę Poznania. Z bazy w Krzesinach wysłano myśliwiec. Pilot nie mógł jednak namierzyć celu, który gdzieś się zgubił.

Incydent badała wojskowa komisja, która przesłuchała wszystkich świadków. Raport nie zawierał żadnych końcowych wniosków. Stwierdzono, że należy materiał poddać dalszej analizie i wykazać szczególną uwagę przy podobnych tego typu zdarzeniach. Zachowywałem więc czujność, tym bardziej, że o dziwnych obiektach meldowali nie tylko piloci.

To znaczy?

Czasem wysyłano patrole po otrzymaniu sygnałów, że coś dziwnego wylądowało w lesie lub na łące. Pamiętam meldunek oficera dyżurnego WSW do Centralnego Stanowiska Dowodzenia. To też był 1983 r. Oficer poinformował, że do patrolu WSW w Kobyłce pod Warszawą zgłosili się cywile. Prosili, żeby sprawdzić las, bo tam dzieje się coś dziwnego, widać jakieś światło.

Może ktoś sobie po prostu jaja robił z WSW?

Nie wiem, jakie były intencje cywilów, ale w raporcie napisano, że patrol po przejściu kilkuset metrów w las, dostrzegł silne światło. Żołnierze mieli wrażenie, że to blask pożaru. Podeszli bliżej do polany i zobaczyli wiszący 10 metrów nad polaną obiekt o kształcie cygara. Miał ok. 50 metrów długości, silnie świecił na czerwono. Żołnierze byli w szoku. Nie strzelali, nic nie mówili, byli w stanie tylko patrzeć. Po chwili obiekt zmienił światło na seledynowe, zielone, niebieskie i w końcu na silnie pulsujące czerwone. Wtedy w zupełnej ciszy cygaro wyleciało z ogromną prędkością w górę. Patrol poszedł na polanę, ale nie znalazł żadnych śladów. Co typowe, meldunek został przyjęty bez odnotowania w raporcie. Potraktowano go jako ciekawostkę.

Takie meldunki często traktowano w wojsku jako ciekawostkę?

Często. Sam nie do końca wiedziałem, jak się do nich odnosić. Chciałem poradzić się przełożonego. Poszedłem więc do płk Topolnickiego. Mówię mu, że od czasu do czasu pojawiają się nad Polską tajemnicze obiekty i pytam, co on o tym myśli. On wtedy z tajemniczą miną mówi do mnie: poczekaj, coś ci pokażę. Wyjął z sejfu raport dwóch pilotów z Wybrzeża, którzy podczas dyżuru bojowego spotkali się nad Bałtykiem z niezidentyfikowanym obiektem. Zostali naprowadzeni na niego przez obsługę naziemną, która widziała go na radarach. Zbliżyli się do niego na odległość niespełna 200 metrów. Obiekt miał kształt podłużnego walca o długości blisko sześciu metrów. Był czarny, nie miał żadnych znaków rozpoznawczych, usterzeń, silników czy otworów, nie ciągnął też za sobą żadnej smugi. Gdy pilot włączył w Iskrze pełne uzbrojenie i poprosił o zgodę na użycie broni, obiekt zaczął gwałtownie manewrować. Załoga straciła go z oczu. Zniknął także z radarów. To było bardzo dziwne. Pamiętam jeszcze nazwiska pilotów: kpt. Zbigniew Praszczałek i ppor. Marek Jacewicz. Trudno w tym przypadku mówić o złudzeniu.

W środowisku pilotów wojskowych chętnie mówiono o spotkaniach z tajemniczymi obiektami latającymi?

Wręcz przeciwnie. Opowiadając o spotkaniu z latającym spodkiem bardzo łatwo można było narazić się na kpiny kolegów i utratę prestiżu. W bardzo wielu przypadkach piloci nie przyznawali się, że natknęli się w powietrzu na coś zupełnie nieznanego. Woleli o tym zapomnieć. Nawet jeśli obiekt widziało kilku pilotów, to po wylądowaniu żaden nie kwapił się do rozmowy o nim.

Sytuacje, gdy z latającym spodkiem spotkało się kilka samolotów też się zdarzały?

Tak. Raz, w 1980 r., na niezidentyfikowany obiekt natknęło się aż siedem samolotów. Migi-21 z bazy w Mierzęcicach ćwiczyły przechwycenia. W pewnym momencie lecący jeden za drugim piloci zauważyli, że podlatuje do nich pulsujący zmiennym światłem obiekt w kształcie spodka z błękitno-szarą kopułą. Był wielkości trzech samolotów. Podlatywał kolejno do każdego samolotu, wykonując przy tym manewry zaprzeczające prawom fizyki. Gwałtownie zmieniał kierunki lotu w pionie i poziomie. Piloci byli przestraszeni, bo takich manewrów nie jest w stanie wykonywać żaden obiekt posiadający jakąś masę. Skrócili lot, chcieli jak najszybciej wylądować. Jeden z nich, w momencie gdy obiekt znalazł się przed jego samolotem, wykonał kilka zdjęć z fotokarabinu.

Co było na tych zdjęciach?

Na fotografii wykonanej z odległości 800 metrów widać jedynie czarno-biały punkt. Jednak zachowanie pilotów podczas lądowania świadczy, że spotkanie z tym obiektem musiało zrobić na nich bardzo duże wrażenie. Aż sześciu z nich zerwało opony podczas lądowania. Wszyscy byli bardzo doświadczeni, a mimo to hamowali za ostro. Po lądowaniu, gdy zebrali się obok startowego stanowiska dowodzenia, nic nie mówili o spotkaniu z tajemniczym spodkiem. Dopiero gdy pierwszy wspomniał, że widział coś dziwnego w powietrzu, kolejni zaczęli przyznawać, że im również towarzyszyło przez pewien czas coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli.

Okazało się, że stacje radiolokacyjne również widziały obiekt, ale żołnierze uznali, że skoro punkt pojawił się tak nagle i równie niespodziewanie zniknął, to pewnie popełnili błąd albo szwankuje sprzęt.

Meldunki dotyczące UFO wyglądały najczęściej właśnie tak? Piloci widzą dziwny obiekt, ale nie ma żadnych materialnych dowodów na to, że faktycznie go widzieli?

Jeżeli nie było zapisu ze stacji radiolokacyjnej, to opieraliśmy się tylko na słowach pilotów. Oczywiście, że w powietrzu łatwo można ulec złudzeniu i pewnie część spotkań da się racjonalnie wytłumaczyć, ale z pewnością nie wszystkie. Piloci są przygotowani na bardzo różne sytuacje, ale wszyscy, którzy zetknęli się z niezidentyfikowanym obiektem latającym powtarzają, że było to coś niesamowitego, nieziemskiego. Coś, czego nie są w stanie wyjaśnić na gruncie dostępnej im wiedzy. I jeszcze jedno: piloci przyznawali, choć niechętnie, że podczas spotkania z niezidentyfikowanym obiektem latającym paraliżował ich strach. Działały oczywiście odruchy: wykonywali manewry, meldowali, wykonywali procedury związane z użyciem broni. Przede wszystkim jednak bali się. I nie był to strach o własne życie czy obawa, że zaraz będą musieli zestrzelić obiekt. Bali się, bo zetknięcie z nieznanym, z tajemnicą, zawsze wywołuje strach.

Myśli pan, że piloci dzisiaj piloci wojskowi również spotykają niezidentyfikowane obiekty latające?

Pewnie tak. Tyle że dzisiaj nasze samoloty wojskowe wykonują o wiele mniej lotów niż w latach 70. i 80. Zimna wojna się skończyła, wojska lotnicze mają trochę inne zadania i możliwości. Lektura współczesnych meldunków dotyczących niezidentyfikowanych obiektów latających byłaby jednak na pewno bardzo ciekawa.

A pan na swój własny użytek tłumaczył sobie jakoś istotę tych fenomenów?

Zawsze patrzyłem krytycznie na każdy meldunek. Być może dlatego, że przez 42 lata służby wojskowej nigdy nie widziałem niezidentyfikowanych obiektów latających. Starałem się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jednak były przypadki, przy których mój zdrowy rozsądek kapitulował. Pilot wie, czego spodziewać się w powietrzu. I jeśli melduje precyzyjnie, że obiekt wykonywał manewry, którego nie jest w stanie wykonać żadna maszyna zbudowana na ziemi, to nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć. A tym bardziej nie mam powodu, by nie wierzyć kilku pilotom. W powietrzu nie zdarzają się zbiorowe halucynacje.

Mam rozumieć, że podczas swojej służby w wojskach lotniczych uwierzył pan w UFO?

Nie. Jeżeli jednak czegoś nie rozumiemy, to nie można powiedzieć, że tego nie ma. Wolę powiedzieć: nie wiem. Po prostu nie wiem. Gdyby wojsko i instytucje cywilne podeszły do tematu poważnie, a nie odkładały go automatycznie na półkę z ciekawostkami, to może wiedzielibyśmy więcej. Póki co pozostaje nam pogodzić się ze swoją niewiedzą.

Płk dypl. pil. Ryszard Grundman – pilot myśliwski, jeden z pierwszych polskich pilotów samolotów odrzutowych. Był dowódcą I Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa" i szefem Służby Ruchu Lotniczego Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej Kraju. Obecnie w stanie spoczynku.

źródło: Onet.pl
Fluxres
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 106
Rejestracja: 2008-12-25, 21:37
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Fluxres »

Ciekawe.
Dobrze, że chociaż on nie bał się przyznać do tego, że coś takiego istnieje.
Ale ciekawi mnie tylko czemu skoro to działo się tyle razy, a nie wierze, że z jednego pułku albo jakieś bazy nie wiedział o tym prawie nikt bo wiedziała większość nie sfotografowali tego dokładnie. Chociaż w sumie z bliska to przy tych światłach zdjęcie mogło by nie wyjść. A co do wiarygodności tego artykułu to 95% jak dla mnie. A może nasz kraj prowadzi badania tylko on o tym nie wie.
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Arek »

Nie wiem jak kiedyś w latach 70-tych były samoloty w urządy do fotografowania wyposażone, myślę że raczej nie, dzisiaj to co innego, może nie wszystkie,ale poprawiło się. Z tym kamerowaniem i fotografowaniem różnie bywa, przypadek z 1994r. z Nadarzyc jest dobrym przykładem, widziano to coś przez kupę czasu, widziało wielu świadków, a jakoś nikt nie zrobił zdjęcia. Wojsko to filmowało a podobno kopia jest taka zła plus trzęsące się ręce kamerzysty że nie jest to dostatecznym dowodem. Filmu tego jeszcze nie widziałem, czytałem tylko o nim, ma w najbliższym czasie ukazać się w necie.........
Jak się nie mylę to już gdzieś nagrano z kabiny ładne walcowate ufo, film gdzieś tu jest.

Mam: Ruski MIG w pogoni
http://www.fast-geheim.de/html/videos-u ... igufo.html
KIRO
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 33
Rejestracja: 2008-06-25, 16:04

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: KIRO »

Podaje parę fajnych artykułów do pobrania
Majestic-12 - Dokumenty USA w sprawie UFO:
http://rapidshare.com/files/189664382/M ... ry_Man.rar
HASŁO : futrzak
RÓŻNE:
http://rapidshare.com/files/186032002/U ... utrzak.rar
HASŁO : futrzak

Miłego czytania przy kominku :)
Awatar użytkownika
FaKtoMaaN
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 747
Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Lokalizacja: Tarnów
Komentarze: 2

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: FaKtoMaaN »

Dzięki KIRO to się naprawdę przyda!
Awatar użytkownika
FaKtoMaaN
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 747
Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Lokalizacja: Tarnów
Komentarze: 2

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: FaKtoMaaN »

:D PODZIĘKOWAŁ :D
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Arek »

Faktomaan
10 dni temu ukazał się artykuł o obserwacji ufo o której pisałeś, tutaj go znajdziesz
http://paranormalne.eu/fenomen-ufo/hist ... -w-boianai
KIRO
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 33
Rejestracja: 2008-06-25, 16:04

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: KIRO »

Podaje bardzo ciekawy link do pobrania
WYWIAD Z THOMASEM EDWINEM CASTELLO -
RZEKOMYM PRACOWNIKIEM OCHRONY W BAZIE DULCA

http://rapidshare.com/files/252271506/W ... _Dulca.rar
Awatar użytkownika
FaKtoMaaN
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 747
Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Lokalizacja: Tarnów
Komentarze: 2

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: FaKtoMaaN »

KIRO zrzucaj co masz! i mam prośbę.. Arek, Spooky, oraz wszyscy co znają się na rzeczy.. jeśli macie coś na kompie, jakieś artykuły, filmy, i wszystko z tym związane o UFO i zjawiskach paranorm. to plis wrzucie na rapida.. kurcze też bym wam coś wrzucił, ale ja mam głównie atrykóły, wycinki z gazet, i czasopisma.. nic nowego na kompie co było by wam nie znane...
Usunięto użytkownika 4580

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: Usunięto użytkownika 4580 »

CZemu UFO musi być AKURAT OKRĄGŁE?~!?!?!?!
|-_-|
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 427
Rejestracja: 2008-04-03, 22:48
Lokalizacja: Otchłań

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: |-_-| »

Równie dobrze, może być kwadratowe bądź trójkątne ;)
Awatar użytkownika
FaKtoMaaN
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 747
Rejestracja: 2009-02-22, 22:03
Lokalizacja: Tarnów
Komentarze: 2

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: FaKtoMaaN »

boże okrągłe :shock: ... bywają kształty, owalne, półokrągłe, kształty przypominające korek od wina, czy też cygaro.. trójkątne, a także kuliste.. Chociaż nawiązując do powyższego postu, z kwadratowym się jeszcze nie spotkałem :P
sosnowiczanin

Re: Co nowego na temat ufo

Post autor: sosnowiczanin »

te opowiesci hakera są całkiem ciekawe.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „UFO i obce cywilizacje”