"Prawo/a Murphego", a nie "Teoria Marphego" ;>
Tutaj raczej chodzi o prawdopodobieństwo. Gdyby tak liczyć, to wychodzi, że wszystko utrzymuje się w jakiejś tam równowadze. Prawo Murphego pozwala nam nastawić się negatywnie i nie mieć niespodzianek przez cały dzień :)

Przed chwila w faktach była mowa o teorii Marphego . Zasada jest prosta " jeżeli coś może się nie udać na pewno się nie uda " . Reasumując na pewno wielu z nas o ile nie wszyscy odczuli na własnej skórze założenia tejże teorii np. Kiedy dojeżdżamy do pracy autobusem i przychodzimy przed czasem jego odjazdu autobus spóźnia się jeżeli jednak nam zdarzy się chwilkę spóźnić okazuje się , że autobus odjechał właśnie tym razem zgodnie z czasem innym przykładem może być cudowne odzyskiwanie sprawności przez urządzenie kiedy przynosimy je do serwisu . Przykładów może być mnóstwo . Ogólnie ustalono , że prawo Marhego lepiej sprawdza się u osób które w nie wierzą. Dla przykładu mój ojciec często gdy coś kupuje okazuje się zepsute sam zaczął myśleć , że ciąży nad nim klątwa :] Jak myślicie teoria Marphego to złośliwość losu czy wywoływanie pecha poprzez wiarę w nią. Wydaje mi się , że niektóre przypadki np autobusu trudno byłoby nam sprowadzić na siebie poprzez samą wiarę w swojego pecha :] a wy jak myślicie :]