autor: Gollum » 2010-05-22, 17:39
Arek pisze:Komentarze typu : że Amerykę odkryli egipcjanie bazują na wypowiedziach bułgarskiej pani naukowiec dr. Irina Balbovana. To ona parę lat temu badając egipskie mumie znalazła na nich ślady kokainy i nikotyny które w tamtych czasach TYLKO w Ameryce rosły. "Oficjalnie" te rośliny dopiero po odkryciu Kolumba do europy trafiły
Ona tylko przypomniała bardzo dawną tezę. O tym, że Egipcjanie mogli odkryć Amerykę, mówi się od dziesiątek lat. Thor Heyerdal próbował to nawet udowodnić, płynąc przez Atlantyk trzcinową łodzią. I dopłynął na Barbados.
Moim zdaniem Egipcjanie nie dopłynęli do Ameryki, choc fanatycznie się przy tym nie upieram.
Egipcjanie byli szczurami lądowymi. No, rzecznymi. Byli mistrzami w żeglowaniu po rzekach, ale w żeglarstwie morskim byli mocno zapóźnieni w stosunku do Kreteńczyków czy potem Fenicjan, choć tradycje żeglaerstwa morskiego miali bardzo długie. A ze pływali wzdłuż wschodnich brzegów Afryki, byc może nawet do Mozambiku (jedyne znane złoża antymonu sa własnie tam, a Egipcjanie uzywali tego pierwiastka)? Bo pływali przy brzegu. Jedyne dalsze egipskie wyprawy dokoła Afryki robili Fenicjanie (na zlecenie faraona Necho). Egipcjanie byli konserwatywni; uważali, że dobre jest tylko to, co egipskie, a obce wynalazki do niczego się nie nadają. Stąd konie i rydwany wprowadzili nie Egipcjanie, ale Hyksosi. A skoro wszstko co dobre jest na miejscu, to po jaka cholerę pchać się na niebezpieczne morze? Jesli już, to tylko po to, czego sami nie mamy, jak wspomniany antymon czy libańskie cedry. A do tego z powodzeniem wystarczy flota dobra do żeglugi przybrzeżnej. A taka Egipcjanie mieli dobrą.
Fenicjanie to co innego. Ci pływali bardzo daleko, wszędzie szukając czegoś na handel. I - jak rpzystało na kupców - swoimi odkryciami się nie chwalili. mało tego, trzymali je w najgłębszej tajemnicy, aby konkurencja się nie doweidziała. I oni mogli być w Ameryce jeszcze w starożytności.
Podobnie postepowali Baskowie, którzy nowofunlandzkie łowiska dorsza i wielorybów trzymali w tajemnicy, by się o tym nie dowiedzieli inni haldlarze suszona rybą. A Kolumb ponoć był nawigatorem na takim statku, stąd wiedział, że daleko na zachodzie jest ziemia.
Swoich odkryc nie trzymali natomiast w tajemnicy Wikingowie. Tyle, że wiedza o nich była ograniczona. Bjarni, Eryk Rudy i Leif Eriksson szybko wśród rodziny rozpropagowali informacje o odkryciu Grenlandii, kanadyjskich wysp arktycznych i Ameryki. Bo musieli uciekać. yli odkrywcami z przypadku, bo z zawodu byli zabijakami, na których ciążyły wyroki banicji i groźba zemsty. Musieli uciekac coraz dalej na zachód, bo wracając na Islandię czy do Norwegii natychmiast wystawiali się miecze i topory krewnych tych, których oni czy ich przodkowie zabili.
[quote="Arek"]Komentarze typu : że Amerykę odkryli egipcjanie bazują na wypowiedziach bułgarskiej pani naukowiec dr. Irina Balbovana. To ona parę lat temu badając egipskie mumie znalazła na nich ślady kokainy i nikotyny które w tamtych czasach TYLKO w Ameryce rosły. "Oficjalnie" te rośliny dopiero po odkryciu Kolumba do europy trafiły[/quote]
Ona tylko przypomniała bardzo dawną tezę. O tym, że Egipcjanie mogli odkryć Amerykę, mówi się od dziesiątek lat. Thor Heyerdal próbował to nawet udowodnić, płynąc przez Atlantyk trzcinową łodzią. I dopłynął na Barbados.
Moim zdaniem Egipcjanie nie dopłynęli do Ameryki, choc fanatycznie się przy tym nie upieram.
Egipcjanie byli szczurami lądowymi. No, rzecznymi. Byli mistrzami w żeglowaniu po rzekach, ale w żeglarstwie morskim byli mocno zapóźnieni w stosunku do Kreteńczyków czy potem Fenicjan, choć tradycje żeglaerstwa morskiego miali bardzo długie. A ze pływali wzdłuż wschodnich brzegów Afryki, byc może nawet do Mozambiku (jedyne znane złoża antymonu sa własnie tam, a Egipcjanie uzywali tego pierwiastka)? Bo pływali przy brzegu. Jedyne dalsze egipskie wyprawy dokoła Afryki robili Fenicjanie (na zlecenie faraona Necho). Egipcjanie byli konserwatywni; uważali, że dobre jest tylko to, co egipskie, a obce wynalazki do niczego się nie nadają. Stąd konie i rydwany wprowadzili nie Egipcjanie, ale Hyksosi. A skoro wszstko co dobre jest na miejscu, to po jaka cholerę pchać się na niebezpieczne morze? Jesli już, to tylko po to, czego sami nie mamy, jak wspomniany antymon czy libańskie cedry. A do tego z powodzeniem wystarczy flota dobra do żeglugi przybrzeżnej. A taka Egipcjanie mieli dobrą.
Fenicjanie to co innego. Ci pływali bardzo daleko, wszędzie szukając czegoś na handel. I - jak rpzystało na kupców - swoimi odkryciami się nie chwalili. mało tego, trzymali je w najgłębszej tajemnicy, aby konkurencja się nie doweidziała. I oni mogli być w Ameryce jeszcze w starożytności.
Podobnie postepowali Baskowie, którzy nowofunlandzkie łowiska dorsza i wielorybów trzymali w tajemnicy, by się o tym nie dowiedzieli inni haldlarze suszona rybą. A Kolumb ponoć był nawigatorem na takim statku, stąd wiedział, że daleko na zachodzie jest ziemia.
Swoich odkryc nie trzymali natomiast w tajemnicy Wikingowie. Tyle, że wiedza o nich była ograniczona. Bjarni, Eryk Rudy i Leif Eriksson szybko wśród rodziny rozpropagowali informacje o odkryciu Grenlandii, kanadyjskich wysp arktycznych i Ameryki. Bo musieli uciekać. yli odkrywcami z przypadku, bo z zawodu byli zabijakami, na których ciążyły wyroki banicji i groźba zemsty. Musieli uciekac coraz dalej na zachód, bo wracając na Islandię czy do Norwegii natychmiast wystawiali się miecze i topory krewnych tych, których oni czy ich przodkowie zabili.