Dagmara pisze:Odświeżam temat, ponieważ kwestia paraliżu sennego jest bardzo ciekawym przypadkiem.
Chciałabym opisać jak ja to przechodziłam i przypadek moich koleżanek z pracy.
W swoim życiu miałam kilka paraliżów sennych, ale tylko dwa tak najbardziej utkwiły mi w pamięci.
Raz po OOBE miałam paraliż, obudziłam się gwałtownie i nie mogłam ruszyć, ciało odmawiało posłuszeństwa, nerwowo rozglądałam się po pokoju, próbując wydusić z siebie jakikolwiek dźwięk, nie wiem miałam chyba wtedy z 12 lat, pierwsze co przyszło mi do głowy to zawołać matkę do pokoju, no ale niestety, wtedy właśnie zauważyłam jakby coś stało w kącie obok szafy, jakaś wysoka ciemna postać. Nie powiem, wystraszyłam się na maksa, ale na szczęście bezwład minął i zakryłam się kołdrą.
Pamiętam, że nie mogłam zasnąć, bałam się odwrócić w stronę szafy i zerknąć, czy przypadkiem nic tam nie stoi.
Nie zapomnę tego do dziś, że cały czas jak byłam odwrócona do ściany miałam wrażenie, że ktoś za mną leży i że słyszę czyjś oddech za plecami...
Drugi mój paraliż miał miejsce u mojego chłopaka w domu, nie całe 2 lata temu, do dziś nie wiem, czy to było nie udane OOBE, czy zwykły paraliż.
Obudziłam się gwałtownie chcąc nabrać powietrza do płuc, poczułam bezwład, ale mimo tego klatka piersiowa zaczęła mi się unosić do góry, to wyglądało tak, jakbym była martwa i ktoś mnie podnosił z łóżka, moje ciało zostało dziwnie wygięte, w pewnym momencie miałam wrażenie jakby coś chciało wyjść z mego ciała, chciałam obudzić mojego K., ale ręka leżała bezwładnie, usta miałam otworzone, wtedy usłyszałam jakby ktoś wchodził po schodach od piwnicy, kroki słychać było wyraźnie, ale drzwi się nie otworzyły i nikt nie wyszedł na korytarz.
Nie trwało to długo ponieważ zasnęłam, o godz. 7.00 wstałam do toalety, drzwi od piwnicy były zamknięte na kłódkę, rano przeprowadziłam mały wywiad wśród domowników, okazało się, że nikt w nocy nie schodził do piwnicy.
Koleżanka nr1- paraliżu sennego doznała raz w swoim domu, tak jak we wszystkich tego typu przypadkach, obudziła się przerażona i nie mogła wykonać żadnego ruchu, chciała obudzić śpiącego obok męża i wtedy poczuła czyjeś dłonie na swojej szyj i zaczęła się dusić, kiedy paraliż ustąpił zerwała się z łóżka i zaczęła gwałtownie oddychać, nie spała już do rana.
Koleżanka nr2- ten przypadek przyznam, że bardzo mnie zainteresował.
Razem ze swoimi znajomymi pojechała do ich domku wypoczynkowego, drugiej nocy doznała paraliżu sennego, przez sen poczuła zimno, obudziła się nie nie mogąc wykonać żadnego ruchu, zobaczyła jak od strony okna coś się do niej zbliża, przerażenie jakiego doznała sięgnęło zenitu, chciała krzyknąć i z łóżka się podnieść, ale nie mogła. Postać jaką mi opisała, przypominała z wyglądu małpę, tyle, że jakby zniekształconą, owa postać weszła na łóżko i zaczęła ją dusić trzymając rękę na jej ustach, usta miała otwarte, uczucie jakiego doznała przypominało gorączkę pomieszaną z paraliżem sennym. Kiedy paraliż ustąpił zaczęła wrzeszczeć na cały domek, koleżanka, która z drugiego pokoju do niej przybiegła nie wiedziała co się dzieje, kiedy jej o wszystkim powiedziała, ta była również przerażona.
Opowiedziawszy mi to wszystko stwierdziła, że w życiu się tak nie bała jak wtedy, oczywiście wytłumaczyłam jej, że to paraliż senny itd. ale i tak to ją do końca nie uspokoiło.
Ogólnie to wypytywałam się o ten dom, ale ona tylko wiedziała tyle że był wybudowany w 18... którymś tam roku, nie pamiętam dokładnie
Podsumowanie- każdy paraliż senny jest inny, każda osoba przechodzi go inaczej, fajnie będzie jeśli ten temat się bardziej rozwinie i osoby jakie doznały paraliżu sennego opiszą swoje doznania właśnie tu.
Pozdrawiam.