Czekamy z ciekawością.

Witajcie dawno mnie tu nie było. Ostatnio byłem w odwiedzinach u babci, ponieważ jej zdrowie jest już bardzo słabe i nigdy nie wiadomo kiedy mogę zobaczyć ją ostatni raz. Ale do rzeczy, zapomniałbym zupełnie o Papaju Zagajniku gdyby nie właśnie moja babcia. Powiedziała mi, że gdy rozmawiała parę tygodni temu z dobrym znajomym, mieszkającym w leśniczówce w tatrach, to powiedział jej on o rzekomej obserwacji małego człowieka. Oczywiście znajomy babci wziął owego człowieka za papaja. Niestety babcia źle się czuje i nie mówiła mi dużo, ale zdobyłem dane tej osoby i spróbuje dowiedzieć się czegoś więcej.

Są to mistyczne lub oryginalne " stwory " które żyły kiedyś na Ziemi lub w głowach " szamanów " czy innych ludzi zajmujących się przekazem ludowym.Same odkrycia wciąż nowych gatunków ssaków nie są bynajmniej bardzo rzadkie, czego dowiodła także ostatnia wyprawa zoologów na filipińską Wyspę Luzon, gdzie wyodrębniono aż siedem nowych gatunków myszowatych, badacze znają też pewne gatunki jeleni czy świń, które próbują opisać. Czekamy zatem na nowe odkrycia. Może lada dzień potwierdzą się informacje o innych rzekomych stworzeniach z legend czy podań krajowców, takie jak nieznane łasicowate zwierzę z Chin zwane huang yao, tygrys workowaty, tenrek Fontoynonta czy pewien wielki królik.

Słowianie wierzyli ze lasy zamieszkuje demon zwany lesijem przyjmowal on postac brodatego ubranego w zwierzęce futra starca opiekowal się lasem i zwierzyną. widywano go jak jezdzil na wilku lub niedźwiedziu. był neutralny wobec ludzi. mysliwi skladali mu ofiary.
nie wiem czy papaj zagajnik jest inną nazwą lesija ale to moze miec jakis związek

ciekawa historia ale faktycznie w sieci jest mało znana uważam że rzeczywiście mogła istnieć taka istota i może są nawet świadkowie którzy ją widzieli dobrze by było sprawdzić to w jakiś sposób ja osobiście uważam że raczej ta istota nie była grozna skoro tylko wyjadała owoce z sadu ciekawi mnie tylko jedna rzecz skoro najstarsze doniesienia o tej istocie pochodzą ze średniowiecza to jak stara musiała być ta istota opis mi się kojarzy z tzw rasą szaraków niskie małe humanoidy faktycznie przypominające dawne krasnoludy więc wniosek z tego taki że może w tatrach rozbił się kiedyś jakiś obcy pojazd ocaleli z katastrofy mogli zbudować jakąś podziemną bazę lub grotę w której mieszkali przez długie lata bo nie wierzę że jedna istota żyłaby tyle czasu od średniowiecza po dziś dzień musiało ich byś więcej a że wyglądają podobnie może też nie mieli co jeść że kradli ludzią owoce z sadu podobnie jak ten e.t z filmu dla dzieci..

a równie dobrze mógł to być jakiś człowiek, pustelnik. Z czasem, gdy już nie było nikogo kto by go znał osobiście, zaczęto dodawać kolorowe szczegóły i oto mamy krasnoluda.

Wiadomo nie od dziś, że na ten temat jest więcej legend niż prawdziwych "potworów".

Niestety, ludzie lubią sensacje, pogoń za nieznanym, tajemnice...Wystarczy, że ktoś spotka nocą w lesie dzika, wystraszy się, jednak zdając sobie wkrótce sprawę ze swojego błędu mimo wszystko zapragnie stworzyć sensacyjna historyjke o spotkaniu z nieznanym stworzeniem. Wieść rozniesie się po wiosce i zabobonni ludzie zaczną być ostrożniejsi i każdy bedzie myslał, że być może "coś" tam jest...Od tej pory podejrzane dżwieki dochodzace z lasu być może staną się mrożącymi krew w zyłach historiami o duchach, diable czy czarownicy, która bedzie rzekomo wychodzić z lasu i straszyć niegrzeczne dzieci;) Być może innego dnia ktoś także cos dopowie i w ten sposób opowieść zacznie się zakorzeniać w świadomości ludzi. Wkrótce wielokrotnie powtarzane kłamstwo stanie się legendą .

Wiadomo nie od dziś, że na ten temat jest więcej legend niż prawdziwych "potworów". Jak tak sobie myślę, to ludzie specjalnie wymyślają sobie takie historyjki, żeby się zacząć bać, kiedy jest zbyt nudno. No ale z drugiej strony, to skądś te pomysły się muszą brać.

Odnosząc się do tego przypadku, no to samo miejsce, Tatry, to by było właśnie w miarę wiarygodne miejsce jak dla jakiegoś dzikiego stworzenia. Tam są tereny nie zamieszkałe przez ludzi. Jednak ja nigdy nie oceniam do końca, nie neguje, ani nie przyznaję od razu racji. Jednak właśnie to częsty przypadek, że powieści o stworach z lasu są opowiadane z ust do ust, z dziada pradziada no i owiane są tajemnicą. Wiadomo, takie legendy.

Ja o Papaju Zagajniku nie słyszałem nigdy, możliwe, że właśnie to jakaś nie tyle miejscowa legenda, ale rodzinna.

Temat przeniosłem do odpowiedniego działu. Następnym razem proszę tego pilnować

Cześć wszystkim, mam do opisania bardzo nietypową sprawę. Otóż ostatnio gdy rozmawiałem z moją babcią o terenach gdzie kiedyś mieszkała z dziadkiem czyli o Tatrach nagle zaczęła mi opowiadać o nieznanym stworzeniu, które ponoć nawiedzało tamte okolice od czasów średniowiecza. Babcia mówiła, że w czasach jej młodości lokalni górale często przekazywali sobie opowiadania o małym stworzeniu podobnym do krasnoluda, które zamieszkuje tatrzańskie lasy. Podobno to coś nazwano Papajem Zagajnikiem ale dlaczego, tego nie wiedziała nawet moja babcia, gdyż ponoć pierwsze relacje o spotkaniach z nim są jeszcze z czasów średniowiecza. Zainteresowałem się tym tematem i szukam jakiś poszlak. Zamierzam pojechać w to lato do Tatr i pogadać z miejscowymi o tym, może ktoś coś powie. Jednak najpierw chciałem sprawdzić czy może ktoś tutaj słyszał o Papaju i co o tym sądzicie ? W internecie nie znalazłem nic sensownego poza pytaniami czy on istnieje.

Pozdrawiam.